Tytuł artykułu jest nieco kontrowersyjny, gdyż zawiera w sobie pewne uogólnienie, które za moment sprecyzuję. Generalnie to nie jest tak, że nie można dostać drukarki 3D z dnia na dzień w ogóle – problem polega na tym, iż trzeba znaleźć takiego dostawcę, który w danej chwili akurat drukarkę 3D posiada na stanie. Konieczność zamawiania drukarki 3D i cierpliwego oczekiwania na przesyłkę jest problemem globalnym, niemniej jednak jest to problem uciążliwy, a w niektórych przypadkach wręcz palący. Na dzień dzisiejszy nikt nie oczekuje, że wybierze się w niedzielę do centrum handlowego, do marketu z elektroniką i wróci z wybranym modelem urządzenia i reklamówką filamentów – chodzi o to, że jeśli ktoś chce lub potrzebuje kupić drukarkę 3D, musi czekać na to np. 2 miesiące. Trochę słabo, prawda? Cóż, w przypadku niektórych produkcji z USA, ludzie czekają nawet po 2 lata

Powody takiej sytuacji są dwa: po pierwsze niedostateczne moce przerobowe w firmach produkcyjnych, uniemożliwiające bieżącą i terminową realizację zleceń, a po drugie swego rodzaju wygoda – cały ciężar finansowania drukarki 3D spada na barki klienta, a nie producenta. Firm, które produkują drukarki 3D i oferują swoje urządzenia np. w przeciągu 48h jest może kilka, choć na ich policzenie powinny spokojnie wystarczyć palce jednej dłoni. Praktycznie nikt nie ma stanów magazynowych – cała produkcja jest realizowana pod kątem bieżących zamówień.

Jeśli chodzi o dystrybutorów i/lub resellerów zagranicznych marek to tutaj jest pewna loteria – wszystko zależy od tego na jaki moment się trafi? Czy dystrybutor zaopatrzył się niedawno w urządzenia, czy nie? Jeśli tak, przesyłka trafia do klienta ekspresowo – maksymalnie w 48h (nie licząc weekendów), można ją również odebrać bezpośrednio z jego siedziby. Jeśli nie – trzeba czekać… Na szczęście w większości przypadków czas odmierza się w tygodniach, a nie w miesiącach jak u producentów. Nie ma tu żadnej prawidłowości, trzeba również pamiętać, że dystrybutor / reseller zawsze wykłada pieniądze na urządzenia z góry, tym samym nie należy liczyć na to, że zatowaruje się na więcej niż kilka sztuk naraz. Oczywiście są dystrybutorzy (nazw nie wymienię), którzy kupują od producenta od razu po kilkadziesiąt sztuk i dystrybuują urządzenia wśród swoich resellerów, ale są to naprawdę odosobnione przypadki.

Tak czy inaczej jest to dość niekomfortowa sytuacja z punktu widzenia klienta. Chcąc kupić daną drukarkę 3D należy albo uzbroić się w cierpliwość, albo liczyć na swoistą okazję, że urządzenie „akurat jest” na stanie magazynowym dystrybutora / resellera. Dlatego fakt, iż firma posiada dane urządzenie na stanie, należy doceniać – świadczy to też o tym, iż ma ona dobrą organizację produkcji i pracy oraz płynność finansową, która zapewnia stałą obecność towaru na półkach.

I nie dajcie się zwieźć tekstom, że na drukarkę 3D trzeba czekać 2 miesiące, ponieważ jest tak popularna, że firma nie nadąża z jej produkcją. Jeżeli nie nadąża z produkcją, to znaczy że ma ją źle zorganizowaną lub brakuje jej rąk do pracy. W tym drugim przypadku, warto się zastanowić z czego to w takim razie wynika? Brak pieniędzy na dodatkowe wynagrodzenia? Dużo zamówień oznacza dużo wpływów do kasy, chyba że… jest się zdolnym konstruktorem, co się na pieniądzach nie rozumiał. Bez względu na powód należy podejść do takiej firmy ze stosownym dystansem i dobrze rozumianą podejrzliwością.

Podsumowując, dopóki nie uda się rozwiązać problemu długiego oczekiwania na zakupioną drukarkę 3D, będzie to negatywnie wpływać na popyt i zainteresowanie kupujących. Drukarki 3D kosztujące po kilka tysięcy złotych to naprawdę spory wydatek dla większości osób fizycznych lub małych firm. Jeżeli taka osoba lub firma ma wydać 5-6 tysięcy złotych na urządzenie, na które ma czekać od 4 do 6 tygodni (w praktyce zwykle 8, ponieważ zawsze coś wyskoczy po drodze) to niejednokrotnie zrezygnuje.

