Site icon Centrum Druku 3D | usługi druku 3D, drukarki 3D, wiedza i informacja

Formlabs rozlicza się z zamówień z Kickstartera

Formlabs, twórcy pierwszej niskobudżetowej drukarki 3D drukującej z żywicy, ogłosili że właśnie wysłali ostatnie egzemplarze The Form 1 do osób, które wsparły je podczas słynnej kampanii Kickstarterowej. Wysyłka zajęła im nieco ponad 13 miesięcy. Co więcej, firma ogłosiła, że od teraz (a konkretnie od wtorku 3 grudnia) rozpoczyna realizację bieżących zamówień. Generalnie jest tym wszystkim strasznie podekscytowana i dumna z tego co udało jej się osiągnąć. I może warto chwilę się nad tym zastanowić, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie czy produkcja i wysyłka nieco ponad 1000 urządzeń w ciągu takiego okresu czasu, to sukces czy porażka?

Bez względu na okoliczności, The Form 1 to jedna z najgłośniejszych drukarek 3D ostatniego czasu. Chociaż pojawia się coraz więcej sygnałów, że nie wszystko w tej drukarce 3D jest tak idealne jak mogłoby się wydawać, to są to nadal tylko pojedyncze głosy spośród szeregu pochwał i pozytywnych recenzji. Sam osobiście – po początkowej fali entuzjazmu, od pewnego czasu dość sceptycznie podchodzę do tej produkcji, w głównej mierze z powodu strasznie wydłużającego się czasu produkcji i dystrybucji tych urządzeń. Wysyłka pierwszych egzemplarzy rozpoczęła się w okolicach maja tego roku i miała skończyć się w wakacje. Tymczasem proces ten wydłużył się aż do początków zimy. Z jednej strony nie stawia to firmy w pozytywnym świetle, z drugiej jednak Kickstarter nie jest typowym sposobem na rozpoczynanie biznesu. Może w swoich wcześniejszych komentarzach byłem jednak zbyt zdecydowany i jednostronny?

Zastanówmy się bowiem nad faktami:

Powyższy problem opisywałem już kilkakrotnie na łamach serwisu, w jednym z artykułów na ten temat dość ciekawie wypowiedział się również Rafał Tomasiak, lider Zortraxa – polskiej firmy, która również zdobyła dofinansowanie na drukarkę 3D. Kickstarter jest równie korzystnym co niebezpiecznym narzędziem na pozyskiwanie funduszy i klientów na nasze produkty i usługi. Startując z kampanią, trzeba być w pełni świadomym swoich możliwości i ograniczeń – w innym przypadku nasz sukces może szybko przeobrazić się w porażkę, czego doświadczyli niedawno inni głośni zwycięzcy Kickstartera – Pirate3D.

Wracając do Formlabs – firma właśnie rozpoczyna dystrybucję normalnych zamówień. Jakkolwiek by na to nie spojrzeć – to jakiś koszmar. Sam rozważałem zakup tego urządzenia w okolicach wakacji. Gdybym się na to wtedy zdecydował, zapłacił kilkanaście tysięcy i usłyszał na początku grudnia podekscytowane głosy przedstawicieli Formlabs, że JUŻ WŁAŚNIE rozpoczyna się wysyłka kolejnej – normalnej transzy zamówień, popełniłbym szereg bardzo obraźliwych komentarzy w ichnich mediach społecznościowych. Ponieważ abstrahując od specyfiki Kickstartera i wszystkich związanych z tym aspektów – tego typu działanie nie jest właściwe. Nie wtedy, gdy trzeba zrealizować 100% przedpłaty za kupowane urządzenie.

Podsumowując, zabawa z Kickstarterem może być bardzo zwodnicza. Bez tego serwisu Formlabs nigdy nie osiągnęłoby sukcesu, który ma. Szkoda tylko, że odbyło się to kosztem tak wielkiej rzeszy klientów firmy.

Źródło: www.formlabs.com

Exit mobile version