UBOT to jeden z młodszych producentów desktopowych drukarek 3D, działających w technologii FFF w Polsce. Firma oficjalnie zadebiutowała na rynku dokładnie dwa lata temu podczas VII edycji targów Dni Druku 3D w Kielcach. Niedawno do naszej redakcji dotarła na testy jedna z flagowych konstrukcji tego producenta – UBOT 3D S+. W dzisiejszym teście sprawdzimy jak to urządzenie radzi sobie podczas drukowania z PLA…?

UBOT 3D S+ jest najbardziej zaawansowaną wersją najtańszego modelu dostępnego w ofercie krakowskiej firmy. Wersja „podstawowa” wyceniona jest na 3.999 PLN netto, wersja „S” to koszt 4.899 PLN netto, wersja „+” kosztuje 4.699 PLN netto, a za wersję „S+” przyjdzie nam zapłacić 5.499 PLN netto.

Specyfikacja techniczna:

  • obszar roboczy: 250 x 250 x 250 mm,
  • dokładność wydruku warstw: do 20 mikrometrów,
  • dokładność pozycjonowania osi: XY – 3,125 mikrometra, Z- 0,6 mikrometra,
  • średnica dyszy: od 0,2 mm do 1,2 mm,
  • rodzaj materiału: PLA i inne o niskim skurczu,
  • oświetlony obszar roboczy,
  • podgrzewana platforma robocza,
  • zdejmowany stół ułatwiający usuwanie wydruków 3D,
  • kontrola postępu druku 3D,
  • możliwość zamiany filamentu w trakcie druku 3D,
  • czujnik filamentu,
  • certyfikat CE,
  • 2 lata gwarancji (z możliwością wydłużenia tego okresu).

Wydruki 3D

Z urządzeniem mamy do czynienia od kilku miesięcy. Na portalu 3D w praktyce opisywaliśmy już nasze pierwsze wrażenia z użytkowania drukarki 3D oraz przebrnęliśmy przez proces kalibracji i wykonania pierwszego wydruku 3D. Dzisiaj nadszedł czas na nieco dłuższy test. Na jego potrzeby wykonywać będziemy znalezioną na portalu MyMiniFactory replikę broni z gry Destiny 2.

Pierwszą część testu przeprowadzimy z udziałem czerwonego filamentu PLA, który dostarczony był wraz z omawianą drukarką 3D. Wydrukujemy z niego rękojeść pistoletu, dolną część lufy oraz dwie boczne osłony lufy. W przypadku dwóch ostatnich elementów będziemy mieć okazję przetestować drukowanie podpór, ponieważ fragmenty te wymagają stosowania tego typu struktur wsparcia.

Modele drukowane były na warstwie 0,2 mm i z wypełnieniem na poziomie 25%. Prędkość druku 3D ustawiona została na 50 mm/s. Wszystkie wykonywane dzisiaj modele przygotowane zostały w programie Simplify3D, na przygotowanych przez producenta urządzenia profilach. Temperaturę głowicy ustawiłem w zakresie 200-215°C, a platforma robocza rozgrzewana była do około 60°C.

Dwa najwyższe modele wyszły niemal bez zastrzeżeń. Mały zgrzyt pojawił się jedynie na rękojeści. Brak kilku zewnętrznych obrysów spowodowany był najprawdopodobniej przyblokowaniem się filamentu.

Elementy boczne lufy wyszły bardzo dobrze, a odrywane od nich podpory nie pozostawiły praktycznie żadnych śladów. Usuwanie ich, jak to zwykle bywa w przypadku suportów generowanych przez Simplify3D, było łatwe i przyjemne.

Kolejną porcję części wykonamy z białego PLA od Spectrum Filaments. Będzie to cały korpus wraz z lufą oraz magazynek i jego elementy. Największy ze wszystkich drukowanych dzisiaj elementów ponownie wymagał będzie zastosowania dość sporej ilości podpór.

W tym przypadku wydruki nie wyszły już tak idealnie. Wprawdzie modele prezentują się bardzo dobrze, ale ich powierzchnia pozostawia trochę do życzenia. Zaobserwować możemy na niej nierówności oraz niewielkie zgrubienia. Winowajcą może jednak w tym przypadku okazać się wykorzystany filament, ponieważ przy korzystaniu z innych tworzyw podobny efekt nie pojawił się już więcej. W paru miejscach pojawiły się niewielkie nawisy, ale spowodowane są one brakiem podpór, które powinny się tam również znaleźć.

Tym razem mieliśmy do usunięcia o wiele więcej suportów, ale z racji tego, ze były one większe, to cały proces był jeszcze łatwiejszy niż poprzednio.

Do wydrukowania pozostał nam jeszcze tylko nabój oraz kilka niewielkich drobiazgów. Tym razem wykonamy je z PLA od 3D Color. Jako że elementów było niewiele, to niespecjalnie jest się nad czym rozpisywać. To co otrzymaliśmy wyszło bardzo poprawnie i nie ma się do czego przyczepić.

Na koniec pozostało nam już tylko złożyć wszystko w całość, dzięki czemu łatwiej będzie ocenić skalę całego projektu.

Podsumowanie

UBOT 3D S+ to całkiem przyzwoita drukarka 3D, która za stosunkowo nieduże pieniądze pozwala na drukowanie dość dużych elementów. W czasie pracy z tym urządzeniem nie natrafiliśmy na żadne większe problemy. Filament ekstrudował się bez najmniejszych problemów, a wydruki dobrze kleiły się do platformy roboczej.

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

Comments are closed.

You may also like