Kwestia praw autorskich do wszelkiej maści utworów – począwszy od słowa pisanego, poprzez audio i video, a skończywszy na grafice i oprogramowaniu, to rzecz, która dla wielu osób jest wciąż dość abstrakcyjna i niezrozumiała. W powszechnej świadomości fakt, że coś jest dostępne w internecie za darmo – czy do obejrzenia, czy pobrania, jest równoznaczne z tym, że można to dowolnie używać i przerabiać na własne cele i potrzeby. Jest to oczywista nieprawda i podlega ściśle określonym regułom prawa – np. w Polsce reguluje to ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Za łamanie czyichś praw autorskich można otrzymać grzywnę, a w skrajnych przypadkach nawet zostać na pewien czas pozbawionym wolności…

W świecie druku 3D kwestia praw autorskich do projektów 3D jest szczególnie zanarchizowana. Dzięki platformom z darmowymi modelami do druku 3D takimi jak Thingiverse, Cults3D, MyMiniFactory czy Printables, ludzie mają dostęp do milionów plików, które pobierają i drukują na własnych drukarkach 3D. Znakomita większość tych modeli 3D jest oferowana na licencji Creative Commons, ale z atrybutem „no-commercial”, co oznacza że osoba, która pobrała taki plik może go wydrukować na potrzeby własne, ale nie może go odsprzedawać czy w ogóle w jakikolwiek sposób zarabiać na nim pieniędzy. Niestety nie jest to rzecz szczególnie przestrzegana i często wynika z nieświadomości tego typu ograniczeń.

Problem „piractwa 3D” jest póki co bardzo niszowy i mało osób w gruncie rzeczy zaprząta tym sobie głowę, niemniej jednak są osoby, którym zależy na tym, aby ich praca była w jakiś sposób chroniona – lub przynajmniej możliwe byłoby egzekwowanie odpowiedzialności prawnej w przypadku odkrycia nieuprawnionego użycia ich modeli 3D przez osoby trzecie. Jednym z rozwiązań jest usługa oznaczania plików 3D cyfrowym znakiem wodnym – Watermark 3D.

Oprogramowanie jest rozwijane przez amerykańską firmę Treatstock. Za jego pomocą można umieścić znak wodny w pliku, który jest ukryty i nie koliduje z geometrią ani siatką modelu. Rozwiązanie pozwala twórcom podpisywać swoje modele, a także sprawdzać inne pliki pod kątem obecności istniejących podpisów. Znak wodny można wykryć tylko wtedy, gdy plik zostanie przesłany do Watermark 3D i zostanie wygenerowane odpowiednie hasło. Jak twierdzą przedstawiciele Treatstock, ich znaki wodne są prawie niemożliwe do wykrycia lub powielenia.

Watermark 3D jest bezpłatny do użytku osobistego z limitem 10 znaków wodnych dziennie. Dostępna jest również opcja dla firm w formie zakupu komercyjnej subskrypcji. Początkowo nakładanie znaku wodnego było dostępne wyłącznie dla rozszerzeń .STL, jednakże niedawna aktualizacja dodała trzy nowe formaty – OBJ, GLB i DAE/Collada, co pozwala na oznaczanie modeli 3D w pełnym kolorze. Aktualizacja jest obecnie w fazie testów – Treatstock zachęca użytkowników do wypróbowania zaktualizowanej wersji i przekazywania opinii.

Źródło: www.watermark3d.com via www.3dprintingmedia.network

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like