1 kwietnia, a więc w Prima Aprilis, nowojorska firma botObjects ogłosiła, iż pracuje nad swoją autorską drukarką 3D – ProDesk3D. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie informacja, że ich drukarka będzie pełnokolorowa, będzie w druku wykorzystywać PLA a jej cena ma oscylować w granicach 2500-3500$, a więc tyle ile Replicator 2 MakerBota czy The Form 1 FormLabs. I mówiąc pełnokolorowa, botObjects ma na myśli pełen kolor a nie kilka odrębnych dysz z oddzielnymi szpulami materiału. Brzmi jak żart, prawda…?
Jak ma to funkcjonować? Podobnie jak w przypadku drukarek atramentowych, ProDesk3D będzie korzystać z systemu 5 katridży, który będzie mieszał kolory w celu uzyskania pożądanego koloru wydruku. Brzmi to rewolucyjnie, ale to nie koniec szeregu świetnych funkcjonalności: drukarka ma być prosta w obsłudze i funkcjonować na zasadzie zwykłych drukarek do papieru – wystarczy ją włączyć, wysłać projekt do druku i… poczekać na gotowy wydruk. Urządzenie będzie automatycznie się kalibrować i posiadać przystępne w obsłudze oprogramowanie do zarządzania pracą. Dokładność wydruku ma wynieść 0,025 mm. Będzie używać PLA i PVA oraz mieć również opcję druku z ABS. Pole zadruku ma wynieść 275 x 275 x 300 mm, a więc tyle co w przypadku Replikatora 2. Na koniec design samego urządzenia – w przeciwieństwie do zalewu kolejnych autorskich drukarek, wyglądających jak kolejne kopie MakerBota, ProDesk3D wygląda ślicznie, wzorując się na unikalnym designie The Form 1.
Jeżeli botObjects spełnią powyższe zapewnienia, na rynku drukarek 3D pojawi się coś naprawdę wyjątkowego, co znacząco podniesie poprzeczkę w kwestii jakości druku 3D oraz oferowanych możliwości. Pamiętajmy, że kilka miesięcy temu podczas premiery Replikatora 2 wszyscy zachwycali się możliwością druku 2-3 dodatkowych kolorów z 2-3 odrębnych dysz. Druk w pełnym kolorze to zupełnie inny poziom, wkraczający w strefę profesjonalnych drukarek przemysłowych dostępnych w kosmicznych dla zwykłego użytkownika cenach na poziomie kilkuset tysięcy dolarów. Jeżeli firmie uda się osiągnąć cenę na poziomie 3000$, branżę czeka duży wstrząs i znacząca zmiana w układzie sił na rynku.
Z drugiej jednak strony, póki co, poza zdjęciami samej drukarki brak jest jakichkolwiek pozostałych informacji. botObject nie zaprezentował póki co żadnych wydruków, nie udostępnił filmów z pracy drukarki, nie znamy ani rzeczywistej ceny urządzenia ani daty premiery (wspomniano o czerwcu 2013, ale brzmi to wciąż dość nieprawdopodobnie). Strona internetowa firmy to póki co atrakcyjna wizytówka, bez istotnych dla potencjalnych klientów informacji. Pozostaje mieć nadzieję, że hype towarzyszący temu projektowi nie okaże się bezpodstawny i finalny projekt będzie faktycznie posiadał wszystkie w/w funkcjonalności i zapewniał odpowiednią jakość.