Canon – japoński koncern znany z produkcji aparatów fotograficznych, kamer, oraz kserokopiarek i drukarek do papieru, ogłosił opracowanie autorskiej technologii druku 3D opartej o ceramikę. Metoda ma pozwalać na tworzenie skomplikowanych i precyzyjnych struktur ceramicznych, i być wykorzystywana głównie na potrzeby medycyny.
To kolejne wejście firmy w obszar technologii addytywnych. W latach 2014 – 2017 Canon współpracował ściśle z 3D Systems, dystrybuując amerykańskie produkty na wybranych rynkach na świecie (m.in. w Polsce). Jesienią 2015 r. zaprezentował także koncept drukarki 3D opartej o żywice, który nigdy nie został zmaterializowany. Z końcem 2017 roku niespodziewanie (i po cichu…) wycofał się z tego segmentu, koncentrując się na powrót na swoich flagowych rozwiązaniach. Teraz, blisko rok po tym jak porzucił drukowanie przestrzenne, Canon powraca obiecując rewolucję w dość zaniedbanej do tej pory sferze…
Japoński koncern zamierza drukować detale z ceramiki! Ma być ona dostarczana do maszyny w formie proszku i być spajana w selektywny sposób, w oparciu o metodę zbliżoną do SLM (czyli selektywne spiekanie metali wiązką lasera). Niestety na razie wszystko co zostało pokazane to garść detali – nie wiemy nic więcej na temat technologii, maszyny, ani nawet tego kiedy miałyby one ujrzeć światło dzienne? To czym Canon się póki co chwali to praca z materiałem o niskim skurczu. Koncern twierdzi, że tak jak istniejące technologie przyrostowe wykorzystujące w pracy ceramikę (i żywicę, będącą jej nośnikiem) w trakcie post-processingu kurczą się o ok. 20%, tak w przypadku jego metody skurcz jest symboliczny i wynosi mniej niż 0,8%. Jako przykład podaje poniższy detal o średnicy 19 mm.
Ceramika jest bardzo pożądanym materiałem eksploatacyjnym, mimo to niewielu producentom udało się opracować techniki zdolne ją okiełznać. Wybrane firmy produkujące fotopolimerowe drukarki 3D oferują kompozyty ceramiki i żywicy, podejmowane są też próby tłoczenia materiałów ceramicznych przez głowice w procesie pochodnym do FDM (czyli druku 3D z plastiku). Wielką obietnicą jest także druk 3D z tzw. „płynnej ceramiki” (czyli nanocząsteczek ceramicznych zatopionych w kroplach żywicy) rozwijany przez izraelski XJet, który niestety wciąż nie trafił na rynek.
Jeśli chodzi o Canon, to tak jak bez dwóch zdań koncern posiada możliwości aby opracować i wdrożyć taką technologię, tak sposób w jaki ją prezentuje jest nieco frapujący… Jako żywo przypomina działania z października 2015 r. gdy prezentowano rendery maszyny, która miała zwojować rynek. Na razie nie wiemy nic poza tym, że koncern „pracuje nad czymś przełomowym” – nie znamy terminów, założeń technologicznych, rzeczywistych możliwości tej metody?
Miejmy nadzieję, że to z czym mamy teraz do czynienia to wstęp do przemyślanej i złożonej kampanii promocyjnej, a nie np. wrzutka o „innowacyjnych projektach przyszłości„, mająca przygotować grunt pod zbliżające się publikacje okresowych wyników finansowych…
Źródło: www.3dprintingmedia.network