W marcu 2018 r. nieznana nikomu wcześniej firma 3D-TAL, zlokalizowana tuż obok malowniczego Łagowa ogłosiła instalację jednej z najnowocześniejszych drukarek 3D do metalu w Polsce – DMP ProX 320 produkcji 3D Systems. Równocześnie firma uruchomiła dedykowany budynek produkcyjny o powierzchni ponad 1000 metrów kwadratowych, w którym stanęła inna maszyna amerykańskiego producenta – drukujący z proszku gipsowego w pełnym kolorze ProJet 660 Pro.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy miałem okazję odwiedzić kilkakrotnie 3D-TAL i zobaczyć jak wygląda na co dzień praca z przemysłową drukarką 3D do metalu, z jakimi wyzwaniami muszą borykać się jej operatorzy oraz jak skomplikowane potrafią być projekty, które mają zostać na niej wydrukowane. Druk 3D z metalu to Formuła 1 jeśli chodzi o technologie przyrostowe – jest najbardziej wymagająca, lecz zarazem daje najlepsze możliwości – przynajmniej biorąc pod uwagę oczekiwania przemysłu ciężkiego.

Efektem jednej z ostatnich wizyt w Łagowie jest poniższy wywiad ze współzałożycielem firmy – Pawłem Spychałą. Mimo że w branży druku 3D to wciąż relatywnie mało znane nazwisko, Paweł Spychała przewyższa swoim doświadczeniem biznesowym i skalą zrealizowanych projektów większość „CEO” start-upów tworzących polski rynek technologii addytywnych.

Paweł Spychała – 3D-TAL

Czym zajmuje się 3D-TAL, dlaczego firma postanowiła wejść w segment druku 3D – i to od razu w jej najbardziej wymagający obszar oraz jak się w nim odnajduje – na te i inne pytania odpowiada Paweł Spychała…

Paweł Ślusarczyk: Pawle, wiele firm w Polsce i na świecie decyduje się wejść w branżę druku 3D – w tym w segment usługowy. Znakomita większość z nich zaczyna skromnie – od taniej, desktopowej drukarki 3D typu FDM. Mamy do czynienia z tzw. „drukarniami 3D”, które opierają się o chińskie kopie Prus i3 – a jak ktoś postanawia zainwestować na start w Zortraxa, Ultimakera lub MakerBot Replicatora, to z miejsca staje się profesjonalistą! Jak zatem nazwać Was – ludzi którzy na start postawili sobie jedną z najnowocześniejszych maszyn do metalu – DMP ProX 320, a na dodatek jeszcze ProJeta 660 PRO?

Paweł Spychała: Decyzja o stworzeniu nowej firmy zapadła już w 2014 roku i na samym początku też mieliśmy w planach zakup desktopowej drukarki 3D w połączeniu z dobrym oprogramowaniem, ale trwało to bardzo krótko. Jako że od samego początku myśleliśmy o produkcji na większą skalę, nasz pomysł przerodził się w opcję zakupu urządzeń przemysłowych. Najpierw zakupiliśmy model ProJet 660 Pro (technologia CJP – druk 3D w pełnym kolorze – przyp. red.), którą od samego początku traktowaliśmy jako wsparcie dla ProX DMP 320, który był celem głównym. A jak nas nazwać? Nie wiem, ale czujemy się spełnieni.

PŚ: Skąd pomysł na tak dużą inwestycję? Oprócz samej maszyny postawiliście przecież od razu dużą halę?

PS: Od samego początku chcieliśmy robić coś innowacyjnego, coś co było jeszcze we wczesnym stadium rozwoju i przez okres kilku miesięcy zbieraliśmy informacje na takie tematy jak fermy fotowoltaiczne czy produkcja materiałów biodegradowalnych. W którymś momencie pojawił się pierwszy pomysł związany z drukiem 3D – początkowo miało stanąć kilka desktopów i linia do produkcji filamentu, ale z czasem po zapoznaniu się ze wszystkimi technologiami, uznaliśmy że najlepiej odpowiadają nam technologie proszkowe ze względu na dokładność, powtarzalność, wytrzymałość jak i czas wytwarzania. W naszych analizach rynkowych od początku skłanialiśmy się do rozwiązań firmy 3D Systems. I tak najpierw pojawiło się pierwsze urządzenie w postaci ProJet 660 Pro jako suport do drukującego z metalu ProX DMP 320.

PŚ: Czy biorąc pod uwagę sumę wszystkich kosztów, zmieściliście się w 10 mln PLN?

