W połowie listopada ubiegłego roku, tuż przed rozpoczęciem targów Formnext 2019, hiszpański BCN3D Technologies zapowiedział premierę swojego najnowszego, trzeciego modelu drukarki 3D – Epsilon. Urządzenie zostało oficjalnie zaprezentowane na targach we Frankfurcie nad Menem i stanowiło istotny krok naprzód w wykonaniu producenta – było dwukrotnie większe niż wielkoformatowy Sigmax R19, posiadało zamkniętą komorę roboczą, komunikację bezprzewodową oraz flagowy system dwóch niezależnych głowic drukujących IDEX.
Global3D – oficjalny dystrybutor BCN3D Technologies w Polsce, wspominał że nowe urządzenie prędzej czy później trafi do nas na testy, jednakże nikt nie znał jakiejkolwiek daty. Najpierw przez trzy miesiące ze spokojem testowaliśmy Sigma R19, które wymieniliśmy niedawno na większy – opisywany wczoraj model Sigamx R19. Tymczasem w miniony piątek, całkiem niespodziewanie do naszego biura trafiło gigantyczne pudło-niespodzianka, a nim nowiutki BCN3D Epsilon. Nie tracąc ani chwili, przystąpiliśmy do jego unboxingu – istnieje szansa, że to pierwszy model tego urządzenia jaki pojawił się w Polsce…?
BCN3D Epsilon posiada obszar roboczy na poziomie 42 x 30 x 40 cm, ma zamkniętą (choć nie podgrzewaną) komorę roboczą, wyposażoną w filtry HEPA i węglowy. Podobnie jak w przypadku dwóch pozostałych modeli z serii Sigma, posiada sensory przepływu filamentu, które wykrywają moment jego blokady (bądź to na szpuli, bądź w głowicy) i wymienny system głowic drukujących, w tym na zdolną bez problemu poradzić sobie z drukiem 3D filamentów domieszkowanych np. włóknem węglowym. Łączność jest bezprzewodowa i służy do tego system BCN3D Cloud. Cena drukarki 3D w Polsce wynosi 31.500,00 PLN netto (38.745,00 PLN brutto).
UNBOXING
Drukarka 3D przychodzi w dużym kartonie, na palecie. Jest naprawdę wielki.
Na wierzchu znajduje się mniejsze, białe pudło z akcesoriami i filamentami. Producent zaleca otwarcie najpierw mniejszego pudła, ale szczerze mówiąc nie znajdziecie w nim nic, co miałoby pomóc Wam w rozpakowaniu drukarki 3D.
No chyba że instrukcję, mówiącą, że nie trzeba rozrywać wielkiego kartonu, ani próbować wyciągać urządzenia od góry – pudło jest dwuczęściowe – najpierw zdejmujemy górę, a dno z drukarką 3D pozostaje nietknięte.
Podobnie jak pozostałe modele BCN3D, Epsilon jest solidnie zapakowany w piankę i folię.
Tak prezentuje się zaraz po rozpakowaniu – mimo wielkiego gabarytu (wymiary zewnętrzne to: 53 x 69 x 90 cm), nie jest aż tak ciężka (oficjalnie waży 37 kg) i zdrowa, dorosła osoba bez problemu powinna być w stanie postawić ją samodzielnie na biurku lub stole (ja np. byłem…).
Po otwarciu frontowych drzwiczek, usuwamy kolejną porcję pianek zabezpieczających: z osi X i spod stołu roboczego.
Na koniec możemy pościągać folie zabezpieczające z obudowy.
Jak urządzenie prezentuje się konstrukcyjnie? BCN3D najwyraźniej postawił sobie za cel, że każda kolejna drukarka 3D będzie dwukrotnie większa od poprzedniej… Sigmax R19 jest dwukrotnie szerszy od Sigma R19 – Epsilon jest dwukrotnie wyższy od Sigmax R19. Chociaż tego nie liczyłem, podejrzewam że gdyby poustawiać cztery Sigmy R19 w rzędach 2 x 2, idealnie zamknęłyby się w obrysie Epsilona.
