Ci, którzy regularnie zaglądają na Centrum Druku 3D z pewnością przynajmniej słyszeli o sporze Markforged – Desktop Metal. Od czasu kiedy w marcu informowaliśmy o rozpoczęciu przez Desktop Metal postępowania przeciwko Markforged, w którym oskarżali firmę o (ich zdaniem) bezprawne wykorzystanie patentów związanych z ich nowatorską technologią druku 3D z metalu działo się niewiele.

Chwile po dostaniu się do informacji publicznej doniesień o oskarżeniach, jakie postawił Desktop Metal oficjalne stanowisko przedstawił CEO Markforged, Greg Mark. Oczywiście kategorycznie zaprzeczył wszelkim zarzutom, określając oskarżenia postawione przez Desktop Metal jako zbyt daleko idące i zapewnił, że sprawa będzie dalej toczyć się w formie postępowania sądowego. Po kilku miesiącach mamy pierwsze wyniki tego postępowania i jak na razie sąd nie potwierdza słuszności zarzutów wystosowanych przez Desktop Metal. Jednak to dopiero początek…

W artykule sprzed kilku miesięcy, opublikowanym na łamach serwisu Fabaloo autor tekstu, powołując się na oficjalny dokument wystosowany przez Desktop Metal przedstawiał dość interesujące fakty. Podane informacje (takie jak zbieżność osób zaangażowanych w projekty realizowane przez obie firmy) mogły przemawiać, za tym, że działania Markforged nie były do końca klarowne i uczciwe.

Szczegółowe porównanie patentów Desktop Metal z dokumentami związanymi z procesami wytwórczymi proponowanymi przez Markforged doprowadziło ławę przysięgłych do następującego wniosku – Markforged nie naruszyło żadnego z patentów (ani „Fabricating Multi-Part Assemblies”, ani „Fabricating an Interface Layer for Removable Support”). Kolejne pięć roszczeń związanych z naruszeniami dotyczącymi m.in. z wyciekiem informacji czy szpiegostwem przemysłowym.

Składając oskarżenie, Ric Fulop, CEO Desktop Metal zauważył, że jego firma w pełni szanuje zdrową i dynamiczną konkurencję – problem pojawia się wtedy, gdy przedsiębiorstwa rywalizujące naruszają  ich wartość intelektualną. Niejednokrotnie przyznawał, że produkty Markforged bazowały niejako na patentach Desktop Metal, ława przysięgłych nie przyznała mu jednak racji.

Osobną kwestią są również stosunki pomiędzy pracownikami obu firm- co ważne, CEO Desktop Metal, Ric Fulop, wcześniej był związany z Markforged. Uzyskanie pierwszego, niebotycznego dofinansowania jego nowego start-up’u doprowadziło do napięć pomiędzy nim a jego poprzednią firmą (według opublikowanych informacji Markforged wysłał do Fulop zawiadomienie „przypominające mu o zobowiązaniach, które jest winien firmie”).

Na stronie Law360 możemy znaleźć krótką wzmiankę mówiącą o tym, że Sąd Federalny odrzucił słuszność oskarżeń powołując się na fakt, że Ric Fulop opracował opatentowane rozwiązania pracując jeszcze dla Markforged. Stąd też teza, że wspomniane patenty nie są prawomocne, więc trudno ubiegać się o ich łamanie przez, defacto firmę do której należą… Przyznacie, że cała sprawa wydaje się coraz bardziej komplikować.

Ciekawe, czy przy takim obrocie spraw pozostałe oskarżenia również zostaną rozpatrzone na niekorzyść Desktop Metal? I czy ich walka o słuszność patentów nie obróci się przeciwko im…

Źródło: tctmagazine.com

Magdalena Przychodniak
Inżynier biomedyczny śledzący najnowsze doniesienia dotyczące biodruku oraz zastosowań druku przestrzennego w nowoczesnej medycynie.

    Comments are closed.

    You may also like