Druk 3D z metalu pozostaje, póki co, nadal w sferze zastosowań przemysłowych i moment kiedy tego typu urządzenia będziemy mogli zobaczyć na przykład w różnego rodzaju warsztatach, wydaje się być tak odległym, że trudno to sobie wyobrazić. Co pewien czas pojawia się jednak firma, która zapowiada wydanie niedrogiej, desktopowej drukarki 3D do metalu. Jedną z takich firm jest amerykańska Iro3D.

Ostatnią drukarką 3D, która próbowała swoich sił na polu niskobudżetowego druku 3D z metalu, była Ability1. Urządzenie to było w zasadzie spawarko-frezarką, a zasada jego działania opierała się na naprzemiennym napawaniu i frezowaniu każdej kolejnej warstwy. Metoda ta posiadała na tyle duże ograniczenia, że nie była w stanie przekonać do siebie wystarczającej ilości osób, podczas trwającej na Kickstarterze kampanii. Do największych wad zaliczyć mogliśmy przede wszystkich brak możliwości drukowania suportów oraz mostów. Każda kolejna warstwa musiała zostać ułożona bezpośrednio na poprzedniej.

Swoich sił w tym temacie próbuje teraz amerykański startup Iro3D. Firma ogłosiła właśnie wydanie wersji beta swojego systemu do druku 3D z metalu. Zastosowana w nim technologia odbiega jednak znacząco od przyjętych powszechnie standardów. Drukarka ta nie posiada bowiem żadnych elementów, które generowałyby wysokie temperatury, takich jak głowice, laser, czy platforma robocza. Wykonane wydruki nie są bowiem w żaden sposób skonsolidowane i nie nadają się, zaraz po zdjęciu z drukarki, do użytku.

Zasada działania urządzenia od Iron3D opiera się na przygotowaniu mieszanki piasku i proszku metalowego w przeznaczonym do tego celu tyglu. Nie jest to jednak mieszanina przypadkowa. Piasek stanowi jedynie materiał nośny, w obrębie którego, warstwa po warstwie, układany jest model właściwy, wykonany z proszku metalowego. Po usypaniu właściwego „wzoru” tygiel umieszczany jest w piecu, w którym następuje wypalenie właściwego obiektu.

W drukarce 3D znajdziemy cztery oddzielne pojemniki na proszki. Pośród nich wyróżnić możemy dwa rodzaje piasku oraz dwa rodzaje metalu o różnych frakcjach. Proszki o mniejszej średnicy „ziaren” służą do budowania i podpierania zewnętrznych (widocznych) części modelu, podczas gdy frakcja grubsza wykorzystywana jest do elementów wewnętrznych i niewidocznych.

Minimalna wysokość drukowanej warstwy to 0,3 mm, a średnica dyszy dozownika proszku wynosi 1 mm. Koszt pół kilograma dowolnego materiału eksploatacyjnego wynosi około 5 $. Za wersję beta samej drukarki trzeba zapłacić 5.000 $. Póki co obsługiwane są wyłącznie zamówienia ze stanu Waszyngton.

Źródło: 3ders.org

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

Comments are closed.

You may also like