Katana to japoński miecz jednosieczny używany swego czasu przede wszystkim przez samurajów. To także nazwa nowego, dostępnego na rynku slicera do cięcia modeli do druku 3D. Czy okaże się wystarczająco ostra?

O holenderskim startupie Printr było jakiś czas temu głośno za sprawą 820.000$ dofinansowania jakie udało im się uzyskać na rozwój swojej platformy Formide oraz rozpoczęcie sprzedaży urządzeń do strumieniowania Element. Jako uzupełnienie swojego ekosystemu, firma wypuściła właśnie Katanę, czyli darmowy, prosty w użyciu slicer. Głównym celem działalności Printr jest uczynienie drukowania w technologii 3D jak najbardziej przyjaznym i dostępnym dla każdego użytkownika.

Soft przeznaczony jest przede wszystkim dla nowicjuszy, uproszczony do granic możliwości interfejs z pewnością przypadnie im do gustu. Nie oznacza to, że bardziej zaawansowany użytkownik nie znajdzie tutaj nic dla siebie. Katana została zaprojektowana tak, aby cięcie było, łatwe i mniej uciążliwe dla obu tych grup.

katana_preview2-1024x793

Po wczytaniu modelu 3D ustawiamy podstawowe parametry takie jak średnicę dyszy, prędkość druku, czy też wysokość warstwy. Bardziej doświadczony użytkownik ma kontrolę nad znacznie większą liczbą ustawień. Może również zapisywać i wczytywać własne profile druku.

katana2

Przygotowanie do druku odbywa się w 4 krokach:

  1. Po uruchomieniu programu wybieramy drukarkę z listy dostępnych urządzeń. Do wyboru jest ponad 160 wstępnie skonfigurowanych profili urządzeń. Jeżeli naszej drukarki nie ma na liście, należy ten fakt zgłosić firmie Printr. Z bardziej znanych polskiemu użytkownikowi maszyn możemy odnaleźć tam między innymi: 3D Gence, Omni 3D, Robo 3D, Pirx, Ultimaker, Velleman, Zmorph, etc.
  2. Wybieramy model do druku (aktualnie wspierany jest tylko format STL)
  3. Podgląd modelu. Standardowe ustawienia znane z każdego innego slicera, takie jak obrót, skala etc.
  4. Przygotowanie druku. Tutaj mamy dostępne takie ustawienia jak prędkość i jakość drukowania. Wybieramy filament z jakiego chcemy drukować, a oprogramowanie znajdzie dla nas odpowiedni profil z wbudowanej bazy ponad 50 profili materiałowych. Jeśli na liście nie ma poszukiwanego przez nas profilu możemy znaleźć najbardziej do niego zbliżony i edytować go wedle naszych potrzeb.

Klikamy „drukuj” i gotowe.

Czy program może wywołać w świecie slicerów jakąś rewolucję? Zdecydowanie nie. Wprawdzie czym większy wybór programów tnących, tym lepiej, bo każdy może wybrać to co mu najbardziej odpowiada, ale wybór pomiędzy bardziej lub mniej zaawansowanymi ustawieniami (co według producenta jest jego największą zaletą) mamy od zawsze dostępny chociażby w Cura. Ciekawym rozwiązaniem jest predefiniowanie sporej liczby profili druku dla różnych filamentów. Problemem dla polskiego użytkownika może być brak (póki co) wersji oprogramowania dla systemu Windows, który póki co zdecydowanie dominuje na naszym rynku.

Źródło: www.3dprint.comwww.printr.com
Zdjęcia: [1] [2] [3]

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

2 Comments

  1. iście makowy program 🙂 zobaczymy, jak Ultimaker z nim pogada 😉 Dzięki

  2. Ten nowy darmowy slicer przetestuję jak wyjdzie wersja na „windę”. Teraz testuję inny nowy darmowy slicer niby dedykowany jednej konkretnej drukarce: CraftBot Plus (podobnie jak Cura Ultimakerowi) ale można w nim zmienić chyba większość parametrów (nawet kształt i rozmiar stołu grzewczego co ma znaczenie w przypadku delt): https://craftunique.com/craftware A ma kilka ciekawych funkcji jak edytowalne supporty i przypisanie różnych kolorów do poszczególnych elementów modelu.

Comments are closed.

You may also like