Raz na jakiś czas podnoszone jest pytanie, czy praca z desktopowymi drukarkami 3D jest właściwie bezpieczna dla naszego zdrowia? Czy podczas procesu podgrzewania tworzyw termoplastycznych uwalniane są jakiekolwiek lotne, szkodliwe związki chemiczne?

Wraz z wzrostem popularności technologii addytywnych naukowcy podejmują coraz to kolejne projekty, których celem jest określenie czy i w jakim stopniu praca z drukarkami 3D może być szkodliwa. Dotychczas prezentowane wyniki badań nie rozwiewały jednak wszystkich wątpliwości i zostawiały dość duże pole do interpretacji.

Niedawno chemicy z Georgia Institute of Technology przedstawili rezultaty swojej pracy, w której dowodzą, że drukarki 3D emitują zarówno szkodliwe, lotne związki organiczne jak i cząstki o wymiarach w skali nano, które mogą dostawać się do naszych płuc podczas oddychania. Czy jednak trzeba się tym przejmować?

Tak naprawdę ilość emitowanych substancji jest ściśle powiązana z szeregiem różnych czynników – od materiału czy stosowanego środka adhezyjnego, aż po warunki pracy urządzenia (czy urządzenie pracuje w odpowiednio wentylowanym wnętrzu). Już ponad pięć lat temu naukowcy wiedzieli, że standardowe desktopowe drukarki 3D, pracujące w technologii FDM emitują UFP (ang. ultrafine particles). Natomiast w 2016 roku udało im się określić, które z nich wyróżniają się stosunkowo najwyższą szkodliwością – jeśli chodzi toksyczne związki to mowa tu przede wszystkim o styrenach pochodzących z ABS i HIPS, jednak ich objętość nie była na tyle znacząca, aby mogły one znacząco wpływać na stan zdrowia człowieka.

Wróćmy jednak do badań naukowców z UL Chemical Safety i Georgia Institute of Technology – w swoim projekcie stworzyli 52 kombinacje drukarek 3D, materiałów różnych marek o różnych barwach, wykorzystując różne parametry procesu. Ich pierwszym wnioskiem był fakt, że każdy z tych czynników ma wpływ na emisję szkodliwych związków – PLA wyróżnia się stabilną emisją bez względu na kolor czy temperaturę wytłaczania, jednak w przypadku ABS fluktuacje wydzielanych związków były trudne do przewidzenia. Zauważyli również, że wraz z wzrostem temperatury emisja związków lotnych z ABS była coraz większa – wysoki poziom wydzielanych związków był również domeną najtańszych urządzeń w zestawieniu.

Wydaje się, że w świecie wszechobecnego smogu i zanieczyszczeń powietrza praca z drukarkami 3D nie charakteryzuje się szczególną szkodliwością – przestrzegając kilku prostych zasad użytkowanie urządzeń addytywnych pracujących w technologii FDM będzie bezpieczna. Warto zadbać o odpowiednią wentylacje pomieszczenia, w którym znajdują się drukarki 3D, wybierając wysokiej jakości filamenty, przestrzegając zakresów temperatur proponowanych przez producenta.

Źródło: engineering.com

Magdalena Przychodniak
Inżynier biomedyczny śledzący najnowsze doniesienia dotyczące biodruku oraz zastosowań druku przestrzennego w nowoczesnej medycynie.

    Comments are closed.

    You may also like