Z końcem zeszłego roku (dokładnie 28.12.2015 r.) 3D Systems poinformowało, iż wycofuje się z dalszej produkcji niskobudżetowych drukarek 3D Cube 3, jak również, że zamyka platformę usługową Cubify i wszystkie powiązane z nią usługi. Tym samym całkowicie rezygnuje z segmentu konsumenckiego na rzecz rynku profesjonalnego, gdzie będzie oferował swoje drogie maszyny i systemy drukujące.

O ile koniec końców to słuszna i trafna decyzja, o tyle dla mnie interesującym jest aspekt ekonomiczny, jaki za nią stoi… Otóż 3D Systems przestało wspierać Cube 3 ponieważ generowało zaledwie 2% ich dochodów. Po luźnych wyliczeniach i kalkulacjach daje to sprzedaż… ponad 1000 szt. drukarek 3D miesięcznie! To więcej niż sprzedaż drukarek 3D w Polsce!

Dochód 3D Systems za 3 pierwsze kwartały 2015 r. wyniósł 482 mln. $. 2% od tej kwoty wynosi 9,64 mln $. Gdy podzielimy to przez 9 miesięcy, da nam to kwotę na poziomie 1,07 mln $ miesięcznie. Gdy podzielimy tą kwotę przez cenę Cube 3 ok. 1000 $ da nam to 1070 szt. drukarek 3D. Oczywiście to wyliczenie jest bardzo szacunkowe i nie uwzględnia wielu innych czynników, niemniej jednak pozwala nam określić mniej więcej jaki był poziom sprzedaży tych urządzeń w skali miesiąca / roku. W przypadku Cubify nie rozmawiamy o ilościach rzędu kilkudziesięciu / kilkuset sztuk sprzedanych drukarek 3D a ok. tysiąca – to zawrotna ilość dla znakomitej większości firm na rynku.

A mimo to 3D Systems zdecydowało się zamknąć cały dział jako mało rentowny… Ciekawe, prawda…?

Firma która słynie z tego, że posiada w ofercie niemalże wszystkie technologie druku 3D (a przynajmniej wszystkie najpopularniejsze), nigdy nie miała szczęścia do FDM. Jej „przygoda” z tą technologią zaczęła się po 2010 roku, gdy przejęła znaną brytyjską firmę Bits From Bytes, która była obok MakerBota i Ultimakera jednym z prekursorów w produkcji niskobudżetowych drukarek 3D na świecie. Mimo, iż 3D Systems rozwijało tą technologię przez 4 lata, jej drukarki 3D nigdy nie uzyskały tego samego poziomu jakości co wspomniane MakerBot, Ultimaker czy szereg innych marek.

Największą szansą na to aby to zmienić była właśnie ostatnia – trzecia seria tych urządzeń. Zaprezentowana po raz pierwszy w styczniu 2014 r. na targach CES w Las Vegas, zapowiadała prawdziwą rewolucję w świecie niskobudżetowego druku 3D. Niestety czas pokazał, że mimo wielu funkcjonalnych rozwiązań (komunikacja przez WiFi z poziomu urządzeń mobilnych, przechowywanie projektów w chmurze etc.), nie wystarczyło to do tego aby wynieść sprzedaż tych urządzeń na poziom w jakikolwiek przybliżony do innych urządzeń o charakterze konsumpcyjnym (np. drukarek do papieru).

Tym samym 3D Systems podjęło trudną ale najrozsądniejszą z dzisiejszego punktu widzenia decyzję i zaprzestało dalszej produkcji Cube 3 – tym bardziej, iż drukarki 3D tej serii musiały zacząć konkurować na rynku z bez porównania tańszymi (i większymi pod względem obszaru roboczego) tajwańskimi drukarkami 3D da Vinci.

Z drugiej strony, wskażcie mi jakiegoś europejskiego producenta drukarek 3D, który sprzedając po 1000 urządzeń miesięcznie, porzuciłby ich produkcję, tłumacząc się, że to za mało…?

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

2 Comments

  1. Paweł, przychód to nie dochód.
    Nie wiem skąd masz te 482 mln. ?

  2. 1000 $ to chyba sugerowana cena detaliczna. Wyjdzie jeszcze z kilkaset więcej. 🙂

Comments are closed.

You may also like