Taką kwotą dofinansowano Colorado School of Mines (US). Powstałe w ten sposób laboratorium będzie badać i optymalizować proces druku 3D z metalu.

Grant został przyznany przez stanowe Biuro Rozwoju Ekonomicznego i Handlu Międzynarodowego Colorado w ramach większego projektu (na sumaryczną kwotę 4,35 mln dolarów) wspierania zaawansowanego przemysłu w stanie Colorado (US). Konkretna kwota 2,5 mln dolarów przypadnie jednak Colorado School of Mines, która dostała owe pieniądze w ramach tworzonego konsorcjum badawczego, uwzględniającego także prywatnych uczestników rynku przemysłowego: Lockheed Martin, Ball Aerospace, Faustson Tool i Manufacturer’s Edge dorzucą dodatkowe 4,5 mln dolarów niezbędne do uruchomienia programu. Plan zakłada budowę laboratorium badawczego o powierzchni 205 m kw. położonego w Coorstek Center for Applied Science and Engineering (Golden).

Celem konsorcjum jest znalezienie rozwiązania dla problemów jakie stoją przed drukiem 3D z metalu w porównaniu do tradycyjnych metod wytwarzania metalowych części, np. w silnikach odrzutowych. Douglas Van Bossuyt, profesor inżynierii mechanicznej Colorado School of Mines i jednocześnie jeden z obdarowanych, wskazuje na szereg problemów druku 3D z metalu. Po pierwsze, jest on używany do produkcji niektórych części (GE i jego silnik odrzutowy LEAP), ale jeszcze daleko mu do osiągnięcia efektywności kosztowej na poziomie konkurencyjnych technologii. Po drugie, żywotnie zainteresowany drukiem 3D z metalu rynek kosmiczny, jest ściśle zależny od minimalizowania kosztów. Części drukowane potrafią być cięższe od tych wytworzonych innymi metodami, a ponieważ wyniesienie w przestrzeń 1 kg kosztuje 10 tys. dolarów, stanowi to problem kosztowy.

Van Bossuyt wskazuje również na fakt, że ze względu na początkową fazę badań nad drukiem 3D z metalu, „wytwórcy błędnie skupili się jedynie na solidności (a więc również ciężkości) wydrukowanych komponentów. Poza tym mogą być one dodatkowo kosztowne i czasochłonne, gdy okaże się, że na jeden udany element przypadnie kilka nieudanych.” – przekonuje Bosswuyt.

Dlatego laboratorium zostanie wyposażone w sprzęt niezbędny do dogłębnej analizy wydrukowanych w 3D z metalu części i zestawianie ich z tymi samymi, wykonanymi w innych technologiach. Zostaną przeprowadzone również analizy urządzeń,  materiałów do druku z metalu oraz konkretnych ustawień danych maszyn i innych czynników wpływających na proces druku 3D z metalu. Kluczem jest opracowanie najbardziej efektywnego rozwiązania dla ujarzmienia problemu nadmiernej wagi i równocześnie odpowiedniej jakości drukowanych części. Dzięki czemu powstanie baza danych zawierająca informacje, jak dokładnie używać danego sprzętu do osiągnięcia wymaganych efektów.

Owa baza danych jest punktem wyjściowym dla poczynionych inwestycji, które mają sfinansować koszty uruchomienia oraz pierwsze 12 miesięcy działalności laboratorium. W tym czasie na pewno naukowcy i inżynierowie zajmą się częściami wykonanymi z niklu i tytanu. Dalsza działalność ma opierać się na udostępnianiu innym ośrodkom badawczym oraz firmom wyników badań, analiz i wniosków, a także wykonywaniu badań na zlecenie, dzięki którym konkretna firma dowie się dokładnie tego czego potrzebuje. Z relacji Van Bossuyt’a pojawili się już pierwsi zainteresowani w postaci departamentów armii USA i innych organizacji międzynarodowych.

Budowa ośrodka powinna ruszyć w pierwszym kwartale 2016 roku. Kiedy powstanie, będziemy mieli konsorcjum badawcze, skoncentrowane stricte na rozwoju technologii druku 3D z metalu. Badające obecne na rynku rozwiązania i szukające najefektywniejszych metod ich wykorzystywania i możliwości usprawnienia. Dodatkowo, sumie 7 mln dolarów na tylko pierwszy rok działalności badawczej (a przede wszystkim wyspecjalizowane urządzenia) to nie mała kwota. Jeśli przyjrzymy się firmom, które wzięły udział w budowie konsorcjum, dostrzeżemy, że są to specjaliści z niebagatelnym doświadczeniem i kompetencjami.

Mimo całej użyteczności tworzyw sztucznych nadal pozostajemy cywilizacją opartą na metalu i to jego ujarzmienie pod kątem technologii druku 3D wydaje się być podstawowym priorytetem dla światowego przemysłu. Podobny wniosek wysnuło MarketsandMarkets w swoim raporcie na temat rynku proszków do druku 3D. Świadczą również o tym ruchy światowych koncernów w stronę tego segmentu. Powstanie ośrodka badawczego skoncentrowanego tylko na tym aspekcie jest bodajże bezprecedensowe i bardzo dobrze wróży dla rozwoju segmentu druku 3D z metalu.

Źródło: www.businessden.com, www.3ders.org, www.advancecolorado.com, www.minesnewsroom.com

Karol Krawczyński
W branży druku 3D działający od 2013 roku. Jego przygoda zaczęła się od FDM, a następnie rozwinęła w stronę profesjonalnych i przemysłowych rozwiązań z firmą Solveere. Autor blisko setki artykułów na CD3D, prowadził dział Rynki Finansowe w Gazecie Finansowej oraz magazyn Business Coaching. Pasjonuje się szermierką i fantastyką - obiema w szerokim ujęciu.

    Comments are closed.

    You may also like

    More in News