4 września Bre Pettis – legendarny założyciel MakerBota i jedna z najważniejszych osób w branży druku 3D na świecie zrezygnował z pozycji CEO firmy i przeszedł do Stratasysa na bliżej nieokreślone stanowisko związane z badaniami i rozwojem. Wkrótce okazało się, że tak naprawdę będzie zajmował się czymś co można nazwać „wymyślaniem fajnych rzeczy z niskobudżetowej drukarki 3D” i że w rzeczywistości jego zapowiadany awans nie wygląda zbyt ciekawie. Tak czy inaczej stery w firmie przejął ktoś inny – bez porównania mniej znana w branży Jenny Lawton, która wcześniej pełniła obowiązki prezesa firmy. Serwis 3DPrint.com przeprowadził krótki wywiad z Lawton, gdzie spytał o dalsze plany firmy, sytuacji bez Bre Pettisa na pokładzie oraz sytuacji na rynku, a w szczególności plany Autodesku względem branży druku 3D.
Jenny Lawton jest bardzo doświadczonym managerem z licznymi sukcesami na koncie. Nie bez przyczyny to właśnie ona objęła rządy w MakerBocie po swoim głośnym poprzedniku. Jej kariera zawodowa sięga wczesnych lat 90-tych, gdy współtworzyła firmę z branży IT – Net Daemons Associates (NDA). Oprócz tego pracowała w Softbanku i Mobius VC, a po atakach na World Trade Center prowadziła księgarnię i kawiarnię. Do MakerBota dołączyła w listopadzie 2011 r. chwilę przed gwałtownym rozwojem tej firmy.
W przeciwieństwie do Bre Pettisa, który był bardzo trudnym szefem i nie cieszył się sympatią współpracowników i podwładnych, Lawton jest osobą dla której ludzie są najważniejszą wartością – zarówno klienci jak i pracownicy firmy.
Nasi pracownicy i nasi klienci są zawsze na pierwszym miejscu moich priorytetów. W MakerBot mamy plany, cele i zadania do wykonania, lecz na sam koniec to nasi klienci i pracownicy są najważniejsi.
Jenny Lawton – MakerBot
Zatem plotki o skomplikowanym charakterze Pettisa zostały ostatecznie potwierdzone i choć może wydawać się to szokujące, wiele osób w firmie odetchnęło z ulgą na wieść, iż wielki wizjoner świata druku 3D opuszcza ich na rzecz nowych projektów. Odejście Pettisa było bardzo dużym zaskoczeniem dla wszystkich osób z branży, lecz jak przekonuje nowa CEO było to najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich ze stron:
Bre był liderem w branży druku 3D od momentu gdy powołał do życia MakerBota w 2009 roku. Bre uwielbia innowacje i tworzenie nowych rzeczy i jest teraz adwokatem świata druku 3D. Nowa rola w jakiej się znalazł pozwoli mu kontynuację bycia innowacyjnym i pracę w mniej ustrukturyzowanym środowisku, które pozwoli mu na lepsze rozwinięcie swojego potencjału.
Jenny Lawton – MakerBot
Lawton potwierdziła w bardzo dyplomatyczny sposób to, co napisałem w poprzednim artykule na ten temat – Pettis został zesłany na korporacyjną banicję, do miejsca gdzie może dać upust swoim pomysłom i kreacjom. To czy efekty jego pracy zostaną wykorzystane będzie zależeć jednak od korporacji. Jeśli chodzi o rynek druku 3D i rosnącą konkurencję w postaci chociażby Autodesku, to Lawton nie patrzy na tą kwestię w kategoriach zagrożeń lecz nowych szans i możliwości:
Prace Autodesku mają olbrzymie znaczenia dla całej branży druku 3D. Dzięki zaangażowaniu tej firmy w prace nad systemem Spark stoimy przed szansą otwarcia się zupełnie nowych możliwości dla wszystkich firm z branży.
Jenny Lawton – MakerBot
Oczywiście ta wypowiedź jest niezwykle poprawna politycznie i dokładnie taka jaką należy oczekiwać od nowej CEO firmy, niemniej jednak nie sposób odmówić jej logiki. Tak długo jak rynek zbytu będzie poszerzany o kolejne grupy odbiorców, MakerBot ma tak silną pozycję, że zawsze znajdzie nabywców na swoje urządzenia. Tym samym mimo oczywistych zagrożeń płynących ze strony dużych graczy, MakerBot po cichu liczy na to, że wykonają oni najwięcej roboty w zakresie popularyzacji technologii druku 3D wśród ludzi.
W ostatecznym rozrachunku – żadnej rewolucji nie będzie – a może raczej, jedyna rewolucja jaka miała nastąpić już nastąpiła. Bre Pettis zostaje odsunięty od kierowania firmą, a za jej sterami zasiadł doświadczony manager, który jest nauczony odpowiednich korporacyjnych manier i zasad postępowania. MakerBot będzie sukcesywnie rósł w siłę i umacniał się na pozycji jednego z liderów rynku niskobudżetowych drukarek 3D na świecie. Jedynie słowo „maker” w nazwie będzie brzmiało coraz dziwniej i dziwniej…