Site icon Centrum Druku 3D | usługi druku 3D, drukarki 3D, wiedza i informacja

Czy 3DGence dogoni Zortraxa w wyścigu o tytuł najbardziej znanej, polskiej drukarki 3D na świecie…?

W poniedziałek informowałem, iż Michał Sołowow – jeden z najbogatszych ludzi w Polsce zainwestował duże środki pieniężne w gliwicką firmę 3DGence przejmując w niej 49% udziałów, co uczyniło go głównym udziałowcem. Chociaż wartość transakcji nie jest znana, z informacji jakie udało mi się uzyskać od przedstawicieli firmy wynika, iż jest ona zbliżona poziomem do tego, co uzyskał rok temu olsztyński Zortrax podczas dwóch emisji swoich obligacji. Jednakże to akurat jest w tym przypadku bez znaczenia – jako że głównym właścicielem 3DGence jest teraz Michał Sołowow, można założyć, że jeśli tylko zajdzie taka potrzeba (i będzie to uzasadnione biznesowo), kapitał spółki może bez problemu wzrosnąć. Przyszłość firmy jest jasna jak słońce w środku gorącego, bezchmurnego lata. Pytanie czy uda się jej dorównać jej głównemu obecnie konkurentowi – Zortraksowi?

Aktualnie 3DGence ma w ofercie jedno urządzenie, o dość prostej do zapamiętania nazwie – 3DGence One. Lada moment na rynku ma pojawić się inna, większa wersja drukarki 3D – 3DGence PRO, przeznaczona dla bardziej wymagających (i zasobniejszych w gotówkę) klientów. To co charakteryzuje 3DGence One to z jednej strony unikalna, nowoczesna stylistyka, a z drugiej szereg ciekawych funkcjonalności, w rodzaju ceramicznego stołu roboczego, wymiennych głowic drukujących, czy autokompensacji. Urządzenie nie jest tanie – kosztuje 10.250,00 PLN netto (12 607,50 PLN brutto). Jej obszar roboczy to 24 x 25,5 x 20 cm.

3DGence prowadzi od początku bardzo szeroko zakrojone działania sprzedażowe praktycznie na całym świecie. Bardzo aktywnie działa na rynku niemieckim, a od stycznia tego roku ma własne biuro handlowe w San Francisco w USA. Co więcej, jest pierwszą firmą produkującą drukarki 3D, która podpisała umowę dystrybucyjną z ABC Data – jednym z największych dystrybutorów elektroniki w Europie. ABC Data prowadzi sprzedaż dystrybucyjną drukarek 3D tej firmy zarówno w Polsce jak i podległych jej rynkach zagranicznych. Mam informację, iż kilka egzemplarzy 3DGence One trafiło już do firm z krajów bałtyckich oraz z południowej Europy.

Firma koncentruje się na dostarczaniu swoich urządzeń do sektora przemysłowego, a w szczególności do branży automotive. 3DGence One drukuje w fabryce Opla, a jej unikalna stylistyka została doceniona również przez Volkswagena, który wykorzystał drukarki 3D firmy w swoim klipie reklamowym.

Czy mimo tych wszystkich dotychczasowych sukcesów firma ma szansę w jakikolwiek sposób zagrozić pozycji Zortraxa w kategorii najbardziej rozpoznawalnej polskiej drukarki 3D na świecie? Cóż, jak to zwykle w biznesie bywa, koniec końców wszystko sprowadza się do pieniędzy…

Zortrax sukcesywnie zdobywa popularność na świecie i można dziś śmiało powiedzieć, iż jest jednym z (licznych) pretendentów do wspięcia się do panteonu producentów niskobudżetowych drukarek 3D, który tworzą obecnie MakerBot, Ultimaker, XYZprinting (da Vinci), TierTime (Up! i Afinia) czy Flashforge. Być może przełomowym okaże się Zortrax Inventure, którego premiera rynkowa jest przewidywana na końcówkę bieżącego roku? Urządzenie o stosunkowo niewielkim obszarze roboczym (13 x 13 x 13 cm) ma mieć zamkniętą, podgrzewaną komorę roboczą i drukować z dwóch głowic (materiał bazowy ABS i podporowy, rozpuszczalny w specjalnym roztworze).

Jak do tej pory, Zortrax działa bezbłędnie. Jest bardzo aktywny w mediach zarówno w Polsce jak i na świecie. Chociaż dział PR firmy czasem „jedzie po bandzie” (jak wtedy gdy Zortrax sprzedał drukarki 3D do WZL Nr 2 S.A. w Bydgoszczy, co zostało opatrzone tytułem, iż z M200 korzysta całe NATO), to trudno zarzucić mu brak skuteczności. Gdy przychodzi co do czego – jak np. przetarg na 180 drukarek 3D organizowany niedawno przez Województwo Mazowieckie, wygrywa go… Zortrax.

Przed 3DGence jest zatem wiele do zrobienia… Chociaż firma na koncie kilka publikacji na łamach serwisów zagranicznych (ostatnio chociażby na Fabbaloo.com), to w dalszym ciągu niczym nie wyróżnia się spośród setek innych urządzeń opisywanych każdego dnia na różnych stronach, blogach i portalach. To co sprawiło, że o Zortraxie stało się głośno, to trzy kolejne wydarzenia:

Aby to przebić, 3DGence potrzebne będą dwa-trzy naprawdę spektakularne osiągnięcia. Teoretycznie pierwszym z nich mogłoby być wejście do spółki Michała Sołowowa, ale z całym szacunkiem dla tego wybitnego inwestora, jest to tylko i wyłącznie temat dla polskich mediów… Jeżeli firma opracuje skuteczną politykę marketingową, którą będzie egzekwować z równą precyzją co Zortrax, ma szansę dogonić olsztynian. Czy przegonić? Tutaj wszystko rozstrzygnie się już na poziomie oferowanych produktów.

Jedno jest pewne – w przypadku 3DGence, pieniądze nie powinny stanowić już problemu. Teraz okaże się kto będzie po prostu lepszy w promocji i sprzedaży swoich produktów. Poza 3DGence nie widzę na razie na rynku polskim innego gracza zdolnego dogonić Zortraxa – kilka firm ma teoretycznie podobny potencjał, ale albo ma słaby produkt (vide ZMorph), albo jest dopiero na początku swojej drogi (3DKreator). Ewentualnie tak jak Omni3D, ma za sobą bagaż niewygodnych historii z przesżłości…

Exit mobile version