Na temat domowych drukarek 3D napisaliśmy na łamach Centrum Druku 3D wiele – koncept, że każdy z nas będzie używał ich w codziennym życiu na równi z innymi urządzeniami domowego użytku zakończył się kompletnym fiaskiem i nie wydaje się, aby cokolwiek miało się tutaj zmienić. Mimo to, nadzieja że kiedyś nadejdzie dzień, gdy konsumenci będą kupować drukarki 3D na szeroką skalę jest wciąż żywa – często wbrew raportom rynkowym i zwykłemu zdrowemu rozsądkowi… Niemiecka sieć ze sprzętem elektronicznym – reichelt elektronik, przeprowadziła niedawno ankietę wśród klientów badającą ich zainteresowanie zakupem drukarek 3D w kontekście zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Cóż, trudno mówić o jakichś niespodziankach…

Badanie przeprowadzono w Niemczech i Wielkiej Brytanii. W każdym z nich wzięło udział ok. 1000 osób. Pierwsza najważniejsza obserwacja to to, że drukarki 3D są bez porównania bardziej popularne u naszych zachodnich sąsiadów niż na Wyspach. W Niemczech posiadanie własnej drukarki 3D deklaruje 14% respondentów, a chęć ich zakupu aż 51%. W Wielkiej Brytanii nastroje dotyczące technologii przyrostowych w wydaniu konsumenckim są dużo bardziej stonowane – drukarki 3D posiada 6% ankietowanych, a ich zakupem zainteresowanych jest zaledwie… 17%.

Znakomita większość potencjalnych kupców w Wielkiej Brytanii to ludzie w wieku powyżej 55 lat. Wśród osób w wieku 18-24 lata zakupem drukarki 3D zainteresowanych było zaledwie 10,4% ankietowanych. Co ciekawe większość z nich i tak wolałoby używać ich w miejscu pracy lub jakimś innym miejscu niż pielesze domowe. Największy procent chętnych na zakup drukarki 3D do domu został odnotowany wśród osób w wieku 35-44 lata – 22,15%. 40,22% osób w wieku 18-24 lata nie chciałoby drukarki 3D w domu w ogóle, a kolejnych 43,48% nie jest tego pewnych…?

Jeśli chodzi o wykorzystanie drukarek 3D to blisko 60% respondentów zamierzałoby drukować części zamienne do różnych domowych urządzeń, sprzętów czy mebli, a blisko połowa na potrzeby realizacji różnego rodzaju hobby. Drukowaniem wazonów i figurek jest zainteresowany co trzeci respondent.

Niemcy są dużo większymi entuzjastami druku 3D, ale wydaje się, że dotyczy to bardziej deklaracji, niż działań… Wspomniałem, że zakupem własnej drukarki 3D jest zainteresowanych połowa respondentów, jednakże posiada ją tylko 14%. Podobnie wygląda sprawa zamawiania wydruków 3D w specjalistycznych punktach (drukarniach 3D) – zainteresowanych tym jest aż 58% ankietowanych, jednakże skorzystało z tego zaledwie 9%. I rozmawiamy tu o Niemcach, gdzie liczba prawdziwie profesjonalnych punktów druku 3D jest bez porównania więcej niż w większości krajów Europy.

Reasumując, badania przeprowadzone przez reichelt elektronik pokazują, że o ile zainteresowanie drukarkami 3D jest w dalszym ciągu stosunkowo wysokie (przynajmniej w Niemczech…), o tyle nie przekłada się to znacząco na sprzedaż. Co więcej, jak na razie wydaje się, że jest to produkt skierowany do starszych odbiorców, bardziej świadomych tego jakie możliwości dają drukarki 3D i w jaki sposób można je skutecznie wykorzystać.

Źródło: www.elektroniknet.de via www.3dprintingindustry.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like