Niespełna dwa tygodnie temu na kilku serwisach branżowych przemknęła niepostrzeżenie informacja, że Kraftwürx – jedna z firm zajmujących się sprzedażą i produkcją przedmiotów stworzonych za pomocą technologii druku 3D w internecie, uzyskała patent na „przedsiębiorstwo produkcyjne wykonujące bezpośrednie zamówienia złożone drogą cyfrową” („Made-to-order direct digital manufacturing enterprise„). Innymi słowy Kraftwürx otrzymał na wyłączność możliwość zarabiania na tym, na czym od wielu lat zarabia SHAPEWAYS, MATERIALISE, Sculpteo, Ponoko i dziesiątki innych tego typu firm. Czy oznacza to koniec dla tego typu biznesu?

Mimo że Kraftwürx powstał jeszcze w 2006 roku, nie ma tej sławy i pozycji na świecie co SHAPEWAYS i MATERIALISE. Jest jednak jedną z pierwszych – o ile nie pierwszą w ogóle, firmą na świecie, która świadczy usługi druku 3D w chmurze. Polega to na tym, że nie posiada się własnego parku maszynowego, tylko zleca się wykonanie produkcji podwykonawcom zrzeszonym w projekcie. Na tej zasadzie działa np. na rynku polskim krakowskie Materialination. Żadne produkty będące w ofercie firmy nie zostaną fizycznie stworzone (wydrukowane), dopóki ich produkcja nie zostanie zlecona przez klienta. W momencie złożenia zamówienia na dany przedmiot, wybrana firma będąca w chmurze otrzymuje zlecenie na wydruk i gotowy przedmiot jest wysyłany bezpośrednio do klienta.

Model biznesowy, a raczej cały system sprzedażowo – produkcyjno – logistyczny został opracowany w 2004 roku przez Chrisa Normana, amerykańskiego inżyniera i konstruktora. Norman nazwał swoje rozwiązanie „cyfrową fabryką” („digital factory„) i zaczął wdrażać w Kraftwürx. Z czasem nabrało ono nowych, bardziej sprecyzowanych kształtów i zostało zgłoszone do opatentowania, w opisanej powyżej formie. 20 sierpnia br. patent został ostatecznie przyznany.

Źródło: www.3ders.org
Źródło: www.3ders.org

Dotyczy on w głównej mierze metod i systemów dla projektowania i produkowania wybranych obiektów trójwymiarowych, wytworzonych na podstawie projektu z urządzenia klienta. Projekt bazowy zostaje przedstawiony klientowi, który za pomocą dostępnych narzędzi może nanieść zmian w projekcie i wysłać do produkcji. Klient otrzyma produkt będący zmodyfikowaną, spersonalizowaną wersją obiektu bazowego (źródło). Ponadto zawiera on cały szereg innych składowych procesu, w postaci:

  • opisu procesów informatycznych zachodzących po stronie serwisu internetowego
  • sposobu składania przez klienta zamówienia
  • przygotowywania modyfikacji w projektach bazowych i personalizacji wybranych obiektów
  • opisu baz danych klientów
  •  zarządzania produkcją
  • optymalizacją prac zleconych do druku 3D
  • sposobem rozliczania płatności
  • zarządzania materiałami do druku 3D
  • śledzenia postępów w produkcji
  • i wiele innych powiązanych kwestii

Powszechnie uważa się, że powyższy patent będzie miał znaczący wpływ na funkcjonowanie pozostałych firm na rynku. W jaki sposób: tutaj zdania są podzielone… Z jednej strony patent opisuje tak rozległy obszar działań, że trudno będzie jednoznacznie wskazać który z jego zapisów został złamany. Z drugiej jednak strony teoretycznie każda z firm działających w branży usług druku 3D on-line powinna zostać zamknięta, ponieważ w pewnym stopniu narusza, któryś z opisanych powyżej procesów.

Ja osobiście rozumiem ten patent w taki sposób, że tak długo jak firma posiada własny park maszynowy i nie zleca prac firmom zrzeszonym w określonym programie partnerskim wszystko jest ok. Tzn. narusza w dalszym ciągu kwestie związane z personalizowaniem obiektów za pomocą narzędzi dostępnych on-line, ale robi to w całości we własnym zakresie, nie posiłkując się chmurą podwykonawców. Według mojego rozumienia patentu, uderza on bezpośrednio w firmy pokroju wspomnianego Materialination, które bazują na sieci partnerskiej nie posiadając własnego parku maszynowego będącego w stanie zrealizować kompletu zamówień we własnym zakresie.

Jest to generalnie dość trudny temat, ponieważ gdyby się dłużej nad tym zastanowić to sama koncepcja patentu na tego typu rozwiązanie brzmi co najmniej zaskakująco? Czym innym wydają mi się patenty na konkretne rozwiązania technologiczne (np. na technologię SLS), a czym innym określony model biznesowy? W ten sposób można by opatentować bez porównania większą ilość biznesów czy systemów sprzedaży, produkcji i dystrybucji produktów lub usług. Wyobraźmy sobie bowiem eBaya patentującego system do wystawiania i licytowania przedmiotów za pomocą cyfrowej platformy działającej w środowisku internetowym, albo Facebook`a patentującego możliwość zakładania profilu osobowościowego na dedykowanej platformie informatycznej i tworzenia za jego pomocą mikro i makro społeczności złożonej z osób ze świata rzeczywistego. Brzmi to dość absurdalnie, prawda? Ale do tego sprowadza się właśnie patent Kraftwürxa.

Na razie poza kilkoma pojedynczymi artykułami na ten temat nie ma żadnych nowych informacji. Ciekaw jestem czy Kraftwürx zamierza wykorzystać w jakikolwiek sposób pozyskany patent, a jeśli tak jaki będzie to miało wpływ na sytuację na rynku usług druku 3D on-line? Może się też okazać, że opisuje na tyle ogólne rzeczy, że jego wyegzekwowanie okaże się niemożliwe i pozostanie jedynie tematem kilku artykułów prasowych.

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like