PS: Jeżeli chodzi o poniesione do tej pory koszty, to tak zmieściliśmy się, ale z każdym dniem pojawiają się nowe potrzeby, które do bycia samowystarczalnym pochłoną jeszcze dużo pracy i funduszy. Branża w którą weszliśmy wymaga naprawdę dużej wiedzy , dobrych narzędzi i wykwalifikowanego personelu.

PŚ: Wywodzisz się z branży budowlanej, chociaż wiem, że masz też kilka innych projektów biznesowych. Mógłbyś pokrótce opisać drogę, która doprowadziła cię do uruchomienia drukarni 3D?

PS: Tak wywodzę się z branży budowlanej i tak naprawdę to ona pozwoliła mi się rozwinąć i być tu gdzie jestem choć nie do końca czułem się w niej spełniony. Droga edukacyjna od początku związana była od liceum z automatyką i przemysłem. Ale jak pewnie wielu z was nie miałem możliwości podjęcia pracy w wyuczonym zawodzie i „wylądowałem” na budowie, a po pięciu latach miałem już swoją firmę. Potem pojawiły się możliwości wykorzystania środków z dotacji unijnych i tak krok po kroku weszliśmy w branżę turystyczną której finałem było wybudowanie w centrum Łagowa obiektu wypoczynkowego Laura Spa. W 2014 roku wspólnie z moim ojcem – Andrzejem Spychałą, szukaliśmy dla siebie nowego miejsca i postanowiliśmy założyć spółkę. Zainwestować zgromadzone fundusze w firmę zajmującą się prototypowaniem z możliwością produkcji seryjnej. Tak pokrótce powstał 3D-TAL.

PŚ: Co robi 3D-TAL? Dla kogo drukuje?

PS: Głównie zajmujemy się drukiem 3D i wszystkim co jest związane z jego obróbką. Projektujemy, optymalizujemy, jesteśmy także w trakcie realizacji własnego, autorskiego projektu. Drukujemy dla biur konstrukcyjnych, biur architektonicznych, prototypowni, klinik medycznych, firm z sektora automotive czy odlewnictwa.

PŚ: Jak oceniasz rynek druku 3D w Polsce? Szczególnie w kontekście druku 3D z metalu?

PS: Jeżeli chodzi o rynek druku 3D z metalu w Polsce to na pewno potrzebujemy jeszcze trochę czasu. W dużej mierze druk 3D opiera się o badania, ale zaobserwowałem w ostatnim czasie większe zainteresowanie technologią addytywną w firmach mających już dobrą pozycję na rynku chcących optymalizować swoje produkty, oszczędzać na czasie produkcji, czy rozwiązywać różnego rodzaju problemy wykorzystując technologie 3D . Natomiast ceny przemysłowych drukarek 3D są wciąż zbyt wysokie co przekłada się na ceny produktów i powstawanie nowych inwestycji związanych drukiem 3D w metalu.

PŚ: Korzystasz już długi czas ze swojej drukarki 3D. Jak porównujesz pracę z nią do tradycyjnych metod wytwórczych jak frezowanie CNC, to czy faktycznie dostrzegasz tutaj te przewagi? Czy może jest to technologia komplementarna?

PS: Zdecydowanie jest to technologia komplementarna, a drukarka 3D to tylko jedno z narzędzi. Faktem jest, że daje niesamowite możliwości produkcyjne, ale bez wsparcia dodatkowych metod obróbczych jak frezowanie, gwintowanie czy obróbka cieplna nie uzyskamy pożądanego efektu.

PŚ: Abstrahując od metalu – macie również maszynę CJP drukująca z proszku gipsowego w pełnym kolorze. Do czego ją wykorzystujecie?

PS: ProJet 660 Pro zakupiona została jako wsparcie dla druku 3D z metalu, wykorzystujemy ją do druku elementów na etapie projektowania jak i sprawdzenia poprawności wydruków przed rozpoczęciem drukowania z metalu. Dodatkowo wykorzystujemy ją do realizacji zleceń w dziedzinie prototypów poglądowych – architektonicznych czy medycznych.

PŚ: Czy gdybyś wiedział 3 lata temu to co wiesz nt. druku 3D obecnie, czy wciąż byś się na to zdecydował?

PS: Tak, moim marzeniem było zbudowanie firmy opartej o nowe technologie.

PŚ: Jakie macie plany na nadchodzący rok?

PS: Z pewnością na 2019 planujemy dalszy rozwój i wdrożenia w dziedzinie druku 3D. Będzie to dla nas priorytet.

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like