Desktop Metal to swoiste kuriozum na firmamencie globalnej branży druku 3D – firma wyceniana na ponad 2 miliardy dolarów, rozwija od kilku lat dwie technologie, których nigdy nie było sposób nazwać rewolucyjnymi, a popyt na nie jest dość przeciętny „zachowawczy”. Równocześnie jest prawdziwym geniuszem w pozyskiwaniu coraz to nowych transz pieniędzy od inwestorów, pompując gigantycznych rozmiarów balon oczekiwań co do tego, czym mają się stać jego technologie w przyszłości i jak wpłyną na przemysł.

W grudniu ubiegłego roku Desktop Metal wszedł tylnymi drzwiami na na nowojorską giełdę papierów wartościowych (NYSE) poprzez tzw. odwrotne przejęcie TRINE ACQUISITION CORP. Miesiąc później, firma przejęła jedną z najbardziej znanych i zasłużonych dla branży druku 3D firm – EnvisionTEC, specjalizującej się w produkcji przemysłowych i medycznych systemów do druku 3D z żywic światłoutwardzalnych. Tak jak pisałem w styczniowym artykule, główną zaletą tego ruchu było to, że Desktop Metal mógł w końcu wykazać przychody, których poziom nie byłby zawstydzający. Po pierwszym kwartale tego roku możemy powiedzieć, że przyniosło to oczekiwany efekt.

Przychody Desktop Metal wzrosły o +234% w ujęciu rok-do-roku i o +35% kwartał-do-kwartału do kwoty 11,3 mln USD. Zawdzięcza to głównie przejęciu EnvisionTEC jak również wzrostom dostaw autorskich systemów do druku 3D z metali. Co więcej, firma pozyskała w tym okresie więcej klientów niż w całym 2020 r. łącznie i spodziewa się wygenerowania ponad 100 mln USD przychodu do końca roku.

Równocześnie, Desktop Metal zanotował stratę netto w wysokości -59,1 miliona dolarów co przerosło szacunki maklerów z Wall Street aż o 30 milionów dolarów. Zdaniem zarządu firmy, tak wysoka strata jest bezpośrednią konsekwencją wzrostu kosztów ogólnych i administracyjnych związanych z wejściem na giełdę papierów wartościowych oraz inwestycjami w bieżącą działalność. Przykładowo poziom zatrudnienia wzrósł w tym okresie ze 180 pracowników do ponad 470!

Wraz z ogłoszeniem tej informacji, akcje firmy o 11%. Później nastąpiły wyżej wymienione uspokajające komunikaty o wzroście klientów i obietnicy osiągnięcia 100 mln przychodu, okraszone na koniec komunikatem dotyczącym przejęcia producenta żywic elastomerowych – Adaptive3D, co nieco uspokoiło serca zatrwożonych akcjonariuszy. Nie zmienia to jednak faktu, że Desktop Metal znajduje się pod lupą, gdyż nonszalancja w wydawaniu pieniędzy przypomina niesławne praktyki 3D Systems z początku minionej dekady, co doprowadziło najpierw do gigantycznej bańki spekulacyjnej, a potem do kłopotów, z których pionier druku 3D wciąż próbuje się wykaraskać.

Źródło: www.desktopmetal.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like