Ara to słynny projekt Google polegający na stworzeniu modularnego smartfona, który będzie można zbudować samodzielnie z niezależnych komponentów. Temat ten opisywałem już kilkakrotnie, zarówno na CD3D jak i portalu mPolska24. Początkowo był to przede wszystkim koncept Motorola Mobility, które należało do giganta z Mountain View, jednakże firma ta została niedawno sprzedana Lenovo. Jak się okazało, Google nie sprzedało jednak wszystkiego pozostawiając projekt Ara dla siebie. Teraz wspólnie z 3D Systems pracuje nad stworzeniem super wydajnego systemu produkcyjnego opartego o druk 3D, który będzie służył  do produkcji poszczególnych komponentów.

Projekt Ara został ogłoszony w październiku zeszłego roku. Był rozwinięciem konceptu Phoneblocks opartego o tą samą ideę. Polegać ma na tym, iż na uniwersalnej ramie będą wpinane różnorodne moduły funkcjonalne, tworząc urządzenie o parametrach stricte spersanolizowanych przez jego użytkownika.  Celem jest odświeżenie koncepcji smartfona – a jeżeli projekt zaskoczy, zrewolucjonizowanie całej branży. Wersja alpha urządzenia ma być gotowa już w kwietniu, a do masowej produkcji Ara ma trafić za rok.

W nowych strukturach Google, za projekt odpowiada ATAP („Advanced Technology and Projects„), spółka będąca wcześniej częścią Motoroli, która została wyodrębniona w trakcie sprzedaży koncernu do Lenovo. Jest zarządzana przez Reginę Dugan, byłego dyrektora Agencji Zaawansowanych Projektów Obronnych, Departamentu Obrony USA (DARPA).

Google zamierza umożliwić użytkownikom drukowanie spersonalizowanych obudów do telefonów w technologii 3D. W tym celu rozpoczęło współpracę z 3D Systems, próbując stworzyć platformę produkcyjną umożliwiającą super szybki druk 3D. Nowy rodzaj drukarki 3D, nad którą pracuje 3D Systems ma zapewniać kolorowe wydruki w rozdzielczości 600 dpi wykonywane z różnych materiałów. Docelowo ma na nich być możliwy również druk 3D elementów elektronicznych w rodzaju anten.

Trudno powiedzieć, czy projekt Ara się przyjmie oraz czy okaże się sukcesem na miarę oczekiwań twórców projektu? Z jednej strony będzie to niesamowita okazja dla wszelkiego rodzaju fascynatów nowych technologii, którzy jako pierwsi ustawią się w kolejce po ramy i moduły funkcjonalne, z drugiej – przeciętny użytkownik może poczuć się nieco zagubiony i nieprzygotowany na tak rewolucyjną koncepcję. W sumie ludzie najchętniej angażują się w rzeczy które są proste i funkcjonalne – potrzeba kompletowania telefonu z różnych części, może okazać się w końcowym rozrachunku zbyt skomplikowane.

To co przykuwa moją największą uwagę w tym projekcie to rzeczy, na które zwracałem uwagę już w pierwszym artykule na ten temat. Pierwsza rzecz to fakt, iż smartfon od Google – bez względu na to w jakiej formie zostanie zaoferowany, oznacza olbrzymie zainteresowanie mediów i konsumentów tematem. Jeżeli projekt będzie wymagał zaangażowania druku 3D, będzie to automatycznie oznaczało zwiększenie zainteresowania tą technologią. Zatem bez względu na to, czy Ara okaże się sukcesem komercyjnym czy nie – druk 3D wygrywa.

Druga sprawa to zaangażowanie Google w rozwój samej technologii i drukarek 3D. Bez względu na to jaki będzie efekt współpracy 3D Systems z Google, jedno jest pewne – już wkrótce będą nas czekać kolejne spektakularne premiery urządzeń, tym razem opracowane za pieniądze z Mountain View. Podobnie jak w pierwszym przypadku będzie się to wiązało z samymi korzyściami dla technologii i branży.

