Simplify3D to swoisty fenomen w branży druku 3D – w czasach gdy wśród użytkowników desktopowych drukarek 3D niepodzielnie królowały darmowe, open-source’owe programy do przygotowywania modeli do druku 3D na czele z CURA, Slic3r czy KISSlicer, jego twórcy postanowili… pobierać za swój produkt pieniądze! Chociaż teoretycznie było to z góry skazane na porażkę, okazało się, że wiele osób jest skłonnych płacić za produkt, który nie tylko jest dobry, lecz swoimi niektórymi funkcjonalnościami odstaje od konkurencji.

Jedną z flagowych funkcji programu było np. edytowanie struktur podporowych w modelach 3D – na czas swojej premiery rzecz niedostępna w innych rozwiązaniach tego typu. To i inne funkcjonalności sprawiło, że Simplify3D stało się podstawowym slicerem w wielu komercyjnych drukarkach 3D (w Polsce korzystali z niego m.in. HBot3D czy 3DGence).

Simplify3D wyrobiło sobie dość szybko wysoką renomę wśród użytkowników drukarek 3D, jednakże konkurencja nie pozostawała bierna. Ultimaker dynamicznie rozwija CURĘ, sporo zmian zaszło także w Slic3rze – głównie za sprawą PRUSA Research, które wydało własną, spersonalizowaną wersję tego oprogramowania. Na dodatek coraz większa liczba producentów drukarek 3D zaczęła opracowywać własne, dedykowane programy (np. wspomniany 3DGence, który w 2017 roku przeszedł z Simplify3D na własne oprogramowanie). Nagle okazało się, że to Simplify3D musi gonić konkurencję, a nie odwrotnie.

Najnowszą wersją Simplify3D jest wersja 4.1, wydana jesienią zeszłego roku. Wprowadziła szereg usprawnień do silnika slicera, jednakże trudno powiedzieć, aby update zawierał jakieś rewolucyjne zmiany. To ma się zmienić w tym roku, wraz z premierą wersji 5.0, która według twórców programu ma zawierać największą paczkę nowych funkcjonalności w historii aplikacji. Równocześnie do czasu wypuszczenia „piątki„, ma pojawić się update do „czwórki„, rozwiązujący kilka kluczowych bolączek użytkowników.

Niestety w powyższej informacji pojawiła się mała łyżka dziegciu. Upgrade do wersji 5.0 ma być płatny! Tzn. jeżeli ktoś używa wersji 4.x lub niższej, za którą zapłacił 149$ (600 PLN netto w polskiej dystrybucji), chcąc przejść na wyższą, najlepszą i najbardziej aktualną – będzie musiał za to zapłacić. Nie wiemy jeszcze ile…? Może symbolicznego dolara, może 10$, może kolejne 149$…? Tak czy inaczej na internetowych forach i grupach dyskusyjnych zawrzało.

Trudno powiedzieć dziś jak dalej potoczą się losy Simplify3D – wszystko rozbije się o to, jak duże zmiany zajdą w wersji 5.0 i jaki będzie ich ciężar gatunkowy w stosunku do rozwiązań konkurencji. CURA to bardzo trudny rywal, gdyż stoi za nim jeden z największych producentów drukarek 3D na świecie (posiadający teoretycznie nieskończone źródła finansowania) i wierna społeczność, która rozwija software na równi z holenderskimi deweloperami. Płatny upgrade płatnego oprogramowania to w obecnych czasach bardzo odważna decyzja, lecz z drugiej strony historia Simplify3D zaczęła się od równie odważnego kroku…

Źródło: www.reddit.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like