Były już drukowane przestrzennie bomby, nadal trwa spór o drukowaną 3D broń… Kilka dni temu świat obiegła informacja, że doszło do zatrzymania mężczyzny, u którego podczas przeszukania znaleziono kastet – również wykonany w technologii druku przestrzennego. I chociaż zatrzymany utrzymywał, że to tylko gadżet, który pomagał mu w pracy (mężczyzna jest artystą tatuażu, a wydruk miał pełnić rolę modelu ułatwiającego stworzenie realistycznego obrazu na skórze) irlandzki sąd okazał się bezlitosny. Wymierzył mu wyrok 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz dodatkowe 100 godzin prac społecznych i karę grzywny.
Posiadanie kastetu jest nielegalne w szeregu państw – wśród nich jest również Irlandia, a także Polska (wymagane jest zezwolenie na posiadanie). Jednak granica pomiędzy tym co można nazwać jeszcze gadżetem, a tym co przez specjalistów klasyfikowane jest jako „niebezpieczne narzędzie” jest płynna. Informacje takie jak ta nakręcają jedynie spiralę strachu, stawiając tezę, ze drukarki 3D zwiększają dostępność m.in. broni… Czy potrzebnie?
Źródło: 3ders.org