Ludzie kupują rzeczy po to żeby je mieć, a nie po to aby na nie czekać.

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

14 Comments

  1. Dzięki że ktoś wreszcie spostrzegł problem! Chociaż problemem jest nie tylko długi czas oczekiwania na drukarkę, ale również fakt nie informowania o tym klienta, bo niektóre sklepy wystawiają drukarki, przechodzisz przez procedurę zakupu, a potem dostajesz maila: Gratulację: zakup został zrealizowany, termin dostawy za 2 miesiące. To trochę słabe i odbija się na popularności sprzętu, bo jak uciułałem już pieniążki na drukarkę, to chciałbym żeby inwestycja zaczęła się zwracać. Do tych 2 miesięcy trzeba dodać kolejne miesiące na kalibrację, naukę oprogramowania, poprawianie jakości wydruków i tak robi nam się pół roku zanim drukarka zacznie się zwracać, lub będzie z niej jakiś pożytek. Spotkałem się również z tym, że na stronie sklepu jest dostępnych np. 9 drukarek, a po zakupie okazuję się, że i tak 3 tygodnie trzeba czekać. Podsumowując: problem jest nie tylko w dostępności sprzętu, ale również w zwykłej szczerości.

    1. Jakie kolejne miesiące na naukę oprogramowania? Rafał Tomasiak na http://reprapforum.pl/component/kunena/44-pytania-i-odpowiedzi/6633-zakup-drukarki-3d.html napisał, że nauka oprogramowania to 15-20 MINUT: „Nie obarczamy użytkownika ustawianiem setek nie zrozumiałych parametrów co ma miejsce w większości dostępnych programów do drukarek 3D, Z-Suite zawiera podstawowe ustawienia parametrów wydruku za resztę odpowiadają automatyczne skrypty zawarte w oprogramowaniu. Oprogramowanie jest banalnie proste i zaznajomienie się z obsługą nie powinno zająć więcej niż 15-20 min”

    2. Jeśli chodzi o kalibrację….niestety trzeba wiedzieć co kupować a czego nie, bo na rynku są firmy które mają świetny PR a obsługa klienta leży i kwiczy… nie mówiąc już o tym, że kalibrację można robić miesiącami i nic z niej nie wynika, bo wydruki i tak nie będą wychodziły… warto poradzić się ludzi z branży, którzy mogą doradzić 🙂

      Pozdrawiam,
      Asia z FORMAKERS

  2. Dodałbym trzeci powód, czyli niekompetencja personelu sprzedającego – po stronie resellerów, takich „powszechnych”. Szukając kiedyś złączek zobaczyłem w sklepie plakat k8200 i chciałem podpytać sprzedawcę o szczegóły – czy to jest złożone, czy zestaw do składania, jakie są terminy, jak z dostępnością materiału itd. Nie potrafił odpowiedzieć na nic (łącznie nieznajomością słowa filament), poza ceną 🙂 Podobnie było w jednej z sieciówek, gdzie miały być dostępne drukarki 3d. Robiąc tam audyty, podpytywałem niekiedy o drukarkę z ciekawości i nie spotkałem żadnego sprzedawcy, który by był w stanie powiedzieć więcej, niż odesłać na stronę producenta. Przy czym, jednocześnie, potrafili opisać mi części pierwsze każdego smartfona na półce, na dużo większym poziomie szczegółów, niż potrzebował zwykły użytkownik od fesja i sms’ów. Rozumiem, że to zupełnie inny poziom zapotrzebowania na produkt, ale jeżeli taki artykuł jest w ich ofercie, to albo powinni po prostu być z tego obeznani, albo producent powinien zadbać o przeszkolenie/przekazanie materiałów do dystrybutorów.

    Nie mogę się też zgodzić z tezą, że czekanie zniechęci do zakupu. Na samochody z salonu czeka się min. 4 tygodnie, średnio po 6-8. A jest to sprzęt 10 razy droższy od niskobudżetowych drukarek i cały czas jest alternatywa, np. znalezienia dopasowanego modelu stojącego w salonie (ponownie – wiem, że to inny poziom zapotrzebowania, chodzi o samą ideę, że oczekiwania wpływa negatywnie na popyt).

    1. A ja właśnie zrezygnowałem z zakupu pewnej drukarki właśnie ze względu na czas oczekiwania 8 tygodni (i to 8 tygodni bez gwarancji dotrzymania terminu). Dla mnie to są terminy zaporowe.

