Obecny jeszcze 2015 rok jest mocno naznaczony prymitywnym niszczeniem przez tzw. “Państwo Islamskie” tysiącletnich zabytków i artefaktów kultury. Mimo, iż oryginały zostały bezpowrotnie stracone, artystka Allahyari korzystając z druku 3D sprawiła, że pamięć o nich nigdy nie zginie.
23 sierpnia 2015 roku starożytne ruiny Palmiry W Syrii, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO spowił czarny dym, a powietrze przeszył huk eksplozji. Bojownicy z tzw. “Państwa Islamskiego” wysadzili w powietrze historyczną Świątynię Baalszamira, a kilka dni później pochodzącą z I wieku Świątynię Bela. Pięć miesięcy wcześniej spustoszyli drugie największe muzeum w Iraku, niszcząc artefakty historii sprzed 2000 lat. Na szczęście muzeum zostało ewakuowane, a większość zniszczeń dotknęła reprodukcji. Ucierpiało jednak samo muzeum, a także zniszczono monumentalnego Skrzydlatego Byka, Lamassu, o którym mówi się, że stał przed bramami starożytnej Niniwy w VII wieku p.n.e. oraz statuę króla Uthala. Pokazowo zamordowano też najwybitniejszego syryjskiego archeologa Khaleda Assada, wieloletniego dyrektora muzeum w Palmirze.
W ciągu całego obecnego roku do tej pory dokonano szeregu zbrodni kulturowych, co w konsekwencji wywołało sprzeciw pewnej artystki, z pochodzenia Iranki. Morehshin Allahyari stworzyła projekt pod nazwą Material Speculation: ISIS, za którą dostała właśnie nagrodę specjalną na X festiwalu Florence Biennale. Celem projektu jest zbieranie cyfrowych danych o zabytkach niszczonych przez tzw. “Państwo Islamskie” oraz ich odtwarzanie i zachowanie.
Niewielki zespół zajmuje się modelowaniem w 3D ofiar na podstawie fotografii nadsyłanych od różnych wspierających projekt. Następnie ukończone modele (obecnie dwa) wydrukowano w 3D z żywicy z wykorzystaniem precyzyjnej technologii PolyJet Stratasysa (opisując nawet proces wykańczania modelu w serwisie Instructables). W swojej pracy Morehshin nie ograniczyła się jednak do samego odtworzenia, ale również zachowania. Przedstawione rekonstrukcje wykonane są z przezroczystego materiału, a w ich wnętrzu kryją się dyski flash oraz karty pamięci, na których zapisane są modele 3D straconych artefaktów, a także zdjęcia, materiały, pliki pdf czy filmy , o ich wyglądzie, historii oraz zniszczeniu. Docelowo wszystkie te dane zostaną udostępnione na stronie projektu, sprawiając, że paradoksalnie po fizycznym ich zniszczeniu staną się łatwiej dostępne i popularne. Figury można w prosty sposób otworzyć bez ich niszczenia, aby dostać się do plików.
Autorka mówi o swoistych Kapsułach Czasu, z których będzie można skorzystać w przyszłości. W ten sposób, bardzo praktycznie chce odpowiedzieć na używanie przez tzw. ISIS, destrukcji kultury jako narzędzia prowadzenia wojny. Zbierając te wszystkie dane, tworząc je faktycznie dzięki drukowi 3D, a także udostępniając je całemu światu nie tylko ratuje zabytki przed zapomnieniem – dodatkowo sprawia, że ordynarne działania paradoksalnie przynoszą odwrotny efekt.
Jak mówi sama autorka, nowoczesne technologie są elementem naszego życia w XXI wieku, który de facto je warunkuje, dlatego są doskonałym nośnikiem dla sztuki. Allahyari myślała o wykorzystaniu druku 3D jako “poetyckiego i praktycznego narzędzia do cyfrowego i fizycznego dokumentowania”. Jak widzimy technologie addytywne perfekcyjnie wpisują się w ten nurt, a dzięki nim jesteśmy w stanie przeciwdziałać bezmyślnemu i prostackiemu zniszczeniu.
Źródła: www.morehshin.com, www.florencebiennale.org, www.motherboard.vice.com, www.wikipedia.org, www.dailymail.co.uk, www.3ders.org