Jak już wielokrotnie wspominałem, podczas zbierania materiałów do mojej serii historycznej natrafiam czasem na prawdziwe perełki — swoiste kapsuły czasu druku 3D.
Tak było w przypadku kiedyś głośnego, a dziś zupełnie zapomnianego raportu ING o rynku druku 3D:
„3D printing: a threat to global trade” — analyzing the forgotten ING report
Tak było również z niezrealizowaną rewolucją, jaką miała przynieść firma Desktop Factory:
The false start revolution
Dziś znalazłem coś równie intrygującego. Coś na kształt proroctwa, które ostatecznie spełniło się w dramatyczny sposób.
12 lat temu Terry Wohlers obawiał się, że USA utraci swoją przewagę w technologii addytywnej.
Niedawno natknąłem się na artykuł na portalu 3ders.org, noszący właśnie taki tytuł. Cytowano w nim dziś już nieistniejący wpis na blogu firmy Wohlers Associates, w którym legendarny analityk i konsultant opisywał sytuację na rynku AM w 2013 roku, ostrzegając, że Ameryka — historyczna kolebka druku 3D — może stracić swoją dominującą pozycję.
Według 3ders.org, Terry Wohlers napisał wtedy:
„Obecnie 16 firm w Europie, 7 w Chinach, 5 w USA i 2 w Japonii produkuje i sprzedaje profesjonalne, przemysłowe systemy do produkcji addytywnej (AM) i druku 3D.
To dramatyczna zmiana w porównaniu z sytuacją sprzed dekady, kiedy proporcje wyglądały następująco: 10 firm w USA, 7 w Europie, 7 w Japonii i 3 w Chinach.”
W razie gdyby ktoś zapomniał: prezydentem USA był wtedy jeszcze Barack Obama. Rok wcześniej ogłoszono powstanie nowego instytutu National Additive Manufacturing Innovation Institute (NAMII), którego celem miało być wzmocnienie amerykańskiego przemysłu i pobudzenie produkcji przemysłowych drukarek 3D.
Ale Wohlers kontynuował:
„Co więcej, wszystkie systemy typu metal powder bed fusion są produkowane poza USA. Siedmiu producentów tych systemów znajduje się w Europie, a dwóch w Chinach. Chiny, Singapur, wiele krajów europejskich, a nawet RPA, przeznaczyły setki milionów dolarów na rozwój i komercjalizację technologii AM w nadchodzących latach.”
„USA wciąż przoduje na świecie pod względem liczby zainstalowanych systemów AM. W raporcie Wohlers Report 2013, który wkrótce zostanie opublikowany, podano, że 38% wszystkich przemysłowych instalacji AM znajduje się w USA. Japonia zajmuje drugie miejsce z wynikiem 9,7%, następnie Niemcy (9,4%) i Chiny (8,7%). Przy tak dużej liczbie systemów można argumentować, że USA dysponuje największym doświadczeniem i wiedzą w dziedzinie AM.”
„NAMII powstało z inicjatywy Białego Domu przy wsparciu kilku agencji, w tym Departamentu Obrony. Inicjatywa ta miała na celu przyspieszenie rozwoju i wdrożeń technologii AM w USA. Nie miało to być jednak łatwe, zważywszy na ambitne plany organizacji z Chin i innych regionów świata.”
„Moja rekomendacja dla liderów w USA — pisał Wohlers — to skoncentrować się na szerszej perspektywie i dużych celach, takich jak rozwój systemów opartych na technologii metal powder bed fusion i innych zaawansowanych technologii AM. Siły rynkowe i presja konkurencji zadbają o mniejsze wyzwania i stopniowe ulepszenia.”
Jak wiemy, niedługo po opublikowaniu tego wpisu sytuacja zaczęła się zmieniać. W USA pojawiło się nowe pokolenie producentów przemysłowych systemów AM — Carbon, Desktop Metal, Nexa3D, Velo3D i inni.
