Pomimo trwającego lata na Kickstarterze nie brakuje kolejnych super okazji związanych z drukiem 3D. Od pewnego czasu ciężko jest już zaskoczyć klienta jakimś nowym rozwiązaniem konstrukcyjnym, które wyróżniało by dany produkt od konkurencji. W związku z tym pojawił się nowy trend promowania ofert. Jest to określana przeze mnie, tak zwana „kampania szokowa”. Aby zyskać rozgłos i darmową reklamę swojej kampanii należy sprzedać pewną pulę drukarek w niebywale niskiej cenie. Czy metoda jest skuteczna? Biorąc pod uwagę bieżący tekst pytanie to można uznać za czysto retoryczne, a SparkMaker zdaje się tylko potwierdzać tę regułę.

Producentem urządzenia jest chińska firma, która swoją siedzibę ma w… Shenzen. Daje nam to niemal stuprocentową pewność taniego kosztu produkcji, jak również dużych możliwości produkcyjnych. SparkMaker, tak jak opisywana nie tak dawno drukarka Bean, oparta jest na źródle światła emitowanego z ekranu LCD. Drukarki te potocznie zaliczane są do technologii SLA.

Pierwszy „miot” drukarek 3D został sprzedany za jedyne 99 $ i nie mówimy tu, tak to miało miejsce w przypadku urządzenia od Kudo3D, o trzydziestu sztukach. W tej cenie sprzedano bowiem aż dwieście egzemplarzy. Kolejne pięćset sztuk poszło w równie atrakcyjnej cenie 129 $. Pozostałe, wyczerpane już progi zawierały się w przedziale cenowym od 145 $ do 349 $, ale ich ilość była już z reguły ograniczona do kilku-kilkudziesięciu maszyn, dostępnych w różnych konfiguracjach i opcjach. W chwili obecnej SparkMaker można nabyć za, nadal atrakcyjną, kwotę 145 $.

Oferowane urządzenie ma być drukarką 3D dla każdego. W związku z tym jej obsługa jest maksymalnie uproszczona. Wystarczy wgrać plik na kartę pamięci, włożyć ją do czytnika oraz nacisnąć jedyny, dostępny na obudowie przycisk, aby rozpocząć proces drukowania.

Pomimo swojego przeznaczenia, oraz bardzo niskiej ceny, SparkMaker oferuje, przynajmniej na papierze, całkiem przyzwoite parametry. Obszar roboczy wynosi 102 x 56 x 125 mm, rozdzielczość XY to 100 mikrometrów, a minimalna grubość drukowanej warstwy to 20 mikrometrów. Drukarka jest przy tym bardzo kompaktowa, jej wymiary wynoszą 27,5 x 17 x 17 cm, a waga to około 3 kg.

Producent urządzenia oferuje również pięć rodzajów żywic, z których każda charakteryzuje się innymi właściwościami. Dodatkowo, dostępnych jest pięć kolorów barwników, za pomocą których możemy sami stworzyć interesujący nas kolor tworzywa.

Celem kampanii jest zebranie 20.000 $. Na trzydzieści osiem dni przed jej końcem udało się już uzbierać ponad 255.000 $. Wszystkie egzemplarze mają dotrzeć do klientów w grudniu bieżącego roku.

Źródło: www.3ders.org

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

Comments are closed.

You may also like