O tym, że druk 3D w technologii FDM, może być szkodliwy dla osób przebywających w otoczeniu drukarki 3D wiadomo nie od dziś. Część użytkowników ignoruje takie doniesienia i cieszy się bezstresowym życiem w otoczeniu wielu udanych wydruków 3D, druga, bardziej dbająca o swoje zdrowie, część stara się coś z tym robić i ograniczać niepotrzebne ryzyko. To właśnie dla tej drugiej grupy powstają urządzenia, takie jak ProtoPro 3D Printer Control.

Podczas drukowania w technologii FDM, w głowicy drukarki 3D, pod wpływem wysokiej temperatury, dochodzi do roztapiania polimeru. Procesowi temu towarzyszy emisja tak zwanych lotnych związków organicznych, które dosyć szybko rozprzestrzeniają się w przestrzeni wokół drukarki. Nie ma znaczenia, czy drukujemy z ABS, czy z PLA, pojawiają się one zawsze. W zależności od tworzywa może być ich co najwyżej więcej lub mniej oraz mogą być bardziej lub mniej szkodliwe dla naszego organizmu.

Jest kilka sposobów, dzięki którym możemy ograniczyć kontakt ze szkodliwymi lotnymi związkami organicznymi. Najprostszym z nich jest zakup drukarki 3D z komorą zamkniętą i wyposażoną w systemy filtracji, przy pomocy filtrów HEPA. Rozwiązanie to możemy rozważać jednak tylko w momencie zakupu drukarki 3D. Co jednak, jeśli drukarkę już mamy? Wówczas najprostszą metodą jest posiadanie, w pomieszczeniu, w którym pracujemy, wydajnego systemu wentylacji, który pozwoli na trzykrotną wymianę całego powietrza w ciągu jednej godziny.

Jeśli nie możemy sobie pozwolić na żadne z wymienionych powyżej rozwiązań, pozostaje nam skorzystać z aktywnych filtrów, które wyłapują wszystkie szkodliwe substancje w możliwie jak najbliższej odległości od drukarki 3D, nie pozwalając im na dalsze rozprzestrzenianie się. Jedną z możliwych opcji jest, opisywany przeze mnie w kwietniu, filtr powietrza Zimpure, który właśnie, w nowszej edycji, powrócił na Kickstartera. Kolejnym tego typu urządzeniem jest brytyjski ProtoPro 3D Printer Control.

ProtoPro 3D Printer Control to proste urządzenie przypominające wzmacniacz, z umieszczonym na przodzie panelem sterującym. Wewnątrz znajdziemy system filtrujący powietrze oraz czujnik temperatury. Na dnie urządzenia znajdują się natomiast otwory poprzez które odbywa się cyrkulacja filtrowanego powietrza. I to jest właśnie największa wada ProtoPro 3D Printer Control. Aby cały system działał prawidłowo musimy umieścić go na drukarce, co więcej drukarka musi mieć zamkniętą komorę, z otworami, które będą się zgrywać z tymi umieszczonymi w filtrze. Patrząc z perspektywy producenta, pomysł ten wydaje się sensowny. Okazuje się bowiem, że posiada on w ofercie również komory do drukarek 3D, takich jak na przykład Ultimaker 2. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby prostą komorę wykonać we własnym zakresie.

W przypadku regularnego korzystania z ProtoPro 3D Printer Control, należy raz w miesiącu wymieniać filtr pomocniczy, podczas gdy filtr główny wymaga zmiany co około sześć miesięcy. Wiąże się to oczywiście z dodatkowymi kosztami, ale jest konieczne do uzyskania wymaganej skuteczności filtracji.

Cena ProtoPro 3D Printer Control nie jest oficjalnie podawana, więc aby uzyskać więcej informacji należy skontaktować się bezpośrednio z producentem.

Źródło: www.fabbaloo.com, www.protopro.uk

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

Comments are closed.

You may also like