Druk 3D z metalu jest technologią, która z jednej strony wzbudza bardzo dużo pozytywnych emocji związanych z możliwościami jakie rozpościera przed użytkownikami, a z drugiej jest najprawdopodobniej najdroższą i najtrudniejszą w eksploatacji metodą tworzenia trójwymiarowych obiektów. Ceny drukarek 3D drukujących z metalu oscylują w granicach kilkuset tysięcy złotych wzwyż, a i sam koszt druku 3D należy do wyjątkowo drogich. Nie bez powodu zatem w Polsce działa zaledwie kilka firm świadczących tego typu usługi – choć możliwości tej technologii są naprawdę wyjątkowe, mało kto w ostatecznym rozrachunku postrzega je za rentowne. Sytuacja wygląda bardzo podobnie w innych częściach świata. Tymczasem amerykańska firma Matterfab próbuje zaradzić tej sytuacji pracując nad drukarką 3D drukującą z metalu, która będzie bez porównania tańsza od tego co jest aktualnie dostępne na rynku. Czy to się powiedzie…?
MatterFab próbuje osiągnąć swój cel za pomocą urządzenia drukującego ze sproszkowanego metalu rozprowadzanego na stole roboczym, który jest spiekany warstwa po warstwie za pomocą lasera o bardzo wysokiej mocy. Jego główną zaletą ma być wyjątkowo niska cena, która ma być osiągnięta za pomocą wykorzystania tańszych komponentów od tych wykorzystywanych w tradycyjnych drukarkach 3D. Ponadto dzięki doświadczeniu w zakresie laserów, optyki oraz udziału w projekcie specjalistów Uniwersytetu w Louisville zespół twierdzi, iż udało mu się stworzyć kilka rozwiązań, które pozwoliły na dodatkową obniżkę cen.
Drukarki 3D MatterFab mają być gotowe w przyszłym roku do pierwszych testów – póki co są wyłącznie na etapie prototypu. W niedawno opublikowanym materiale Techcrunch`a można było zobaczyć drukarkę 3D w akcji – znajduje się ona w wydzielonym pomieszczeniu firmy, które jest de facto… metalowym kontenerem. Jest to spowodowane względami bezpieczeństwa związanymi z używaniem laserów o bardzo dużej mocy, choć wg mnie zaprezentowane na video rozwiązania nie wyglądają na przesadnie bezpieczne…?
Wg słów założyciela firmy – Matthew Burrisa, jakość wydruków z jego drukarki 3D ma dorównywać poziomem do tego co da się osiągnąć za pomocą maszyn aktualnie obecnych na rynku. Choć trudno oczekiwać od prezesa firmy innych deklaracji, to oglądając wydruki próbne jakie zostały zaprezentowane przez firmę w materiale Techcrunch`a można przyznać, iż nie wyglądają one wcale najgorzej. To co wygląda źle to prototyp maszyny, która przypomina wielkiego, drukującego z metalu RepRapa, ale pozostaje wierzyć, iż docelowa forma drukarki 3D będzie wyglądać inaczej.
Pytanie jakie należy sobie postawić, to czy tego typu maszyny są faktycznie w stanie konkurować z wysokobudżetowymi odpowiednikami? Abstrahując od kwestii jakości, bardzo ważnym czynnikiem jest tutaj bezpieczeństwo. W maju tego roku pisałem o pewnej amerykańskiej firmie świadczącej usługi druku 3D z metalu, w której nastąpił… wybuch, w wyniku którego jeden z pracowników firmy doznał poparzeń III-go stopnia. Generalnie w branży profesjonalnego druku 3D mówi się, że firma kupująca drukarkę 3D drukującą z metalu czyniąc to podpisuje dwa oświadczenia: w pierwszym oświadcza, że jest świadoma tego co kupuje, a w drugim, że posiada odpowiednio przeszkolony personel do jej obsługi. Czy tanie drukarki 3D drukując z metalu również zapewnią takie środki ostrożności…? Druk 3D z metalu to duże możliwości ale też duża odpowiedzialność – warto o tym pamiętać przy tego typu projektach.