Nie pozostaje zatem nic innego jak czekać kwietniowej premiery, podczas której okaże się, czy temat jest w ogóle warty całego hype`u, który zaczyna gromadzić się wokół tego projektu. Warto przy tym zauważyć, iż nie jest to jedyna innowacyjna i rewolucyjna rzecz od Google na jaką czeka świat. W końcu Google Glass cały czas czeka na swoją wielką premierę…

Źródło: www.3ders.org


Ciekawostka: niniejszy artykuł powstał w jedynych w swoim rodzaju wyjątkowych okolicznościach, bowiem na… izbie przyjęć oddziału dziecięcego w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym na ul. Spornej w Łodzi, gdzie od 3 godzin czekamy z naszym dwuletnim synem na przyjęcie u lekarza z podejrzeniem zapalenia płuc. Z tego co zdążyliśmy się z żoną zorientować, wizyta u lekarza to dopiero początek przygody, gdyż przed nami jeszcze wyniki poczynionych badań oraz kolejna opinia lekarza (np. czy dziecko zostaje w szpitalu, czy może pojechać do domu?). Oprócz nas, na dokładnie to samo czeka również kilkanaście innych dzieci, więc nie możemy czuć się w jakikolwiek sposób dyskryminowani.

Zatem korzystając z okazji, serdeczne pozdrowienia dla ministra Arłukowicza.

Oliwier
Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

10 Comments

  1. „Nie choruj, omijaj szpitale!”

  2. Zastanawia mnie jedno z powyższych zdjęć na którym widać płytę główną i inne części telefonu… Jakoś mi się nie chce wiezyć że ten mikro akumulatorek da rade zasilić telefon (i wyświetlacz) na dłużej niż 30 minut ciągłej pracy 😉

    1. Idea jest taka, że możesz sobie zamontować tylko baterię, która starczy ci na 3 miesiące użytkowania 🙂

      1. Bajecznie, to ja poproszę duży wyświetlacz, dużą baterie i szybkiego interneta 🙂

  3. Szybkiego powrotu do zdrowia dla dzieciaka!

  4. Hej, dzięki za wsparcie, w sumie okazało się że to „tylko” ostre zapalenie oskrzeli, ale… szczerze radzę, unikajcie szpitali. Panie z rejestracji i obsługi otwartym tekstem zachęcały wszystkich do wizyty w prywatnych przychodniach, a krewkich rodziców, zniecierpliwionych 5-6-godzinnym czekaniem z małym dzieckiem gasili słowami: „ja wszystko nagrywam”.

    W sumie nie byliśmy długo – ja raptem 3:40, moja żona 5:30 h (czekała jeszcze na wyniki) bo byli tam Państwo, którym jak wychodziłem ok. 20:30 mijała właśnie siódma godzina czekania.

    Generalnie, jak zachorujecie – leczcie się prywatnie, lub sami, lub… pogódźcie się z tym. Człowiek i tak na sam koniec umiera.

    1. Masz rację, oddawać moje składki złodzieje!

    2. Słyszałem już nie jednokrotnie, że kolejki w służbie zdrowia są celowe aby ci mniej potrzebujący rezygnowali z wizyty. A zatem państwo mniej zapłaci i co ciekawe wszystkie opcje rządzące działają na tej samej zasadzie.

  5. Fajnie by było, jakby były różne ramy i różne jednostki centralne. Wtedy ktoś, kto chce mieć przecinak z dużym ekranem ułoży sobie swoje klocki w swojej ramie, a ktoś, kto chce mieć telefon do dzwonienia z klawiaturą i np. z dobrym aparatem ułoży sobie swój. Mogliby też pomyśleć o wodoodporności, może jakieś „kuloodporne” ramy? Jeżeli będzie jedna rama i wybór, czy chce mieć lepszy, czy gorszy aparat, albo czytnik kart, to będą może 2-3 sensowne konfiguracje, które spokojnie można by zastąpić po prostu różnymi modelami.

    1. Myślę, że jak projekt zaskoczy to to będzie naturalna kolej rzeczy. Wtedy też każdy będzie mógł zdecydować, czy woli korzystać z telewizora w rodzaju Samsunga Galaxy, czy retro telefonu w stylu Neona 7 mini: http://s1.blomedia.pl/komorkomania.pl/images/karolina/2008/2008.06/07/neon_7_mini_touchscreen_phone.jpg

Comments are closed.

You may also like

More in Projekty 3D