W minioną sobotę pisaliśmy o przełomowym dla światowej branży druku 3D wydarzeniu, jakim było nawiązanie ścisłej współpracy pomiędzy Adidasem a Carbon – producentem drukarek 3D drukujących w rewolucyjnej technologii CLIP. Adidas wykorzystuje rozwiązania Carbon do produkcji podeszew w obuwiu sportowym nowej generacji – Futurecraft 4D. Jest to pierwsza w historii próba wykorzystania technologii przyrostowych w produkcji seryjnej – do końca tego roku na rynek ma trafić ponad 5000 szt., a w przyszłym ponad 100.000 szt. obuwia. Jeżeli ten projekt się powiedzie, druk 3D oficjalnie wyjdzie ze strefy szybkiego prototypowania, stając się częścią prawdziwego przemysłu wytwórczego.

No ale my już to wszystko wiemy… Firmę Carbon opisujemy od samego początku jej oficjalnej prezentacji w lutym 2015 r., notując wszystkie kolejne sukcesy i osiągnięcia – począwszy od pierwszych projektów realizowanych z Fordem i Johnson & Johnson, poprzez informacje o otrzymaniu kolejnych rund dofinansowania od Google Ventures, GE czy BMW, a skończywszy na wspomnianym kontrakcie z Adidasem. W miniony piątek ten sam temat postanowił podjąć redaktor Gazeta.pl – p. Karol Bogusz. Co ciekawe, wyszło mu to dość oryginalnie…

Z artykułu pt. Adidas będzie drukować swoje buty w technologii 3D. „Złamaliśmy pewne granice” dowiadujemy się m.in. że:

Źródło: next.gazeta.pl

(…)

Źródło: next.gazeta.pl

(…)

Źródło: next.gazeta.pl

Zacznijmy od początku…

  • buty Adidasa nie posiadają „nadruku 3D” tylko drukowane w technologii przyrostowej podeszwy
  • już teraz Adidas wyprodukował 300 par obuwia, a do końca roku zamierza powiększyć ta liczbę do 5000 szt.; twierdzenie że planuje produkować je w przyszłym roku jest nieprawdziwe
  • Futurecraft4D to nazwa kolekcji, a nie „uruchomienie produkcji
  • buty nie są drukowane z węgla [SIC!] tylko z mieszanki żywicy utwardzanej światłem UV i polipropylenu; „węgiel” to… polskie tłumaczenie nazwy firmy „Carbon
  • fundusze VC pokroju Sequoia Capital czy Google Ventures zainwestowały w Carbon, natomiast z pewnością nie zajmują się finansowaniem produkcji węgla do drukarek 3D…

W sprawie artykułu interweniował już Bartłomiej Jarkiewicz – rzecznik prasowy Stowarzyszenia Polskiej Branży Druku 3D, który w oświadczeniu przesłanym do redakcji Gazeta.pl pisał m.in.:

To co jest najbardziej rewolucyjne we współpracy firmy Adidas z firmą Carbon3D to zastosowanie technologii druku 3D do masowej produkcji gotowych wyrobów, oferowanych klientom Adidasa. Do tej pory żadna firma nie dostosowała technologii druku 3D w taki sposób by bez dodatkowych procesów otrzymać produkt gotowy do użycia przez klientów (podeszwy butów). Do tego nie stworzyła możliwości masowej produkcji tych wyrobów tak by obsłużyć setki tysięcy odbiorców. W kontekście zastosowania technologii stwierdzenie „nadruk 3D” może być mylące dla odbiorcy Państwa artykułu, ponieważ w tym wypadku chodzi o wytworzenie podeszwy za pomocą drukarki 3D.

Zwrócę również uwagę na błędne pojęcie słowa Carbon użytego w depeszach Reuters. Carbon3D to nazwa własna spółki, która dostarcza technologię druku 3D firmie Adidas. Nie jest to jednak materiał z którego powstają podeszwy nowych butów tej marki.

Wydruki 3D w tej technologii powstają z żywicy fotopolimerowej na bazie akrylu (nazwa niestety mało medialna) Nie ma ona jednak wielkiego związku z węglem (a przynajmniej nie większy niż inne związki chemiczne zawierające węgiel) Lepszym porównaniem byłaby tutaj farba akrylowa, którą malujemy ściany w domach. Żywice te są selektywnie utwardzane w procesie fotopolimeryzacji (aktywacji falą światła) i w ten sposób będą powstawały podeszwy butów Adidas, dostosowane indywidualnie do każdego klienta.

Bartłomiej Jarkiewicz – rzecznik prasowy Stowarzyszenia Polskiej Branży Druku 3D

Jak na razie artykuł pozostaje na portalu Gazeta.pl w niezmienionej formie.

Źródło: www.druk3d.org
Grafika przewodnia: www.pixabay.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

4 Comments

  1. Nic nowego, tak wygląda większość artykułów specjalistycznych w mediach ogólnotematycznych.

    1. Zgodzisz się jednak, że zamiana producenta drukarki 3D na materiał eksploatacyjny (który nota bene nie jest możliwy do wykorzystania w technologiach przyrostowych) to zupełnie nowa jakość 🙂

Comments are closed.

You may also like

More in News