Maggy – drukowane 3D urządzenie, które pomoże w utrzymaniu społecznego dystansu

Pandemia COVID-19 to nadal realne zagrożenie. Przyrost zachorowań, notowany nie tylko w Polsce ale i na całym świecie, sprawił, że powrót niektórych obostrzeń stał się realnym scenariuszem. Specjaliści przypominają nadal o utrzymywaniu społecznego dystansu, nie mniejszego niż 1,5 metra. Dla tych, którym trudno go przestrzegać belgijski start-up Gumption Group stworzył Maggy – gadżet, który pomaga w utrzymywaniu bezpiecznej odległości od innych ludzi w przestrzeni publicznej.

Do produkcji urządzenia wykorzystana została technologia SLS. Wraz z wzrostem popularności rozwiązania, Gumption Group nawiązało współpracę z PrintPlace, który w swojej ofercie posiada usługi druku 3D w technologii SLS, reprezentowanej przez drukarki 3D Sinterit. Technologia spiekania laserowego proszków polimerowych pozwoliła na sprostanie coraz większej liczbie zamówień, umożliwiając wydajną produkcję konstrukcji urządzenia.

Jak działa Maggy? Ten niepozorny gadżet w momencie, kiedy znajduje się w pobliżu posiadacza innego urządzenia Maggy wydaje sygnał świetlny, dźwiękowy lub zaczyna wibrować. Wszystko za sprawą łączności bezprzewodowej Bluetooth 5.1, jednak urządzenie jest kompatybilne również z aplikacją na telefon, która pozwala monitorować, czy dobrze radzimy sobie z utrzymywaniem dystansu społecznego.

Aby zwiększyć efektywność korzystania z urządzenia, stworzona została dedykowana platforma, która pozwala śledzić położenie urządzeń. Jak mówi producent, ta funkcja może okazać się przydatna np. dla menadżerów, którzy czuwają nad zachowywaniem bezpieczeństwa w firmach.

Zanim doszło do premiery rynkowej urządzenia, Maggy zostało zgłoszone do konkursu EUvsVirus Hackathon, gdzie rywalizowało z sobą ponad dwoma tysiącami projektów z całej Europy. Urządzenie zostało laureatem w kategorii Business Continuity, Protecting Employees.

Jak mówi Bart Embrechts z Gumption Group, zaraz po premierze urządzenia telefony w firmie urywały się. Aż 45 000 zamówień na gadżet złożyły firmy tylko z rodzimego kraju firmy, czyli Belgii. Wtedy to firma zwróciła się do PrintPlace, która oferując usługi druku 3D w technologii SLS, dała swobodę projektowania oraz możliwość opłacalnej produkcji niskoseryjnej. W ramach projektu nawiązano współpracę również z specjalistą z Sinterit, który pozwolił na wykorzystanie maksymalnego potencjału ich urządzenia.

Gadżet jest dostępny już komercyjnie, jego cena to €40.

Źródło: 3dprintingindustry.com

Scroll to Top