We wczorajszym artykule opisywałem ciężkie czasy jakie nadeszły dla inwestorów, którzy pokusili się jakiś czas temu na inwestycję w akcje spółek giełdowych z branży druku 3D. Dziś dla odmiany dość skromna, ale za to pozytywna informacja – VoxelJet, firma która jest najniżej ocenianą spośród wszystkich spółek notowanych na amerykańskiej giełdzie, które zajmują się drukiem 3D, ogłosiła swoje prognozy sprzedażowe na rok 2015. Są one wyższe aż o 53% w stosunku do tego co prognozowano na początku zeszłego roku. Biorąc pod uwagę, że firma zrealizowała swoje poprzednie obietnice już w listopadzie, informacja ta może napawać pewnym optymizmem. W końcu mowa tu o VoxelJet, uważane za najgorszą spółką na amerykańskiej giełdzie!

Chociaż przez cały ubiegły rok akcje VoxelJet beznamiętnie spadały, wprawiając jej akcjonariuszy w czarną rozpacz, na samym jego końcu nieznacznie się odbiły, a to za sprawą właśnie informacji o spełnieniu poczynionych zapowiedzi co do osiąganych przychodów. Firma zarobiła w zeszłym roku ok. 16 mln € (dokładne wyniki poznamy w marcu br.), a w tym planuje powiększyć ten wynik do 23-24 mln €. Ma to być możliwe dzięki zwiększeniu sprzedaży na rynkach międzynarodowych jak również dalszy rozwój oddziałów regionalnych w Niemczech, Londynie i Canton w Michigan, w USA.

VoxelJet zajmuje się produkcją profesjonalnych maszyn do druku 3D, drukujących z piasku formy do odlewów. Są to bardzo duże i skomplikowane maszyny, przypominające często niezależne systemy przemysłowe. Największa drukarka 3D firmy jest w stanie drukować modele o rozmiarach 4 x 2 x 1 metra. Oprócz tego firma wykonuje usługi druku 3D wykorzystując park maszynowy własnego autorstwa. Do czego można wykorzystać jej technologię pisałem w maju zeszłego roku, gdy VoxelJest uczestniczył w projekcie odtworzenia silnika do kultowego auta sportowego – Ferrari 312P.

Niezależnie od swoich osiągnięć w zakresie technologii przestrzennych, przygoda VoxelJet z giełdą papierów wartościowych to prawdziwy koszmar. Po dość sensacyjnym debiucie w październiku 2013 r., akcje zaczęły tracić na wartości, a do firmy przylgnęła łatka sztucznie napompowanego tworu, który próbował osiągnąć sukces giełdowy wykorzystując bańkę spekulacyjną jaka wytworzyła się wokół branży pod koniec tamtego roku. Niestety zamiast tego, stała się jej pierwszą ofiarą…

Dzisiejsza informacja o prognozowanych wzrostach przychodów brzmi nieco zachęcająco, ale raczej nie odmieni losu VoxelJet. Firma z jednej strony jest obciążona tonami czarnego PR, jaki przylgnął do niej przez cały 2014 roku, a z drugiej zajmuje się tak niszowymi zagadnieniami nawet jak na druk 3D, że trudno jej będzie przełamać ten trend i osiągnąć coś naprawdę spektakularnego. W najlepszej sytuacji będzie sobie po cichu rozwijać swój biznes, który jak widać po zeszłorocznych przychodach i prognozach na rok bieżący, wcale nie są olśniewające… Przynajmniej jak na amerykańską giełdę.

Źródło: www.3dprint.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like

More in News