Na rynku mamy już całkiem sporo drukarek żywicznych, działających w różnych technologiach. W ostatnich miesiącach, na Kickstarterze i poza nim pojawiło się co najmniej kilka nowych konstrukcji. Kolejną z nich jest Ilios Beam, drukarka SLA, która charakteryzuje się tym, że w prosty sposób możemy ją złożyć i wygodnie przenieść w dowolne miejsce, a na dodatek oferuje duży obszar roboczy.

Producentem urządzenia jest cypryjska firma Ilios. Ilios Beam jest bardziej przystępną cenowo wersją ich wcześniejszej, naprawdę interesującej konstrukcji Ilios Ray. Informacje na temat tej drukarki 3D po raz pierwszy pojawiły się w kwietniu bieżącego roku, ale były na tyle lakoniczne, że ciężko znaleźć jakieś jej bardziej szczegółowe zdjęcia. Teraz kiedy urządzenie jest już dostępne od ręki wszystkie karty zostały odsłonięte.

To co w pierwszej kolejności rzuca się w oczy to przede wszystkim niebanalny wygląd. Kompaktowa obudowa wykonana została bowiem ze stali nierdzewnej wykończonej na wysoki połysk. Bez rozłożonej osi Z całość przypomina nieco tradycyjny skaner 2D. Po złożeniu konstrukcji jej grubość to zaledwie 15 cm, co w znacznym stopniu ułatwia jej transport.new-ilios-beam-promises-high-quality-sla-3d-printing-for-under-2700-2

Z dostępnymi na rynku drukarkami żywicznymi Ilios Beam zamierza konkurować przede wszystkim ceną oraz wysoką jakością druku 3D. Urządzenie wycenione zostało na 2386 euro, co przy obszarze roboczym na poziomie 170 x 275 x 184 mm jest bardzo atrakcyjną ofertą. Rozdzielczość pozioma to 40-80 mikronów, a grubość warstwy 6-12 mikronów. Na papierze więc wygląda to obiecująco, czas pokaże jak jest w praktyce.new-ilios-beam-promises-high-quality-sla-3d-printing-for-under-2700-4

Według producenta, dzięki zastosowaniu systemu przemieszczania się lasera w płaszczyźnie XY uniknięto zniekształcenia warstw, jakie często spotykane jest w drukarkach DLP. Dzięki temu, ze laser może poruszać się swobodnie po całym obszarze nie następuje bowiem zniekształcenie jego plamki. Ze względu na cięcia kosztów zrezygnowano natomiast z automatycznego systemu uzupełniania żywicy, ale ponieważ Ilios Beam wyróżnia się otwartą konstrukcją, więc ręcznie jej dolewanie nie powinno stanowić większego problemu.

new-ilios-beam-promises-high-quality-sla-3d-printing-for-under-2700-5

Parametry urządzenia:

  • kolorowy panel dotykowy,
  • wbudowana kamera,
  • łączność WiFi i Ethernet,
  • laser UV 405 nm,
  • zdalne przesyłanie plików do pamięci zewnętrznej lub wewnętrznej,
  • drukowanie z pamięci USB lub karty SD,
  • obszar roboczy 170 x 275 x 184 mm,
  • minimalna grubość warstwy: 12 mikronów (możliwy druk na warstwie 6 mikronów),
  • wymiary: 34 cm (szerokość) x 48 cm (długość) x 15 cm (wysokość po złożeniu).

Źródło: www.3ders.org

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

5 Comments

  1. Takie prowadzenie lasera jest najtańszą metodą, ALE taka mechanika niestety prowadzi do meeega wydłużenia czasu wydruku. Tu jak w FDM – ilość elementów drukowanych generuje czas, co w przypadku DLP czy LCD nie występuje (naświetlany jest cały obszar).
    Fakt faktem, że sam laser zawsze pada pod takim samym kątem i jesli komuś bardzo nie zależy na czasie wydruku, to zdaje to wtedy egzamin.
    Nie jest to lepsze od galv (bo tam generowanie obrazu jest duuuuużo szybsze), ale jest prostsze w budowie i można do takiego rozwiązania używać popularnych slicerów z FDM-ów.
    Sam produkt przyciąga wzrok – bardzo efektownie to wygląda.

  2. Drugi tekst i znowu cały czas te „mikrony”. Ja wiem, Google tak tłumaczy ale poprawną, a przynajmniej taka wersją, która powinna się pojawić na portalu choć trochę bardziej specjalistycznym niż Onet, jest mikrometr.

    1. Spójrz na to z drugiej strony – jesteśmy chyba jednymi w Polsce, którzy w kontekście objętości obszaru roboczego drukarki 3D nie stosują określenia „pole”.

      1. Od biedy można do tego dorobić jakąś filozofię, bo w sumie zazwyczaj w drukarkach cała magia odbywa się w jednej płaszczyźnie, a dodatkowa oś służy tylko do wyciągania kolejnych warstw. Naciągane i głupie, ale tu widać, jaką druk 3D jest jeszcze świeżą technologią, że każdy sobie wstawia takie słowa jakie mu dobrze brzmią, bo nie ma konkretnej nomenklatury.

        1. Nie, tu nie ma żadnej filozofii… Po prostu dawno temu ktoś zaczął tak pisać na którymś z for i tak się przyjęło.

Comments are closed.

You may also like