Epsilon posiada identyczny system poruszania głowicami drukującymi IDEX, bez zmian pozostał także sposób mocowania filamentu wewnątrz urządzenia – jedyna różnica to dystans jaki materiał będzie musiał pokonać ze szpuli do głowicy drukującej. Drobna zmiana na plus, to wielkie pojemniki na resztki filamentu, które w Epsilonie mają formę długich rynien. Biorąc pod uwagę potencjalny, maksymalny gabaryt drukowanych detali była to dość oczywista zmiana.
Stół roboczy jest stalowy i w przeciwieństwie do Sigmax R19 – jednolity (w tamtym modelu są to dwie mniejsze grzałki ułożone obok siebie). Na nim montujemy szybę – ta nie jest już zawieszona na magnesach, tylko blaszanych zaczepach: dwóch z tyłu i po jednym z lewej i prawej strony.
W przeciwieństwie do Sigma i Sigmax, Epsilon ma już zainstalowane rurki teflonowe pod filamenty wraz z założonymi wszystkimi zaczepami.
W prawym górnym rogu obudowy mamy filtr HEPA i węglowy – to będzie najbardziej hałaśliwa rzecz po włączeniu drukarki 3D do prądu…
Jeszcze tylko krótki rzut oka na tył urządzenia – znajdują się tam dwa niezależne miejsca na uchwyty do filamentów – bez problemu powinny zmieścić się tam dwie nawet 5-kilogramowe szpule. Wejście na materiał znajduje się tuż przy obudowie chroniącej ekstrudery i czujniki filamentu.
Jeśli chodzi o akcesoria, to jest to jak na razie jedyna rozczarowująca rzecz w całym urządzeniu… Komplet narzędzi jest identyczny jak w przypadku pozostałych dwóch modeli drukarek 3D BCN3D, a więc bardzo ubogi (kiepskiej jakości szpachelka, kiepskie cążki, komplet kluczy imbusowych, szczelinomierz, klej Magigoo). Oprócz tego dostajemy kabel zasilający, kabel do Ethernetu, kabel USB oraz nowość – moduł WiFi na USB do wpięcia z tyłu drukarki 3D.
Dwie szpule materiału to znowu PLA, ponownie w dwóch tych samych kolorach: srebrnym i granatowym. Filamenty są oficjalnie brandowane przez Mitsubishi Chemical, z którym BCN3D podpisał w zeszłym roku umowę o ścisłej współpracy. Tym razem nie dostajemy już kolorowego Gekona – zamiast tego profesjonalny, żółto-biały wydruk testowy.
SET-UP & PIERWSZE URUCHOMIENIE
Gdy oczyścimy wnętrze drukarki 3D ze wszystkich gąbek, założymy uchwyty na szpule i podłączymy kabel zasilający do gniazdka, możemy włączyć drukarkę 3D. Ekrna LCD na szczęście nie pozostał taki sam jak w mniejszych modelach – ma 5 cali i prezentuje się na tłe całej konstrukcji bardzo widowiskowo. Firmware jest identyczny co w Sigmach, ale to bardzo dobra wiadomość – obsługa drukarek 3D BCN3D z poziomu panelu dotykowego to jedna z największych zalet hiszpańskich urządzeń.
Po włączeniu drukarki 3D wybieramy język sterowania, a następnie podłączamy ją do sieci. Jest to banalnie proste – wystarczy z listy rozwijanej wybrać „naszą”, wpisać hasło i poczekać na połączenie.
Potem otrzymamy adres URL w usłudze Cloud BCN3D, na który mamy wejść przez przeglądarkę komputera. Jeżeli nie mamy tam jeszcze konta – zakładamy je, a następnie po zalogowaniu się potwierdzamy spięcie naszego konta z tym konkretnym modelem drukarki 3D (zostanie rozpoznane po numerze seryjnym).
Tak prezentuje się widok BCN3D Cloud i spiętego z nią Epsilona.
Kolejny etap to założenie filamentu oraz kalibracja. Wszystko przebiega identycznie jak w przypadku poprzednich modeli BCN3D Sigma i Sigmax.
Gdy kalibracja zostanie ukończona, możemy przystąpić do pracy. Już wkrótce zaprezentujemy pierwsze wydruki 3D wykonane na BCN3D Epsilon…