Chwilę temu skończyły się Święta Bożego Narodzenia i wiele osób dostało pod choinkę swoją pierwszą drukarkę 3D, ewentualnie Święty Mikołaj zaopatrzył Was w duży zasób gotówki, którą właśnie na nią zamieniliście. Tak czy inaczej – w końcu nadszedł ten dzień! Wasza nowa – pierwsza! – drukarka 3D została rozpakowana, złożona i szykujecie się do pierwszych wydruków. Jeszcze tego nie wiecie, ale wbrew początkowym oczekiwaniom, czeka Was teraz kilka trudnych dni potrzebnych na naukę pracy z urządzeniem, rozwiązywania licznych problemów, których się nie spodziewacie – i całkiem prawdopodobne, godzenia się z serią porażek, których doświadczycie. Poniższy poradnik powinien pomóc Wam uniknąć przynajmniej kilku z nich…

Bez względu na to jak szczodry był Święty Mikołaj, raczej mało prawdopodobne jest, abyście dzięki niemu weszli w posiadanie sprzętu klasy desktopowej, kosztującego kilkanaście tysięcy złotych (a jeśli tak, to ten poradnik Was nie dotyczy). Najprawdopodobniej weszliście w posiadanie chińskiej drukarki 3D produkcji Creality, Anycubic, Sapphire, Tronxy lub coś pokrewnego. Ewentualnie macie czeską Prusę (klasyczny model „i3” lub „Mini”). Nie licząc ostatniego przypadku, będziecie borykać się z kilkoma powszechnymi problemami początkujących adeptów druku 3D i wiele wydruków 3D z różnych powodów Wam nie wyjdzie.

Słodko-gorzka wiadomość jest taka, że to coś normalnego – każdy to przechodził w taki czy inny sposób. Pamiętajcie, że druk 3D to technologia przemysłowa, która jest w jakimś stopniu adaptowana w warunkach domowych. Wiąże się to z szeregiem specyficznych rzeczy, które z punktu widzenia konsumenta mogą wydawać się irytujące, ale z perspektywy pracy z „maszyną produkcyjną” są jak najbardziej oczywiste i naturalne. Głośna praca? Przykry zapach topionego plastiku? Usterki? Konieczność ręcznego ustawiania parametrów wydruku 3D? Tak to po prostu działa…

1000 – 2000 – 3000 złotych to duża kwota dla osoby indywidualnej, ale w ujęciu biznesowym / przemysłowym to gorsze… Dlatego nie należy oczekiwać że sprzęt za taką kwotę będzie funkcjonował równie dobrze jak maszyna za kilkadziesiąt – kilkaset tysięcy złotych. Zamiast tego warto pogodzić się z pewnymi ograniczeniami i mimo to spróbować coś osiągnąć z tym co mamy.

Oto kilka porad jakich rzeczy nie należy robić rozpoczynając pracę z tanią, amatorską drukarką 3D…

1. Nie zaczynaj pracy dopóki nie wykalibrowałeś dobrze stołu roboczego

Źródłem wszystkich początkowych problemów w pracy z drukarką 3D jest zazwyczaj źle wykalibrowany stół roboczy, co sprawia, że pierwsze warstwy słabo przylegają do niego i po pewnym czasie zaczną się od niego odklejać. Droższe urządzenia tej klasy posiadają system automatycznej kalibracji (który i tak nie zawsze jest doskonały), ale w przypadku tych najtańszych użytkownik musi to zrobić samodzielnie. W internecie znajdziecie całą masę instrukcji i poradników jak to zrobić – ja napiszę tylko jedno: jeżeli widzicie że pierwsza warstwa wydruku 3D ledwo trzyma się stolika, lub wprost przeciwnie – filament jest wręcz wprasowywany w powierzchnię stołu – przerwijcie wydruk 3D. Nie ma sensu ryzykować…

Nauka ręcznej kalibracji jest żmudna, ale niezbędna. Po pewnym czasie, wraz ze wzrostem doświadczenia, będziecie w stanie robić to „na oko”, lub poprawiać kalibrację już po rozpoczęciu pracy urządzenia. Na samym początku może jednak być to irytujące – niestety to jeden z fundamentów pracy z tymi urządzeniami.

2. Nie zaczynaj od dużych (i długich) wydruków 3D

BCN3D Technologies Epsilon 3D printer

Nie licząc maszyn klasy przemysłowej, co do zasady druk 3D jest „mały”. Wydruki 3D posiadające powyżej 30 cm w osiach XYZ są już wielkoformatowe – i to bez względu na metodę wytwórczą (plastik, żywica, proszki poliamidowe lub proszki metali). Im większy wydruk – tym więcej problemów natury technologicznej do okiełznania – ma to przede wszystkim znaczenie w pracy z trudniejszymi materiałami jak np. ABS.

Jeżeli dopiero zaczynacie przygodę z drukiem 3D, spróbujcie ograniczyć się do naprawdę małych rzeczy, na poziomie 5-10 cm w osiach XYZ, które drukują się maksymalnie po kilka godzin. Uruchamianie ponad dobowych wydruków 3D na samym początku pracy jest wielce ryzykowne – szkoda Waszego czasu i filamentu.