Problem w tym, że większość z nich od tamtej pory zanotowała tak znaczący spadek, że historia zatoczyła koło — i w zasadzie wróciliśmy do punktu wyjścia (czyli momentu, gdy Wohlers pisał swój tekst).
Jeśli chodzi o drukarki metalowe, systemy PBF produkowane na terenie USA pochodzą dziś głównie od firm niemieckich — EOS i SLM Solutions (ta druga to dziś w zasadzie firma japońska). Velo3D teoretycznie wciąż produkuje (przynajmniej tak zakładam, choć ostatnio mówi głównie o świadczeniu usług AM). Tymczasem 3D Systems od zawsze produkował swoje metalowe drukarki w Belgii.

Na terenie USA wciąż funkcjonują firmy takie jak B9 Creations, Carbon, Formlabs, Markforged i kilku mniejszych producentów systemów do druku metalu — ADDiTEC, 3DEO, FormAlloy czy Xact Metal — oraz nieliczni producenci drukarek FFF klasy desktop (FAME 3D / LulzBot, Airwolf 3D). Nie jestem pewien, co dokładnie produkuje Stratasys w USA — większość produkcji zdaje się być w Izraelu i innych regionach. HP również nie mówi jasno w tym zakresie.
Wśród producentów systemów AM jest też Sciaky, ale to dość specyficzny przypadek — produkują części i maszyny w równym stopniu.
Tak czy inaczej, większość producentów maszyn znajduje się dziś gdzie indziej — w Europie, Azji (Chiny, Tajwan, Japonia), a nawet w Australii.
Jeśli zaś chodzi o liczbę zainstalowanych przemysłowych drukarek 3D, liderami są dziś chińskie firmy UnionTech (~800 systemów, głównie polimerowe, ale również metalowe PBF) oraz BLT (kilkaset systemów do druku metalu).
Firmy amerykańskie i europejskie po prostu nie są w stanie konkurować w tym obszarze.
Niestety, Terry Wohlers miał rację. Choć przez chwilę wydawało się, że historia podąża w stronę, której oczekiwał, finalnie wszystko wróciło do stanu sprzed 12 lat.
Wielka szkoda.
Co się wydarzyło tego dnia w historii branży druku 3D?
05-10-2012: Michael Joyce uruchomił kampanię na Kickstarterze dla B9 Creator.
Newsy & Plotki:
- Partner firmy AddUp Inc., Acuity Surgical Devices, otrzymał zgodę FDA 510(k) na swój system Ventris Interbody Fusion, wykonany w technologii druku 3D na systemie FormUp 350 LPBF. Implant poprawia osteointegrację i wyniki operacyjne, pokazując, jak zaawansowana produkcja addytywna wspiera innowacje oraz zgodność z przepisami w rozwiązaniach do chirurgii kręgosłupa.
- Firma Thermwood Corporation mianowała Jasona Susnjarę na stanowisko prezesa, a Jennifer Watt na wiceprezeskę wykonawczą, co oznacza zmianę pokoleniową w kierownictwie. Ruch ten wspiera strategiczne ukierunkowanie Thermwood na wielkoskalowy druk 3D, szczególnie w zakresie narzędzi i przemysłu lotniczego, ponieważ firma nadal rozwija swoje możliwości w zakresie hybrydowego druku 3D i obróbki CNC.
- ESA przyznała firmie Caracol grant na prowadzenie projektu AIMIS LFAM, którego celem jest rozwój dużych, autonomicznych systemów druku 3D wspieranych przez sztuczną inteligencję, z myślą o zastosowaniach w przestrzeni kosmicznej. Wspólnie z Politecnico di Milano oraz OBO Space, projekt ma na celu stworzenie samo-monitorujących się systemów druku 3D do pracy na orbicie i w ekstremalnych warunkach.
Artykuł został oryginalnie opublikowany na The 3D Printing Journal: The Atomic Layers: S10E10 (00277)