Przetestowałem PrintU od Bambu Lab — narzędzie AI do szybkiego tworzenia figurek do druku 3D na podstawie zdjęć

Patrząc na rozwój narzędzi AI do generowania modeli 3D, możemy już zauważyć pewne rozwarstwienie tego segmentu. Z jednej strony mamy rozwiązania budowane głównie z myślą o video, grach i rzeczywistości rozszerzonej, które ledwo przekładają się na realną użyteczność w druku 3D.

Z drugiej – coraz częściej pojawiają się próby „ucięcia problemu” i dostarczenia użytkownikom AM czegoś dużo prostszego, bardziej przewidywalnego ale faktycznie gotowego do produkcji.

Właśnie w tej luce pomiędzy efektowną rekonstrukcją a praktycznym zastosowaniem zaczynają pojawiać się narzędzia tworzone przez firmy mocno osadzone w świecie druku 3D. Ich ambicją nie jest perfekcyjne odwzorowanie rzeczywistości, lecz maksymalne skrócenie drogi od zdjęcia do fizycznego obiektu, nawet kosztem realizmu.

Po zeszłotygodniowym „teście” SAM 3D od Meta, dziś prezentuję alternatywne podejście, które jest zdecydowanie bardziej „drukarkowe”. Bambu Lab postanowiło podejść do modelu geneorwania modeli przez AI jak zawsze z punktu widzenia konsumentów.

Zamiast prób rekonstrukcji całych scen lub sylwetek o charakterze „research-first”, Bambu Lab stawia na szybki, zamknięty workflow prowadzący wprost do fizycznego wydruku.

MakerLab PrintU to narzędzie webowe zaprojektowane z myślą o użytkownikach, którzy chcą w kilka minut zamienić zwykłe zdjęcie w gotową do druku figurkę. Cały proces odbywa się w przeglądarce, bez instalowania dodatkowego oprogramowania.

Wystarczy wgrać zdjęcie w popularnym formacie, a system analizuje je i przygotowuje stylizowaną interpretację postaci.

Kluczowa różnica względem SAM 3D polega na tym, że PrintU nie próbuje wiernie odtwarzać geometrii świata. Zamiast tego świadomie upraszcza problem, oferując konkretne, estetyczne style: od bobbleheadów i chibi po kreskówkowe lub emojowe figurki. To nie jest rekonstrukcja, tylko interpretacja – i właśnie dzięki temu rezultat jest znacznie bliższy temu, czego oczekuje użytkownik drukarki 3D.

Po wyborze stylu można określić pozę postaci. Oprócz neutralnej postawy dostępny jest tryb oparty na oryginalnym zdjęciu oraz T-pose, która wciąż znajduje się w wersji beta. Co istotne, zanim powstanie model 3D, użytkownik otrzymuje podgląd 2D. To prosty, ale bardzo praktyczny etap kontroli: pozwala sprawdzić twarz, ubiór i ogólny charakter figurki bez „przepalania” zasobów na generowanie bryły.

Dopiero po akceptacji widoku 2D system tworzy właściwy model 3D, który można dalej edytować w zintegrowanym edytorze. Do dyspozycji są podstawki, tabliczki z imieniem, zmiany kolorów czy drobne korekty pozy. Co ważne z punktu widzenia AM, projekt może być przygotowany jako jedno- lub wielokolorowy, a następnie wyeksportowany jako plik nadający się do fizycznej produkcji.

PrintU nie jest narzędziem darmowym – każdy pełny cykl od zdjęcia do gotowego modelu kosztuje 10 kredytów MakerWorld. Na MakerWorld kredytów się nie kupuje za fizyczne pieniądze tylko „zarabia” za aktywność. Samo logowanie do platformy pozwala zarobić kredyty, ale żeby móc w pełni korzystać z funkcjonalności PrintU trzeba się trochę bardziej zaangażować w życie MakerWorld.

Jak to wszystko wypada w praktyce i czy faktycznie otrzymujemy modele lepiej dopasowane do druku 3D niż w przypadku SAM 3D? Oto krótka prezentacja moich testów…

Podobnie jak w przypadku narzędzia od Meta, wykorzystałem zdjęcie z konferencji realme i Bambu Lab, na którym stoję wspólnie z Bartoszem Michalakiem – CEO Edutech Expert, jednego z największych dystrybutorów drukarek 3D w środkowej Europie.

Co ciekawe po wgraniu zdjęcia nic nie zaznaczałem, tylko kliknąłem przycisk Generate 2D Image. Aplikacja domyślnie wybrała Bartosza i stworzył jego model.

Na tym etapie możemy tylko oglądać preview modelu 3D. Żeby wygenerować docelowy model 3D trzeba użyć kredytów.

Więc postanowiłem być oszczędny i zużyć swoje 10 kredytów na siebie. Skadrowałem zdjęcie usuwając Bartosza i wgrałem je ponownie. Z jakiegoś powodu AI postanowiło ubrać mnie w tą stylową sutannę w stylu Neo z Matrixa. W sumie to nawet zacząłem się zastanawiać czy takiej nie kupić…?

Gdy generujemy plik, PrintU pyta dla jakiej drukarki 3D ma wygenerowac plik 3MF (pyta oczywiście o drukarki 3D Bambu Lab)?

Generowanie modelu trwa dość szybko. Tak wygląda paleta dostępnych opcji do eksportu:

Model został wygenerowany w wielu kolorach (8) – stanowczo zbyt wielu żeby druk 3D miał sens.

Dodatkowo mapowanie nie wszędzie wyszło idealnie (czy nawet dobrze).

Dzięki narzędziom do malowania w Bambu Studio udało mi się jako tako naprawić większość powierzchni, lecz nie ukrywam że aby osiągnąćnaprawdę dobry efekt należałoby spędzić nad modelem więcej czasu niż kilkanaście minut.

Druk 3D figurki o wysokości 10 cm wyniósłby 5:30 na Bambu Lab H2C.

Jeszcze nie próbowałem drukować, ale jak to uczynię pochwalę się efektami…

Przewijanie do góry