Chociaż branża druku 3D jest stosunkowo niszowa, jest równocześnie bardzo medialna rozpalając wyobraźnię wielu osób działających w sferze mainstreamowej. To dlatego w dużych i ważnych mediach pojawiają się co jakiś czas sensacyjne artykuły lub newsy nie mające większego przełożenia na rzeczywistość, czyniąc z jakiejś mało istotnej ciekawostki wydarzenie dnia bądź tygodnia (druk 3D domów, druk 3D broni, druk 3D jedzenia, druk 3D dziobów dla pingwinów etc…). Tym razem za druk 3D wziął się Trip Chowdhry, dyrektor zarządzający firmy analitycznej Equity Research wchodzącej w skład Global Equities Research. Jego zdaniem już wkrótce Google i Apple wejdą z impetem w branżę druku 3D. Swoje przewidywania opiera na tym, że… tak mu się wydaje.
Branża druku 3D przeżywa w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni okres stagnacji. Po wielkich premierach drukarek 3D na początku roku (nowe Replicatory od MakerBota, nowe drukarki 3D z serii Cubify oraz ChefJet od 3D Systems, nowe projekty drukarek 3D drukujących z żywicy na Kickstarterze) i oświadczeniach HP o planowanym wejściu na rynek z własnym urządzeniem, przyszły chude miesiące… Najpierw drastyczne spadki kursów akcji największych spółek z branży na giełdzie w USA, potem pierwsze krytyczne głosy rozczarowania publicystów testujących niskobudżetowe drukarki 3D, aż w końcu problemy z funkcjonalnością wspomnianych Replicatorów 5. Również samo HP zamilkło w kwestii swoich zamierzeń względem branży. Jedynym jasnym punktem było zdobycie przez twórcę drukarki 3D Micro rekordowego, 3-milionowego dofinansowania na Kickstarterze. Wydaje się, że po zeszłorocznym zamieszaniu i falach entuzjazmu emocje gasną…
Na szczęście pojawił się Pan Trip Chowdhry, wydając oświadczenie, nad którym głowią się teraz rzesze ekspertów i analityków dopatrując się w jego słowach drugiego dna. Otóż według niego dwaj giganci branży IT wkrótce wejdą na rynek drukarek 3D ze swoją innowacyjną technologią. Niestety w swoich rozważaniach nie podaje na to żadnych dowodów ani mniej lub bardziej potwierdzonych informacji, a jedynie czyste dywagacje. Najtrafniej skomentował to Łukasz Florczak z serwisu AppleCenter.pl:
Co ciekawe, Chowdhry nie ma tak naprawdę żadnych konkretnych podstaw co do tego. Jego sposób rozumowania wygląda następująco: Czy Apple posiada odpowiedni dorobek technologiczny, aby stworzyć drukarkę 3D? -> Tak -> Czy któryś z konkurentów Apple pracuje nad drukarką –> Tak, Google => Wniosek: Apple też zrobi własną drukarkę 3D. (…) Niestety, jego prognozy nie wspominają o żadnym terminie, kiedy nowy produkt Apple mógłby się pojawić.
Łukasz Florczak – AppleCenter.pl
Chociaż na temat ewentualnych możliwości wejścia jednej jak i drugiej firmy w branżę druku 3D pisałem już w zeszłym roku, to dziś sprawa wygląda bez porównania inaczej. Jeśli chodzi o Google to w gruncie rzeczy firma już poniekąd weszła w tą branżę realizując wspólnie z 3D Systems projekt modularnego smartfonu Ara. Niemniej jednak wykorzystywanie danej technologii do realizacji projektów to coś zupełnie innego niż rozwijanie samej technologii czy budowa własnego, autorskiego urządzenia.
Jeśli chodzi o Apple, to sprawa jest prostsza – firma nigdy nie interesowała się samą technologią druku 3D, a jedynie rozwiązaniami optycznymi do rozpoznawania gestów opartych na tych samych zasadach co w Kinect. I choć sam pisałem o tym w oddzielnym artykule blisko rok temu, dziś z perspektywy czasu wiadomo, że uwaga firmy nie jest w żadnym stopniu ukierunkowana na ten segment rynku. Co więcej, Apple kiedyś produkowało własne drukarki do papieru, jednakże po powrocie do firmy Steve`a Jobsa porzuciła ten projekt i raczej nie zanosi się, żeby poszerzyła na powrót ofertę o inne urządzenia niż komputery, smartfony, tablety i urządzenia pokroju iPoda czy legendarnego iWatcha.
Powód, dla którego Google i Apple nie wejdą w najbliższej przyszłości w druk 3D jest prosty: jest on zbyt niszowy i zbyt specjalistyczny aby firmy kierujące swoją ofertę przede wszystkim do odbiorcy masowego (a więc zarówno korporacyjnego jak i indywidualnego) zaprzątały sobie tym głowę. I jedna i druga firma ma obecnie nieco słabszy okres, próbując znaleźć nowy rodzaj produktów lub usług, z którymi mogłyby podbić globalne rynki. Drukarki 3D na chwilę obecną nie są takim produktem i musi upłynąć jeszcze sporo czasu aby zaczęły mieć na to w ogóle jakąkolwiek szansę. Dla przykładu: ewentualne wypuszczenie do sprzedaży iWatcha spełniającego wszystkie związane z nim oczekiwania z miejsca wywinduje Apple na powrót na pozycję najbardziej innowacyjnej firmy elektronicznej świata. Wypuszczenie drukarki 3D w technologii FDM (inne nie wchodzą na razie w grę) tego nie uczyni. Pisałem o tym dokładnie w artykule „Dlaczego drukarki 3D muszą być drogie… II„, gdzie wskazywałem na to, że odbiorca masowy nie jest w tej chwili przygotowany na obsługę tak skomplikowanego urządzenia. Analitycy i doradcy biznesowi Google i Apple doskonale sobie zdają z tego sprawę – Trip Chowdhry niekoniecznie. Chyba, że prowadzi od początku nieco cyniczną grę stawiając wyłącznie na rozgłos i zainteresowanie mediów swoją firmą?
Czy oznacza to zatem, że Google i Apple nigdy nie wejdą w branżę druku 3D? Niekoniecznie… Jest więcej niż pewne, że wszystkie największe firmy świata obserwują branżę druku 3D, wyciągają wnioski i czekają na rozwój wypadków. Gdy poczują, że nadszedł właściwy czas, wprowadzą swoje urządzenia bez chwili zawahania. Po prostu jeszcze nie teraz…
Źródło: www.3dprinterworld.com / www.applecenter.pl
Grafika: [1]