Według najnowszego raportu Gartnera, sprzedaż drukarek 3D w tym roku wzrośnie o 49% w stosunku do ubiegłego roku. W kolejnych latach ten wzrost będzie jeszcze bardziej dynamiczny – w 2014 roku sprzedaż zwiększy się o 75%, a w 2015 o blisko 100%. Brzmi fantastycznie, ale sprawdźmy jak przedstawiają się liczby? Do końca roku Gartner szacuje, że sprzeda się 56 507 szt. drukarek 3D. Daje to średnią 4709 szt. miesięcznie. Na cały świat. Nadal „Wow!„…?

W roku 2014 całkowita sprzedaż drukarek 3D ma wynieść niespełna 100 000 szt. a do końca 2015 – 200 000 szt. A teraz uwaga: kto zgadnie ile miesięcznie sprzedaje się notebooków w Polsce? Nie tracąc czasu na uzasadnianie tego porównania, odpowiem – 328 300 szt. w II kwartale tego roku, a więc ok. 109 433 szt. miesięcznie. Notebooków. W Polsce. 4709 szt. drukarek 3D miesięcznie. Na świecie.

Głęboki underground…

Mimo to możemy się cieszyć chociaż z tego, że rynek cały czas ewoluuje. Badacze Gartnera przewidują, że drukarki 3d dochodzą do punktu przełomowego w swojej niedługiej historii. Zwracają uwagę, że paradoksalnie hype związany z technologią druku 3D przynosi pozytywne skutki dla jej rozwoju. Z jednej strony konsumenci zaintrygowani nowością dość szybko uświadamiają sobie jej liczne ograniczenia, lecz z drugiej – producenci drukarek 3D starają się wychodzić na przeciw ich problemom i oczekiwaniom związanym z ich rozwiązaniem, coraz bardziej ulepszając swoje urządzenia.

Pete Basiliere, dyrektor badawczy Gartnera przewiduje, że w przeciągu najbliższych 18 miesięcy zobaczymy konsumentów przechodzących ze stanu zaciekawienia nową technologią do uświadamiania i usprawiedliwiania potrzeb zakupu urządzeń, z uwagi na rosnącą funkcjonalność i przystępność drukarek 3D. Przewiduje on również stopniowy spadek cen, jak również to, że do 2015 roku 7 z 50 największych sieci sprzedaży detalicznej zacznie sprzedawać drukarki 3D przez swoje kanały dystrybucyjne. Również po raz kolejny rok 2016 pojawia się jako data przełomowa w kwestii znaczących zmian na rynku konsumenckim. Raport Gartnera stwierdza, że do tego roku drukarki 3D rozwiną się w klasyczne urządzenia typu Plug & Play, polepszy się również przystępność aplikacji do tworzenia i zarządzania modelami do druku 3D.

Tyle jeśli chodzi o propagandę sukcesu. Chociaż widoki na przyszłość wydają się być bardzo kolorowe, należy jednoznacznie uświadomić sobie, że prawdziwy przełom nastąpi nie wcześniej jak w latach 20-tych XXI wieku. Dopiero wtedy pojawi się ewentualna szansa na to, żeby drukarki 3D mogły zacząć być przyrównywane pod względem popularności i sprzedaży do innych sprzętów elektronicznych. Na razie – co również trzeba jasno sobie powiedzieć, na świecie sprzedaje się wciąż więcej faxów niż drukarek 3D. Szczęśliwie przegoniliśmy już pagery.

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like