Kupujesz w sklepie, potem robisz laserowy skan w domu, przesyłasz pliki do sieci, i każdy może wydrukować projekt w dowolnym miejscu. Drukowanie 3D jest gotowe do wejścia na szerokie wody, ale co się stanie, gdy praca rzemieślnika ręcznie wykonującego swoje projekty może być „piracona” i odtwarzana przez każdego? Czy powstaną pirackie sieci społecznościowe? A jak producenci będą lobbować, aby je zatrzymać?
Pomysł wyszedł podczas rozmowy na TechCrunch Disrupt NY z Alexem Winterem, autorem scenariusza do nowego filmu o Napsterze o nazwie „Downloaded”. Ten aspekt rozważała już gazeta The Economist w zeszłym roku, a The Pirate Bay ukuł nowy termin „Physibles” dla obiektów do druku 3D. Nadejście Napstera dla rynku modeli do drukowania 3D jest nieuniknione.
Przemysł muzyczny nie był przygotowany do rewolucji muzycznej jaką przyniosła mp3ka, przemysł wytwórczy wydaje się podobnie nie dostrzegać jeszcze problemu. Może być dużo gorzej. Wytwórnie płytowe miały przynajmniej „Digital Millennium Copyright Act”, by się znowu bogacić. Już teraz, projekty „physible” mogą być interpretowane, jako należące do szarej strefy pomiędzy sztuką i mediami chronionymi, a to może być opatentowane. Druk 3D na targowiskach takich jak 3DLT również może zostać zmiecione przez piracenie plików do druku 3D.
Sytuacja ta doprowadzi do powstania w Napstera dla modeli 3D drukowanych na witrynach internetowych, takich jak Physibles na The Pirate Bay. Ludzie będą budować kolekcje wzorów, przekazywać je w tę i z powrotem, a każdy będzie w stanie wydrukować sobie tanie wersje drogich obiektów od narzędzi przez biżuterię, od mebli do zabawek, a nawet wydrukować sobie pistolet. Pomysł, że ktoś jest w stanie pobrać wzory broni i wydrukować może być przerażający lub wyzwalający zależności od punktu widzenia.
Ostatecznie stary przemysł wytwórczy pójdzie po rozum do głowy i wraz z niezależnymi projektantami stworzą zespół do próby udaremnienia piractwa 3D. Mogą dążyć do zmiany przepisów, aby ten rodzaj piractwa uznać za nielegalny i surowo karać. Mogą również dążyć do jakiegoś standardu zarządzania prawami cyfrowymi. Wyobraź sobie, że pirackie projekty mogą być dodane do czarnej listy w modelach najpopularniejszych drukarek 3D jak Makerbots czy Printrbots i nie pozwolić na wydruk.
Kiedy dojdzie do tych rozgrywek na pewno będzie interesująco. Z jednej strony wolność do kopiowania z drugiej to byłby wstyd, gdyby piractwo przyczyniło się do zrujnowania utrzymania rzemieślników jak to mam miejsce na przykładzie muzyków i projektantów gier. Z amatorskiego narzędzia S-F, druk 3D zmienia się w rzeczywistość, stawia nowe wyzwania, pozwala sprowadzić pracę artystów, do zer i jedynek.
Źródło: TechCrunch