Holenderski Ultimaker należy do jednej z najpopularniejszych niskobudżetowych drukarek 3D na rynku. Zawdzięcza to trzem czynnikom: po pierwsze współtwórca Ultimakera – Erik de Bruijn należał do pierwotnego zespołu Adriana Bowyera pracującego nad projektem samoreplikujacej się drukarki 3D i jest jednym ze współtwórców całego ruchu RepRap na świecie. Po drugie, Ultimaker był jedną z pierwszych „niezłych” konstrukcji na scenie RepRapowej, znacząco wyróżniając się spośród konkurencji – do dziś konstrukcja pierwszego, drewnianego Ultimakera jest jedną z kanonicznych jeśli chodzi o budowę drukarek 3D. W końcu po trzecie, to w dalszym ciągu całkiem niezła drukarka 3D, a na dodatek jedna z najszybszych na świecie jeśli chodzi o technologię FDM. Mimo to, nie da się ukryć, że w kwestiach czysto handlowych firma nieco przespała ostatnie lata… Gdy pozostałe firmy na rynku, które rozpoczynały kariery w tym samym czasie mocno się rozwinęły Ultimaker stał trochę w tym samym miejscu. Teraz próbuje to nadrobić… Czy nie za późno?

Ultimaker ogłosił w tym tygodniu, iż po raz pierwszy w historii zamierza uruchomić bezpośrednią sprzedaż swoich urządzeń na rynku amerykańskim. Do tej pory, każda firma lub osoba z USA chcąca zaopatrzyć się w Ultimakera musiała to robić albo za pomocą oficjalnego sklepu firmy, albo za pośrednictwem innych osób. Osób – nie dystrybutorów lub resellerów, ponieważ takowi nie istnieli. Oczywiście wiązało się z to z masą dodatkowych opłat – podatków, cła oraz kwestii przewalutowania (Ultimakery są sprzedawane w Euro a Amerykanie kupowali je w dolarach). Tak czy inaczej zakup Ultimakera dla kogokolwiek spoza UE wiązał się z masą dodatkowych kosztów, co sprowadzało się do tego, że kupowały go tylko naprawdę zdeterminowane osoby.

Sprzedażą Ultimakerów ma zająć się firma fbrc8 („fabricate„), która będzie składać drukarki 3D już na miejscu. Holendrzy będą zatem wysyłać do USA kity, które będą sprzedawane albo w takiej samej formie albo w wersji złożonej, gotowej do użytku.

To dobrze, że firma w końcu zdecydowała się na taki ruch, jednakże z drugiej strony jest on zdecydowanie spóźniony. Podczas gdy inne firmy rozwijały swoją sieć sprzedaży na świecie, Ultimaker twardo trzymał się na stanowisku, iż cała sprzedaż będzie realizowana tylko i wyłącznie z poziomu ich strony internetowej. Dziś, w drugiej połowie 2014 roku firma ogłasza, że nawiązała współpracę z pierwszym dystrybutorem! Dla porównania MakerBot, który startował mniej więcej w tym samym czasie co Holendrzy, ma już charakter korporacyjny i jest obecny w wielu dużych sieciach dystrybucyjnych, otworzył również swój oficjalny oddział w Europie. W otwieraniu oddziałów w USA Ultimakera wyprzedziły również dwie pozostałe firmy produkujące drukarki 3D z Holandii – Leapfrog i Felix.

Wydaje mi się, że jeżeli Ultimaker nie zintensyfikuje swoich działań handlowych, będzie skazywał się nieuchronnie na marginalizację i stopniowe zapominanie. Konkurencja na rynku niskobudżetowych drukarek 3D z każdym miesiącem staje się coraz ostrzejsza i wkrótce tytuł jednej z najdłużej działających producentów drukarek 3D na rynku może nie wystarczać…

Źródło: www.3ders.org
Grafika: [1]

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

4 Comments

  1. Czy mamy jakieś konkretne dane n/t udziału w rynku Ultimakera, czy też cały artykuł jest na zasadzie „wydaje mi się”? Porównując Ulitmakera do MB warto wspomnieć, że Holendrzy mocno wspierają open source/open hardware (Cura, udostępnienie planów Ultimekara2) i ja osobiście jestem bardzo zadowolony, że nie kopiują modelu biznesowego Makerbota…

