Ostatnimi czasy bardzo dużo miejsca w serwisie poświęcamy firmie Autodesk – producentowi oprogramowania dla projektantów klasy CAD, który od roku bardzo aktywnie działa w branży druku 3D. Tymczasem zanim na scenę wkroczył Autodesk, był już na niej obecny Adobe – producent najsłynniejszego programu graficznego świata, Photoshopa. Od blisko półtora roku Adobe wzbogaca swój flagowy produkt o kolejne rozszerzenia i wtyczki wspierające druk 3D oraz obsługę plików STL i OBJ. Tym czasem dziś pojawiła się informacja, iż już we wrześniu 2013 roku firma zgłosiła do opatentowania rozwiązanie, które ma na celu wygładzanie krawędzi wydruków drukowanych w technologii FDM.
Patent opiera się na czterech filarach:
- jest to metoda wykorzystywana w przypadku, gdy dany model posiada niedoskonałości w postaci widocznych warstw nakładanych przez drukarkę 3D pod kątem, powodując widoczne odstępy pomiędzy nimi i brak „gładkości„; gdy ten problem występuje, drukarka 3D nakłada na nie warstwę wygładzającą
- posiada możliwość zwiększenia kąta nakładania warstwy wygładzającej lub zmiany lepkości filamentu w trakcie procesu druku 3D, poprzez zmianę temperatury; odległość nakładania warstwy wygładzającej jest równa z odległością budowania podpór w modelach; innymi słowy, odległość pomiędzy krawędzią nierównej powierzchni a warstwą wygładzającą nie będzie nigdy większa, niż maksymalna odległość gdzie filament będzie w stanie zachować kształt i geometrię drukowanego (wygładzanego) modelu
- oprogramowanie generujące plik Gcode będzie wyposażone w instrukcje, pozwalające przewidzieć, gdzie i kiedy mają szansę wystąpić nierówności lub artefakty, tak aby można było na nie nadrukować warstwę wygładzającą i zachować pożądane wymiary modelu z pliku źródłowego
- extruder drukarki 3D zostanie wyposażony w kontroler, który będzie badał w trakcie procesu druku 3D, czy drukowany obiekt posiada niepożądaną wadę występującą na powierzchni wydruku, a jeśli tak, zapewni nadrukowanie na niej warstwy wygładzającej.
Generalnie pomysł wydaje się… interesujący, nie wiem jednak jak Adobe chciałoby wdrożyć go w życie? Zmiany opisane w patencie wymagałyby nie tylko wdrożenia szeregu zmian do istniejących slicerów drukarek 3D, lecz dodatkowo wyposażenia ich w „kontrolery” dołączane do extruderów. Tylko jak teraz przekonać firmy do stosowania powyższego rozwiązania… skoro Adobe je opatentowało już półtora roku temu? Chyba, że firma pracuje w tajemnicy nad własnym slicerem, który będzie dodawać do kolejnych pakietów Photoshopa? To byłaby iście rewolucyjna funkcjonalność! Póki co, opisywane patenty stanowią jedynie ciekawostkę…
Źródło: www.3dprint.com