Mimo iż technologia druku 3D liczy sobie już ponad 30 lat, branża wokół niej skupiona – a przede wszystkim segment niskobudżetowy, jest wciąż bardzo młody i nieobyty z różnorakimi modelami sprzedażowymi obecnymi w innych, bardziej rozwiniętych branżach. Można tu wspomnieć chociażby o producentach drukarek 2D, którzy oferując bardzo tanie urządzenia zarabiają de facto na kartridżach lub producentach smartfonów, którzy sprzedają swoje urządzenia operatorom komórkowym, a ci z kolei oferują je klientom za ułamek ich nominalnej wartości, ściągając za nie pełną (lub nawet zawyżoną) należność w ramach abonamentu telefonicznego trwającego 2-3 lata.

W przypadku branży niskobudżetowych drukarek 3D wciąż obowiązuje najprostszy i najbardziej oczywisty model – drukarka 3D za gotówkę (czasem nawet za przedpłatę). Co bardziej rozgarnięci producenci wchodzą na prawdziwe wyżyny innowacyjności i dogadują się z bankami, oferując sprzedaż leasingową (co jest standardem w wielu innych branżach produkujących urządzenia przemysłowe). Na szczęście to powoli zaczyna się zmieniać w momencie gdy za produkcję i sprzedaż zabierają się firmy z bogatym doświadczeniem z innych branż.

Pochodząca z miejscowości Suchy Las /k. Poznania firma DEXER – producent niskobudżetowych drukarek 3D o tej samej nazwie, postanowiła wprowadzić innowacyjny jak na branżę druku 3D model sprzedaży swoich urządzeń. Osoby, które zdecydują się na zakup modelu DEXER Mini, otrzymają od firmy natychmiastową możliwość zarabiania na nim. Jako że ok. 30% elementów urządzenia jest opartych o drukowane komponenty, firma zobowiązuje się zlecać ich drukowanie swoim klientom.

Drukarka 3D DEXER Mini o obszarze roboczym 16 x 16 x 16 cm, kosztuje 3900,00 PLN brutto. Klient kupując ją uzyskuje od producenta gwarancję składania zamówień na wydruk części o wartości 162,50 PLN na miesiąc. Za zrealizowane zamówienie otrzymuje kwotę w tej wysokości, a także wszelkie niezbędne materiały eksploatacyjne. Jak twierdzi Piotr Trawa, dyrektor generalny marki DEXER, zakup zakup urządzenia zwraca się po upływie 2 lat od zakupu. „To prosty model współpracy” – mówi Trawa.

Dexer Mini

Czy taki projekt na szansę powodzenia? Niewykluczone, ponieważ pomysł zaproponowany przez DEXER przynosi obopólne korzyści. Dzięki niemu producent otrzymuje części niezbędne do produkcji drukarek 3D, z kolei jego klient budżet miesięczny stopniowo zmniejszający koszty zakupu oraz filament sprawiający, że oprócz marginalnych kosztów prądu, nie traci praktycznie nic. – „W ciągu ostatnich kilku tygodni sprzedaliśmy 21 drukarek DEXER 3D mini, których nabywcy zdecydowali się na podjęcie współpracy w tym modelu. To naprawę dobry wynik, pozytywnie wróżący na przyszłość” – podsumowuje Piotr Trawa.

W ofercie DEXER są cztery modele drukarek 3D, w tym model DEXER Mamuuth o obszarze roboczym 52 x 52 x 52 cm. Proponowany model współpracy dotyczy tylko modelu Mini. To drukarka 3D typu plug&print oraz bezpiecznej, kompozytowej obudowie osłaniającej głowicę i pole robocze. Sprzęt pozwala na elastyczną zmianę najważniejszych parametrów podczas pracy, w tym prędkości druku 3D i wentylatora, temperatury stołu i głowicy oraz rodzaju filamentu.

Jedyny haczyk w całym projekcie to kwestia umiejętności drukarskich użytkownika urządzenia oraz… jego zaangażowanie. Koniec końców wchodząc w tego typu układ, kupujący musi pamiętać, że koszt urządzenie zwróci mu się tylko i wyłącznie pod warunkiem stałego świadczenia usługi drukowania modeli względem producenta. Niemniej jednak inicjatywa jest niezwykle oryginalna i warta rozważenia.

Co ciekawe, tuż za rogiem czekają kolejne ciekawe rozwiązania, popularne chociażby w branży profesjonalnych drukarek 2D i kopiarek. Pytanie czy i kiedy ktoś na nie wpadnie? Jeśli nikt – bez obaw… Wdrożą to HP, Canon i Ricoh…

Źródło: www.drukarki3d-dexer.pl

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

6 Comments

  1. Ciekawy pomysł, jednak zastanawia fakt czy przy takim tempie rozwoju branży, za dwa lata producent wciąż będzie potrzebował drukowanych elementów.

    1. Mnie zastanawia jak będzie podpisywana umowa. I pytanie też pozostaje ilu chcą partnerów pozyskać, bo mi się wydaje, że będzie to ograniczona ilość firm.

  2. Przecież to piramida drukarkowa 🙂

  3. Pomysł ciekawy … jeśli by był wdrożony 3 lata temu, gdy było to wręcz czymś normalnym na rynku (drukowane części do drukarek). Przy obecnych konstrukcjach marnie to widzę (tu: zapotrzebowanie 2-letnie na części drukowane, na co liczy klient kupujący drukarkę). Czy sprzedawca gwarantuje zwrot pieniędzy za drukarkę jeśli się wycofa ze składania zamówień na drukowane części?

    1. Troszkę ironiczna wyszła ta wypowiedź.

      Z jednej strony wskazuje, że niskobudżetowe drukarki 3D opierają się na komponentach o coraz to wyższej jakości – co rzekomo ma przekuwać się na jakość drukowania. Natomiast z drugiej strony wskazuje, że wydruki właśnie z tych samych drukarek są na tyle niskiej jakości i precyzji, że nie nadają się do wytworzenia części do maszyn z dopiskiem „niskobudżetowe”.

      Hmmm!

      1. Tak, drukarki niskobudżetowe są z roku na rok coraz lepsze i eliminowane są elementy drukowane w związku z faktem, że nie są tak trwałe i niezawodne jak elementy wykonane z aluminium, poliwęglanu czy stali. To fakt, gdyż sam tego doświadczyłem 2 lata temu produkując drukarki z elementów drukowanych i stopniowo zastępowałem je aluminiowymi. Wydruki z drukarek są przeważnie dobrej jakości, jednak należy wziąć pod uwagę w jaki sposób przebiega sam wydruk i w jakich płaszczyznach te elementy są mocniejsze a w jakich słabsze. Do tego dochodzi niepełna struktura wewnątrz wydrukowanej części, niższa odporność na temperatury, pękanie (zużywanie) elementów w czasie.
        Nie napisałem, że wydruki z tych drukarek są kiepskiej jakości, ale że wątpię, aby ten model drukarki był na rynku przez 2 lata na tle sporej konkurencji lepszych drukarek w niższych cenach od prezentowanej.

Comments are closed.

You may also like