Słabsze wyniki finansowe oddziałów niskobudżetowych największych firm druku 3D wywołały komentarze sugerujące, że rynek dla mniejszych drukarek 3D wciąż nie istnieje lub wręcz nigdy nie będzie istnieć. Aleph Objects, producent marki LulzBot, twierdzi coś przeciwnego i do tego sugeruje, że dobre wyniki firmy nie wymagają patentów i zamkniętych środowisk, tylko dobrej obsługi klienta.

LulzBot jest mniej ekscytujący niż inne marki. Splendor i szum nie jest celem tego przedsięwzięcia, jak twierdzi prezes Aleph Objects, Jeff Moe. „Bardzo zależy nam na dobrych wrażeniach użytkowników pracujących z naszymi produktami. Począwszy od rozwiniętych procedur kontroli jakości, po telefoniczne wsparcie przez siedem dni w tygodniu, doszliśmy do wniosku, że skoncentrowanie na klientach umożliwia nam szybki rozwój.” Podejście się sprawdza. W ciągu ostatniego roku, czyli w okresie, kiedy wiele firm pozamykało swoje podwoje, prezesi zostali powymieniani, a pracownicy pozwalniani, Aleph Objects zanotował rekordowe przychody.

Prezes Aleph Object podkreśla jak bardzo ważny jest dla nich otwarty dostęp: “Będąc zwolennikiem wolnego oprogramowania i open hardware, kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się o projekcie RepRap, od razu chciałem zbudować własną maszynę. Po zbudowaniu pierwszej drukarki, zainspirowany jej możliwościami, rozpocząłem tworzenie zespołu i firmy open hardware. Pięć lat później, z 93 pracownikami w firmie, jest to nadal bardzo ekscytujące.

Analitycy rynku drukarek 3D podkreślają, że świetny serwis gwarancyjny i sprawna obsługa klienta to klucz do sukcesu LulzBota. W przeciwieństwie do urządzeń 3D Systems i Stratasys i ich osobliwych zasad zwrotu, które wywoływały dużo niezadowolenia wśród klientów, właściciele LulzBotów nie narzekają, nie szukają poprawek i modyfikacji u innych firm i nie uruchamiają internetowych kampanii krytykujących obsługę klienta.

Wierność otwartemu dostępowi i open hardware doprowadziło nawet do odznaczenia firmy Aleph Objects, jako pierwszego producenta hardware, certyfikatem Respects Your Freedom, przyznawanym przez Free Software Foundation. Jeff Moe podkreśla: „Branża budżetowych drukarek 3D bezsprzecznie opiera i rozwija się dzięki otwartości i całej społeczności open hardware. Współpraca to standard, zaś innowacja kwitnie w warunkach otwartego dostępu. Firmy, które stronią od takiego podejścia same sobie utrudniają życie.

Aleph Objects w Ameryce, wraz z Ultimakerem w Europie, stoją na mocnych pozycjach otwartości. Nie potrzebują zamykać dostępu do swoich urządzeń i oprogramowania, ponieważ wiedzą, że siła leży w jakości relacji z ludźmi, nie w patentowaniu pomysłowości. Oby jak najwięcej takiej kreatywności przybywało nam w przyszłości.

Źródło: TCTMagazine

Bartosz Kuczyński
Tłumacz, wykładowca i wydawca gier dydaktycznych w firmie Luderis. Zwęszył potencjał drukarek 3D w 2012 roku i od tego czasu wytrwale kibicuje tej technologii.

    Comments are closed.

    You may also like