Druk 3D i strzelba jednorazowego użytku

Choć druk 3D broni jest tematem, który najczęściej pojawiał się w mediach w związku z tą technologią, to ostatnio było o nim podejrzanie cicho… Może to zasługa rządu amerykańskiego, który dość poważnie zainteresował się działalnością Defense Distributed, a może temat był na tyle często opisywany, że najzwyczajniej w świecie spowszedniał? Tymczasem w Kanadzie (tak, to znowu Kanada [SIC!]) pewien anonimowy konstruktor-wynalazca stworzył za pomocą drukarki 3D pierwszą w historii druku 3D strzelbę. Lecz zanim przejdziemy dalej do druku wyrzutni rakiet i dział samobieżnych warto nadmienić, że jego konstrukcja jest póki co… jednorazowego użytku.

Strzelba nazywa się „Grizzly” i została wydrukowana w technologii FDM za pomocą profesjonalnej drukarki 3D Stratasys Dimension 1200es. Można z niej oddać tylko jeden strzał: po pierwsze dlatego, że jest to strzelba jednostrzałowa i wymaga przeładowania, po drugie dlatego, że póki co, podczas oddawania strzału… pęka lufa. Ponadto, jak widać na poniższym filmie, sam konstruktor – używający dość oryginalnego pseudonimu „ThreeD Ukulele„, podchodzi ze sporym dystansem do swojego dzieła.


Cóż nowego można powiedzieć w tym temacie? Projekt powiela wszystkie słabości i wady tego projektu, o których pisaliśmy już niejednokrotnie na łamach serwisu. Można to ująć w kilku punktach:

  • druk 3D broni jest przede wszystkim niebezpieczny dla jej użytkowników – broń wykonana za jej pomocą rzadko kiedy wytrzymuje więcej niż kilka-kilkanaście strzałów, a bywa, że podobnie jak w przypadku w/w projektu strzelby, rozpada się od pierwszego strzału
  • druk 3D broni odbywa się wyłącznie na drogich, profesjonalnych urządzeniach; tak było w przypadku Liberatora, tak było w przypadku fińskiego eksperymentu i tak było również tym razem; drukarka 3D Stratasys Dimension 1200es kosztuje kilkadziesiąt tysięcy dolarów, jest zatem poza zasięgiem większości osób; poza tym dochodzi tu do oczywistego paradoksu – zakup drukarki 3D na potrzeby druku broni jest mniej opłacalny niż zakup normalnej broni w ilości kilkunastu – kilkudziesięciu sztuk
  • druk 3D broni jest… na granicy prawa; o ile póki co nie ma przepisów dokładnie precyzujących czy można drukować broń za pomocą drukarki 3D, to tego typu działalność prędzej czy później spotka się z zainteresowaniem odpowiednich służb; tak było chociażby w przypadku Cody Wilsona i Liberatora, którego rozpowszechnianie zostało zakazane przez rząd USA, pod zarzutem nielegalnego… eksportu i importu broni.

Reasumując, na chwilę obecną druk 3D broni stanowi jedynie ciekawostkę,  która na dodatek spotyka się chyba z coraz mniejszym zainteresowaniem opinii publicznej. To wszystko może się diametralnie zmienić gdy faktem stanie się wygaśnięcie patentów na SLS i na rynek trafią tanie (a przynajmniej dużo tańsze niż obecnie) drukarki 3D drukujące z metalu. Jeżeli testy wytrzymałościowe będą pomyślne, nieregulowany dostęp do broni palnej może stać się faktem… 

UPDATE: na YouTube pojawiły się nowe filmy prezentujące drugą wersję strzelby. Tym razem wytrzymała ona aż… 14 strzałów. Stay tuned 4 more

Scroll to Top