  3. Różnie z tym jest. Dobry reseller zawsze ma stock drukarek 3D.

    Brzmi to może jak bezczelna reklama, ale na tym polega rola dobrego dystrybutora, aby drukarki były dostępne od ręki lub w kilka dni (maksymalnie tydzień) i u nas są one dostępne od ręki, w 48h lub w tydzień (zależnie od modelu).

    Wiele osób może dziwić dlaczego skoro jesteśmy dystrybutorem mamy tak niewielkiej liczby różnych modeli drukarek 3D. Wiąże się to jednak bezpośrednio z tym o czym pisze Paweł – nie są one dostępne u samych producentów! Jest to faktycznie plaga, ale wiąże się to głównie z tym, że nie jest to sprofesjonalizowany biznes – w dużej mierze zajmują się nim zdolni konstruktorzy, którzy powinni siedzieć w laboratoriach R&D, a nie budżetować i zarządzać obsługą handlową!

    Rynek samodzielnie zweryfikuje to lada dzień. Oby jak najszybciej te efemerydy 8tygodni czekania poznikały. Obecnie w 8 tygodni to możemy jako Sygnis zrealizować zamówienie rzędu 1000-1500 sztuk!

    1. Sygnis = Flashforge ? 🙂 To co to za produkcja chyba raczej import z azji.

      1. Dwie rzeczy:
        1. DYSTRYBUTOR, RESELLER – nigdzie nie napisaliśmy, że jesteśmy producentami. Kim jesteś sfrustrowany człowieku? 🙂
        2. Poza brandowaną przez nas drukarką Sygnis3D, która jest modyfikacją B9Creatora, dystrybuujemy także H-Bota i Prime 3D XT by Monkeyfab.

  4. GATE 3novatica – wysyłka 24 godziny. Towar na magazynie w kartonach. Produkt krajowy.

    1. A od kiedy sprzedajecie w pełni złożone i skalibrowane drukarki 3D? Bo chyba nie nazywasz drukarką 3D pudełka pełnego części do samodzielnego montażu, które można składać 2-3 dni, lub 2-3 tygodnie w zależności od stopnia zaawansowania osoby dokonującej montażu?

      Firma potrzebująca drukarkę 3D potrzebuje drukarkę 3D, a nie zadanie do wykonania w postaci jej montażu i kalibracji. O tym jest ten artykuł.

    2. Po krotkim googlowaniu to widze ze…. reprapa lub jego n’ta mutacje do poskladania a nawet i zlozonego to da sie z latwoscia kupic na sklepach lub allegro, jako szczesciarz kalibrujacy i3 miesiacami NIE polecam. Artykul raczej mowi o produktach blizszych konsumentowi.

    3. Ze to niby drukarka Plug&Print? Czy wy ludzie chcecie budować markę na kłamstwie czy jak bo już nie rozumiem, przepakują reprapy, wezmą open sourcowe oprogramowanie i firmware a później strugają wielkich innowatoro-konstruktorów i wprowadzając ludzi w błąd. Nigdy bym nie kupił tej drukarki, jak ktoś chce złożyć reprapa to złoży sobie go za połowę tej ceny i spędzi tyle samo czasu co składając ten dziwny twór z metką „najwyższych standardów”. Projekt jest w ogóle na open source i schematy są udostępnione? Bo chyba w środku Marlin siedzi.

  5. My – FORMAKERS – na Makerbot 2X w sumie nie czekaliśmy, więc da się bez oczekiwania, zwłaszcza, jeśli dystrybutor ma właśnie na stanie drukarki. Na drugą maszynę z innej zagranicznej firmy czekamy, ale wiemy ile i liczymy, że wyrobi się z terminami, zwłaszcza, że już nie jest to z USA a z Europy, więc i tak terminy zostały znacznie skrócone – damy znać jak to wygląda 🙂

    Jednak jeśli chodzi o drukarki rodzime z Polski niestety nie wiem jak to jest z szybkością, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że firmy produkujące – składające, nie są raczej za duże, a więc im więcej zamówień mają tym więcej czasu będzie się czekało – zwłaszcza, że w naszym kraju początkujące firmy nie będą od razu tworzyć hali produkcyjnych tylko po to by zaspokoić wyrywających się i niecierpliwych klientów 😉
    Jeśli ludzie są w stanie czekać na sam wydruk w amerykańskim shapeways 2-3tygodnie, to myślę, że tym bardziej na drukarkę będą w stanie czekać 😉

Comments are closed.

You may also like