Pod koniec listopada 2015 r., w tydzień po krwawych zamachach terrorystycznych w Paryżu, pisałem o rozpoczynającej się debacie na temat poprawy bezpieczeństwa w UE, której jednym z punktów była delegalizacja sławnego drukowanego w 3D pistoletu. Dziś już wiemy, że to nie przelewki. Policja w Australii podczas nalotu na laboratorium metaamfetaminy nakryła gangsterów z naładowanym pistoletem z drukarki 3D.

To nie pierwszy przypadek w Australii, kiedy w rękach handlarzy narkotyków policja znajduje wydrukowaną broń. Zdarzyło się to w lutym tego roku na przedmieściach miewielkiego miasta Mudgeeraba w Gold Coast – obecny przypadek dotyczy tego samego miasteczka. Australijska policja odkrycia dokonała podczas rajdu na laboratorium metamfetaminy ulokowanego na jednej z posiadłości, którą policja od jakiegoś czasu wiązała z gangiem motocyklowym „Lone Wolves”. Jak się okazało, laboratorium było doskonale wyposażone i zorganizowane. Na terenie otaczającego posiadłość buszu, zidentyfikowano co najmniej 10 kryjówek, skrywających różne elementy wyposażenia, przyborów i chemikaliów używanych w produkcji mety. Były pochowane np. w wydrążonych kłodach drzew. Oczywiście na miejscu znaleziono również dragi. Jednak największe zaskoczenie u policjantów spowodował znaleziony w jednej sypialni drukowany w 3D pistolet, znany jako „Liberator”. Był on naładowany i gotowy do użycia, tak jak by gangsterzy planowali jego szybkie użycie – tłumaczył reporterom Detektyw Inspektor Brendan Smith.

W innej posiadłości niedaleko miejsca świeżego odkrycia, również powiązanej z gangiem „Samotnych Wilków”, policja w lutym tego roku znalazła kilka zestawów drukowanych w 3D elementów pistoletu „Liberator”. Na miejscu aresztowano 28-latka m.in. za posiadanie narkotyków i broni. Policja wiąże ze sobą obie te sprawy.

Sytuacja jest o tyle specyficzna, że zaledwie parę tygodni temu w Australii ustanowiono prawo zabraniające posiadanie choćby schematów dającej się wydrukować w 3D broni. Choć opisywana sytuacja miała miejsce w stanie Queensland, a prawo to obowiązuje póki co w stanie New South Wales, dyskusja w Australii nabiera publicznego rozpędu (władze stanu Queensland jakiś czas temu badały już temat wprowadzenia restrykcyjnych regulacji, jednak zarzuciły ich wprowadzenie). Oba te przypadki, a w szczególności znalezienia naładowanej, gotowej do strzału broni w rękach dobrze zorganizowanej grupy przestępczej, mają realną szansę szybko rozszerzyć restrykcje prawne na resztę australijskich stanów.

Na początku grudnia tego roku Izba Reprezentantów USA przedłużyła na kolejne 10 lat regulację (Undetectable Firearms Act), która zabrania wytwarzania jakiejkolwiek broni nie dającej się wykryć za pomocą wykrywacza metalu. Oznacza ona przyzwolenie na posiadania i wytwarzanie broni z jakiegokolwiek materiału z zastrzeżeniem obecności w niej co najmniej 3.7 uncji stali.

Źródła: www.3ders.org, www.3ders.org, www.forbes.com

Karol Krawczyński
W branży druku 3D działający od 2013 roku. Jego przygoda zaczęła się od FDM, a następnie rozwinęła w stronę profesjonalnych i przemysłowych rozwiązań z firmą Solveere. Autor blisko setki artykułów na CD3D, prowadził dział Rynki Finansowe w Gazecie Finansowej oraz magazyn Business Coaching. Pasjonuje się szermierką i fantastyką - obiema w szerokim ujęciu.

    2 Comments

    1. Jeżeli nie było by druku 3D, ci ludzie mieli by zwykłą broń. Jeżeli narkotyki zostałby zalegalizowane, nie byłoby tych ludzi.

      1. Właśnie też tak sobie pomyślałem, chyba lepiej że broń mają plastikową – prymitywną i zawodną?

    Comments are closed.

    You may also like

    More in Projekty 3D