    1. Jedną z niewielu firm, która podaje ile sprzedaje drukarek 3D jest MakerBot, a obliguje ją do tego bycie częścią Stratasysa, który jest spółką giełdową. Jeśli chodzi o Ultimakera, to jedynymi „twardymi” danymi jakimi dysponujemy są statystyki 3D Hubs mówiące ilu użytkowników danej drukarki 3D jest zarejestrowanych w ich systemie. Do tego dochodzą różne nieoficjalne informacje branżowe, które podawane są w trakcie niezliczonych rozmów z producentami lub dystrybutorami jakie odbywam.

      Zatem dysponując tylko i wyłącznie informacjami z powyższych źródeł – tak, zdecydowanie tylko „tak mi się wydaje”. Podobnie jak wszystkim innym mediom opisujących branżę druku 3D na świecie. Znakomitą część drukarek 3D produkują małe firmy liczące góra kilkudziesięciu pracowników, które nie mają obowiązku i chęci dzielenia się swoimi danymi sprzedażowymi, a jeśli już coś o nich mówią to często je zawyżają.

      Jak zatem można określić udział danej firmy w rynku? Np. w taki sposób, że dany dystrybutor dzieli się informacją o swojej sprzedaży lub wiedzy ile drukarek 3D dany producent produkuje / sprzedaje. Porównuje się to z informacjami pozyskanymi od innych producentów lub dystrybutorów, a następnie całość np. ze statystykami 3D Hubs. Na podstawie tego wszystkiego wyłania się pewien obraz sytuacji, który może – choć nie musi, mieć odwzorowanie w rzeczywistości.

      Niestety dopóki ta branża nie rozwinie się bardziej do momentu, jak zaczną powstawać rzetelne i oparte o rzeczywiste dane statystyki sprzedażowe, jesteśmy skazani wyłącznie na tego typu spekulacje i symulacje. Mimo wszystko jestem przekonany, iż to co piszę ma odzwierciedlenie w rzeczywistości – bieżąca działalność Ultimakera jest bardzo dobrze opisywana przez liczne media na świecie, stąd tez relatywnie duża ilość danych.

      Co do różnic w prowadzeniu polityki sprzedażowej przez MakerBota a Ultimakera (czy Printrbota) popełniłem już kilka artykułów na ten temat, do których serdecznie odsyłam…

      1. Czy chodzi o http://www.3dhubs.com/trends ? Po szybkim spojrzeniu wydaje się, że UM1+2 radzi sobie dobrze (oczywiście możemy dyskutować na ile te dane są miarodajne) i zostawia daleko w tyle Leapfroga i Felixa. Chyba to „stopniowe zapomnienie” jest mocno przesadzone.

        1. I tak i nie.

          Leapfrog od początku roku ma oddział w USA i kilku innych krajach, Felix otworzył miesiąc temu swój oddział w Dolinie Krzemowej. Ultimaker z kolei niedawno wymienił drugi raz w ciągu roku prezesa, a na dystrybutora (nie oddział jak reszta), zdecydował się jako ostatni z całej trójki.

          Ponadto, od 2011 roku Ultimaker wypuścił zaledwie dwie wersje urządzenia (drewniany oryginał i plastikowa „dwójka”) podczas gdy Leapfrog jedynkę, dwugłowicową wersję jedynki, Creatr`a XL oraz Creatr`a HS, a Felix wersje 1.0, 2.0 i 3.0.

          Zdaję sobie sprawę że Ultimaker ma duży fanbase, co jest powodem jego wciąż dużej popularności. Jednakże w obliczu działań dziesiątek innych firm na rynku (w tym również polskich) to może przestać powoli wystarczać. Taki Zortrax, ZMorph, czy nawet Pirx zdobywają popularność w Europie w dużo bardziej dynamiczny sposób. Tzn. Ultimaker w dalszym ciągu jest bardziej znany i popularny, ale jest sprzedawany od 3 lat podczas gdy polskie produkcje od zaledwie kilku-kilkunastu miesięcy…

Comments are closed.

You may also like