Stomatologia ostatnimi czasy rozkwita dzięki drukowi 3D w technologii SLA, która umożliwia tworzenie implantów zębowych zupełnie nowej jakości, przy znacznie skróconym czasie produkcji. Implanty z biokompatybilnych materiałów powstające na drukarkach 3D są coraz tańsze i łatwiej dostępne, a szczególnie jest to widoczne w Chinach.

W opisywanym przypadku druk 3D nie jest akurat bezpośrednią przyczyną zainteresowania mediów. Jest nią robot, który podczas zabiegu stomatologicznego samodzielnie wstawił implanty zębowe. Zabieg ten miał miejsce 16 sierpnia br. – młodej ochotniczce wstawiono wówczas za pomocą maszyny dwa wydrukowane implanty.

W zasadzie nie trzeba mieć dentalfobii, by na myśl o maszynie wyposażonej w wiertła robiło się nieprzyjemnie, jednak wbrew pozorom taki robot łączy doświadczenie stomatologa z technologią zapewniającą dużą dokładność oraz eliminującą ryzyko ludzkiego błędu. O ile koszt samych implantów w Chinach nie jest zbyt wysoki, sporym utrudnieniem okazuje się dotarcie do specjalisty – stomatologów w Chinach jest za mało. Z 400 milionów potrzebujących pomocy stomatologicznej Chińczyków, otrzymuje ją zaledwie 1 milion rocznie. Rozwiązaniem tego problemu miałyby być roboty zastępujące dentystów.

Chociaż generalnie roboty w medycynie nie są czymś niezwykłym, rzadko się zdarza, by nie kierował nimi cały czas człowiek. W stomatologii jednak bezobsługowy robot to sytuacja bez precedensu. Urządzenie zostało stworzone we współpracy Instytutu Robotyki Uniwersytetu w Pekinie oraz szpitala stomatologicznego należącego do Czwartego Wojskowego Uniwersytetu Medycznego.

Podczas zabiegu oczywiście byli obecni lekarze i asystenci, odpowiednio ustawiając i programując robota – między innymi gdzie i na jaką głębokość ma wiercić. Samo urządzenie wstawiło implanty w mniej niż godzinę, posługując się danymi z badania CT, osiągając dokładność rzędu 0,2 mm i dopasowując się do ruchów pacjentki. Pacjentka w trakcie zabiegu była przytomna, jedynie pod wpływem znieczulenia miejscowego.

Celem jest udoskonalenie robota na tyle, by obecność personelu medycznego była całkowicie zbędna.

Źródło: 3dprint.com

Klaudia Misztal
Studentka kierunku lekarskiego. Od kilku lat pośrednio związana z branżą FDM. Wbrew pozorom, pisze nie tylko o druku 3D w medycynie.

    Comments are closed.

    You may also like