Jak już wielokrotnie o tym wspominałem, obecny obraz światowej branży druku 3D ma charakter przejściowy. Z jednej strony jest definiowany przez firmy, które od początku tworzyły ten rynek wprowadzając nań wszystkie obecnie funkcjonujące technologie przyrostowe, a z drugiej przez wielkie koncerny przemysłowe i elektroniczne, które dopiero na rynek wkraczają, prezentując nowe rozwiązania mające szansę na zdominowanie go w najbliższej przyszłości. Do tej pory wiele miejsca poświęciliśmy już HP, GE, Michelin, Canonowi, DMG Mori czy Mazakowi – dziś przykład kolejnej firmy, która zamierza zaznaczyć swoją obecność w branży druku 3D mocnym akcentem…
Mimaki, to pochodzący z Japonii producent wielkoformatowych drukarek atramentowych i systemów do cięcia, należący do absolutnej czołówki firm z tej branży. Wczoraj (29 sierpnia br) firma ogłosiła oficjalną premierę swojej nowej drukarki 3D o symbolu 3DUJ-553 UV LED, która tak jak zadziwia swoimi możliwościami, tak wzbudza szereg pytań i wątpliwości…?
Urządzenie autorstwa Mimaki to wysokobudżetowa maszyna drukująca trójwymiarowe modele w pełnym kolorze, wykorzystując do tego żywice akrylowe utwardzane światłem UV emitowanym przez lampy LED’owe. Jako że firma wywodzi się z branży poligraficznej, nikogo nie powinno dziwić, że w pracy wykorzystuje paletę aż 10 milionów kolorów, co stawia ją w absolutnej czołówce jeśli chodzi o nasycenie i odwzorowanie kolorystyczne drukowanych detali. Maszyna korzysta z pełnej palety CMYK poszerzonej o kolor biały oraz transparentny. Dodatkowo oprócz koloryzowanej żywicy budulcowej, głowica drukująca natryskuje materiał podporowy, rozpuszczalny w wodzie. Posiada budżacy respekt obszar roboczy na poziomie 508×508×305 mm.
Tak prezentują się wydruki z drukarki 3D…
A tak sama maszyna podczas pracy…
Brzmi i wygląda to znakomicie. Jest w tym jednak pewien haczyk – otóż technologia z jakiej korzysta maszyna Mimaki jest tożsama z technologią PolyJet autorstwa Objeta, a prezentowane wydruki są po prostu bardziej nasyconymi kolorystycznie wariantami tego co powstaje na Stratasysie J750. Nie wiem jak wygląda kwestia patentów, jednakże wydaje mi się, że taki koncern jak Mimaki nie pozwoliłby sobie na ich łamanie. Całkiem możliwe (chociaż jest to czysta spekulacja?), że Japończycy korzystają z licencji na technologię PolyJet udostępnioną przez Stratasysa, wzbogacając ją po prostu o niewiarygodne możliwości kolorystyczne.
Tak czy inaczej Mimaki wchodzi do branży druku 3D z mocnym akcentem. Jeżeli cena drukarki 3D będzie niższa niż to co oferuje Objet / Stratasys, ma realną szansę odnieść sukces. Jeżeli nie – znajdzie nabywców jedynie wśród stałych klientów, którzy o Stratasysie nigdy nie słyszeli i nie zadali sobie trudu, aby coś usłyszeć…
Źródło: www.mimakieurope.com