W zeszłotygodniowym artykule nt. Makiboxa A6, wspomniałem o zaskakującym milczeniu Pirate3D – twórców Buccaneera, drukarki 3D, która zdobyła w czerwcu br. rekordowe dofinansowanie na Kickstarterze. Dziś zupełnie nieoczekiwanie Singapurczycy przemówili: w przyszłym miesiącu uruchamiają przedsprzedaż swoich urządzeń, a w kwietniu przyszłego roku rozpoczynają ich dystrybucję. To tyle dobrych wiadomości – czas na złe: pamiętacie sensacyjną informację o zaskakująco niskiej cenie sprzedaży, na poziomie 347$? Cóż, jest ona już nieaktualna… W przedsprzedaży drukarka 3D będzie sprzedawana po 497$, a docelowo, w sprzedaży zwykłej po… 697$ – dwa razy drożej niż początkowo ogłaszano!

Źródło: www.kickstarter.com

Źródło: www.kickstarter.com

Drukarka jest produkowana w Singapurze, a wszystkie jej komponenty powstają przy użyciu maszyn numerycznych CNC. Buccaneer będzie wyposażony w sztywną, dwuczęściową ramę z poliwęglanu i nie będzie posiadać na obudowie żadnych przycisków, jedynie świecący wskaźnik aktywności. Obsługa drukarki będzie odbywała się przez WiFi za pomocą smartfona lub tabletu. Przedsprzedaż drukarki będzie uruchomiona początkowo tylko przez stronę producenta, ale docelowo ma być również dostępna z poziomu Amazona (przynajmniej na terenie USA).

Wracając do kwestii cen… Z jednej strony wyższa kwota sprzedaży to dobra wiadomość, ponieważ urealnia nieco tą produkcję. Od samego początku wielu komentatorów – również polskich, powątpiewało w powodzenie tego projektu z uwagi na nierealną cenę sprzedaży urządzenia. Podwyższenie jej do niespełna 700$ (ok. 2300 PLN bez kosztów transportu, cła i podatków) stawia ją na podobnym poziomie, na którym stoi chociażby wiele polskich konstrukcji. Daje to również nadzieję, że jej twórcy zarobią na tym jakiekolwiek pieniądze i nie wycofają się z biznesu po pierwszym roku sprzedaży drukarek 3D.

Z drugiej jednak strony, czuć pewien niesmak. Jestem przekonany, że wiele osób wsparło ten projekt nie tylko ze względu na unikalny design, nowatorskie podejście do komunikacji z drukarką 3D, lecz również niewiarygodnie niską cenę jak na ten poziom . I chociaż tak czy inaczej dostaną ją za Kickstarterowe 347$, to chodziło tu chyba o pewną ideę – tanią, profesjonalną drukarkę 3D dla każdego. 697$ to nadal dużo mniej niż 2199$ za Replicatora 2 czy 1532$ za Cube, ale w trakcie kampanii, umawialiśmy się jednak inaczej… Przykro mi, że niedoszacowaliście kosztów i musieliście podnieść cenę o 100%, aby projekt był dla was rentowny, ale jeśli chce się bawić z dorosłymi w prawdziwy biznes, trzeba przestrzegać dorosłych zasad.

Dziś zatem pada mit kolejnych bohaterów Kickstartera. Formlabs zawiódł póki co „tylko” w kwestii terminowej dystrybucji urządzeń. Pirate3D jeszcze nie zaczęli dystrybucji swoich drukarek 3D, a już pojawiają się pierwsze kontrowersje związane z niedotrzymaniem poczynionych w trakcie kampanii zobowiązań. Chociaż specyfika rynku jest taka, że i tak większość komentatorów będzie cieszyć się z tego, że ta produkcja w ogóle dojdzie do skutku. Cena – nadal stosunkowo niska, będzie miała w tym wszystkim znaczenie drugorzędne…

BTW: ekipa 3ders.org zasługuje na uznanie. Tekst na ten temat opublikowała ok. 30 min przed oficjalnym oświadczeniem Pirate3D na Twitterze

Źródło: www.prweb.com via www.twitter.com/pirate3d

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

5 Comments

  1. Jak widać nawet produkcja na dalekim wschodzie nie pozwala zejść z ceną poniżej pewnej granicy jeśli chcemy zachować jakość

    1. Przy założeniu, że uda się zachować tę jakość 🙂 W dalszym ciągu nie ma pełnej specyfikacji technicznej drukarki – nie wiadomo np. z jakiej elektroniki będzie ona docelowo korzystać?

      1. Właśnie, mało wiemy o samej drukarce a o koncepcji samego biznesu jeszcze mniej. Powtórzę: biznes to nie tylko ( w przypadku realnej chęci wyprodukowania czegoś ) sprzedaż, jest jeszcze dużo innych działów i chyba też ważnych. Nie jest dużą sztuką optymistycznie podejść do planów biznesowych i określić że koszty to będzie 1% ceny którą zapłacą klienci a reszta to zysk :).
        Dobrze że wreszcie to ktoś u nich przeliczył i niejako przyznał się do błędu ale pozostaje niesmak szczególnie dla osób które wpłacały.

        W biznesie nie ma nic za darmo i rentowność to podstawa chyba że ktoś stara się być altruistą. Z tym ze połączenie biznesu z altruizmem – coś mi tu nie pasuje.

    2. Tutaj nawet nie chodzi o jakość tylko o same koszty produkcji/złożenia oraz koszty obsługi firmy. O jakości będziemy mówić jak zobaczymy drukarkę na żywo :).

  2. Ja spokojnie czekam do momentu, gdy pojawi się w sklepach z opcją „kup teraz i odbierz za max 2-3 dni”. Mają plany, które się rozciągają na baaardzo długi czas, który w drukarkowym świecie płynie dużo szybciej niż w realnym. Konkurencja rośnie na całym świecie i już cena $700 nie robi wrażenia a mogą pojawić się w tym okresie firmy chcące sprzedawać taniej. Sam mam świadomość, że chcąc wprowadzić swoje drukarki (nawet Profabb GATE LE) na produkcję masową mógłbym zejść do ceny 3000 zł brutto, co przy cenie 2750 za Buccaneera z mniejszym obszarem roboczym i bez podgrzewanego stołu jest już lepszym wyborem. Skoro ja wiem i widzę taką możliwość, a jestem producentem bardzo małych ilości, to pomyślcie jak widzą to firmy z bardzo dużym kapitałem do zainwestowania …

Comments are closed.

You may also like