3. Nie drukuj skomplikowanych rzeczy

Początki są same w sobie trudne, więc nie warto dodatkowo utrudniać sobie pracy, próbując wydrukować rzeczy, które z punktu widzenia technologii druku 3D z plastiku są same w sobie trudne. Po czym poznać trudny wydruk 3D?

  • ma dużo drobnych i precyzyjnych szczegółów
  • ma wiele wiszących w powietrzu części, do których trzeba wygenerować masę struktur podporowych (supportów)
  • ma bardzo cienkie ścianki (realna, minimalna grubość ścianek w technologii FDM / FFF to 0,8 mm – wszystko poniżej tej wartości zaczyna robić się bardzo trudne)
  • któryś z punktów powyżej + dodatkowo jest duży, przez co wydruk 3D trwa od kilkunastu godzin wzwyż.

Lista czerwonych flag jest oczywiście dłuższa, ale na początek są to rzeczy, na które powinniście zwracać szczególną uwagę. Dobra rada: gdy traficie na Thingiverse lub innej platformie z darmowymi wydrukami 3D na jakiś model, który jest trudny, ale bardzo się Wam podoba – sprawdźcie czy został już wykonany przez innych użytkowników (zwyczajowo jest to zakładka MAKES)? Im więcej „makes”, tym większa szansa powodzenia – pamiętajcie jednak, że zdjęcie gotowego wydruku 3D nie pokazuje pracy jaka została włożona w jego finalne wykończenie. Jeżeli wydruk 3D jest np. malowany, możecie być pewni, że wcześniej był dokładnie szlifowany. Pytanie, czy wy również zamierzacie to robić?

4. Nie drukuj bez nadzoru

To że kilka pierwszych wydruków 3D wyszło Wam względnie poprawnie, nie oznacza że dobrym pomysłem jest uruchomienie kolejnego i wyjście z domu (do pracy, do szkoły, na zakupy etc.). Początkujący drukarze 3D powinni przez kilka pierwszych tygodni być obecni w domu podczas pracy z drukarką 3D. Co może pójść nie tak podczas Waszej nieobecności?

  • wydruk 3D odklei się od stołu
  • złamią się supporty i drukarka 3D zacznie drukować fragment modelu w powietrzu
  • w ogóle nie wygenerowaliście supportów w miejscu gdzie było to niezbędne
  • filament zaplątał się na rolce i zablokował (nie wiecie jeszcze na co zwracać uwagę podczas zakłądania / wymiany filamentu).

Pozostawianie drukarki 3D podczas pracy samej jest komfortem, na który mogą sobie pozwolić tylko doświadczeni użytkownicy.

5. Nie eksperymentuj z filamentami – naucz się drukować z PLA

Znakomita większość tanich drukarek 3D jest przystosowana do pracy z podstawowym i najprostszym w pracy filamentem PLA. Większość pozostałych tworzyw jest z punktu widzenia technologii i jakości wykonania tych urządzeń problematyczna. To nie znaczy że nie można na nich drukować z ABS, ASA lub PETG – to znaczy że nie należy od tego zaczynać, lub często wymieniać gatunki filamentów.

Częsta zmiana materiałów niskotemperaturowych (PLA drukujące się w temperaturze ok. 200°C) na wysokotemperaturowe (ABS drukujące się w 240°C lub PETG drukujący się w 250°C) może spowodować, że resztki tych materiałów będą sukcesywnie odkładać się w głowicy drukującej i w końcu blokować jej drożność. Nie jest to czymś złym – prędzej czy później i tak do tego dojdzie, chodzi o to, żeby od tego nie zaczynać swojej przygody z drukiem 3D, ponieważ może to mocno zniechęcić do dalszej pracy…

Nauka powinna odbywać się na najprostszych materiałach. Dopiero jak poczujecie się na tyle pewnie z pracą z drukarką 3D, warto zacząć eksperymentować z innymi tworzywami.

Przy okazji: drukarka 3D za 1000-1500 PLN nie nadaje się do pracy z nylonem, PCABS, lub bardzo miękkim TPU. To nie są sprzęty tej klasy. Aby móc to próbować zrobić, należy zmodyfikować szereg komponentów (ekstruder, głowica etc.) i wtedy ewentualnie się tego podjąć, ale… wciąż nie należy liczyć na zbyt wiele.

6. Nie wyrzucaj narzędzi i akcesoriów do drukarki 3D – trzymaj je zawsze pod ręką

Z drukarką 3D otrzymuje się komplet narzędzi. Ich jakość jest dość słaba, ale są to absolutnie niezbędne rzeczy potrzebne w przyszłym serwisowaniu urządzenia. Nie zgubcie ich i nie wrzucajcie do skrzynki z innymi narzędziami. Gdy przyjdzie ten moment, gdy trzeba będzie ich użyć – warto je mieć od razu pod ręką (szczególnie igły do udrażniania głowic, które są idealnie dostosowane do nich swoją średnicą).

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like