Bill Masters to niepozorny, starszy pan, mieszkający z dala od zgiełku metropolii w niewielkim Greenville w Karolinie Południowej w USA. Bill jest wynalazcą i konstruktorem. Dawno temu, na początku lat 80-tych wynalazł m.in. druk 3D i stworzył pierwszą drukarkę 3D. Chwila!… Że kto…??? Przecież druk 3D został stworzony w 1983 roku przez Charlesa Hulla, który wynalazł stereolitografię, opatentował ją i powołał do życia 3D Systems – firmę, która później jako pierwsza skomercjalizowała tą technologię? To – cytując klasyka, „oczywista oczywistość„! Jednakże reporter FOX Carolina stawia naszą dotychczasową wiedzę w zupełnie nowym świetle…
Bil Masters wynajduje rzeczy. Jest posiadaczem łączenie ponad 50 patentów. Kilka z nich dotyczy druku 3D. Z sześciu znanych światu metod drukowania, Masters posiada patenty na 3 z nich. Co więcej, na początku lat 80-tych skonstruował w oparciu o jedną z nich pierwszą drukarkę 3D o nazwie CAMM3 (Computer Aided Modeling Machine – wspomagana komputerowo maszyna modelująca). Można powiedzieć, że wyprzedził swoje czasy.
Aby w pełni zrozumieć skalę innowacji jakiej dokonał Masters, należy uświadomić sobie, że początek lat 80-tych był nie tylko dziewiczym okresem dla drukarek 3D, lecz również dla komputerów, w oparciu o które wynalazca oparł swoje pionierskie urządzenie. Gdy powstawała pierwsza drukarka 3D, ZX Spectrum i Commodore 64 czekały jeszcze na premierę rynkową, a raczkująca branża komputerowa szykowała się na pierwszy w swej historii krach na rynku gier video. Wynalazek Mastersa był tak nietypowy, że dla wielu osób wręcz abstrakcyjny, a sam konstruktor miał poważne problemy aby wyjaśnić ludziom, co tak naprawdę stworzył…?
Bill wprowadził na początku dość zaskakującą definicję: „rozpocząłem od analogii do plucia kulką papieru przez słomkę (ang. 'spit ball’). Stoisz na balkonie i plujesz kulką na sam dół. Następnie celujesz w to samo miejsce następną i następną, aż powstaje z nich fragment ściany jakiegoś przedmiotu” – opisuje to Masters – „w sumie mogłem użyć do porównania gliny, ale plucie papierowymi kulkami wydawało mi się ciekawsze„.
Cóż, całkiem możliwe, że gdyby Bill Masters był równie dobrym erudytą jakim był wynalazcą, efekty jego prac mogłyby w dość prosty sposób przeobrazić się w poważny biznes. Niestety, dość ciężko jest sprzedać nawet najlepszy i najgenialniejszy pomysł używając do jego opisu strzelanie papierowymi kulkami. Tak więc, o ile genialny wynalazca z Karoliny Południowej był faktycznie pierwszy, o tyle Charlesowi Hullowi należy oddać to, że on przynajmniej wiedział co zrobić ze swoim odkryciem.
Dobrze też, że Bill Masters nie wynalazł internetu. A może to również wynalazł, ma na to patent, tylko to z czego my wszyscy na co dzień korzystamy, to tylko jego ograniczona lub dużo bardziej skomplikowana (wolniejsza) wersja…?