W 2012 roku Bre Pettis zaprezentował światu pierwszego Replicatora – drewnianą, niskobudżetową drukarkę 3D MakerBota, która uczyniła z firmy najbardziej rozpoznawalną marką tego typu urządzeń na świecie. Rok później firma zaprezentowała MakerBot Replicatora 2 oraz 2X – drukarki 3D, które nie tylko po dziś dzień są jednymi z najpopularniejszych modeli na rynku, to wytyczyły pewne standardy, którymi podążyły niezliczone rzesze naśladowców. W styczniu tego roku, podczas targów CES w Las Vegas MakerBot – już pod banderą Stratasysa, który w międzyczasie zakupił firmę, zaprezentował aż 3 nowe urządzenia: Replicatora Mini, Z18 oraz Replicatora piątej generacji, w których zaprezentowano szereg nowych funkcjonalności, lecz przede wszystkim nowe, spójne środowisko pracy. Niestety póki co to koniec nowości… MakerBot nie ma w planach prezentacji kolejnych urządzeń w najbliższych miesiącach, a z pewnością nie uczyni tego na zbliżających się targach CES w Las Vegas, które odbędą się w pierwszym tygodniu stycznia 2015 r. Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę perypetie ostatnich 3 drukarek 3D związane z wprowadzaniem ich na rynek, to dość rozsądna decyzja…
To co zaprezentował Bre Pettis w styczniu 2014 r. w postaci Replicatorów Mini, Z18 i 5th generation miało być dla niskobudżetowych drukarek 3D tym, czym stały się 2 i 2X rok wcześniej – inspiracją, nowym kierunkiem działań, a przede wszystkim wysoko postawioną poprzeczką. Jednakże zamiast kolejnej „wielkiej zmiany” przyszło „wielkie rozczarowanie„… Po pierwsze, na nowe drukarki 3D przyszło czekać aż do maja. Po drugie, jedno z najbardziej nowatorskich rozwiązań w postaci „smart extrudera„, mającego wykrywać m.in. kiedy kończy się filament w kartridżu i zatrzymywać wydruk, okazało się kompletną katastrofą uniemożliwiającą normalną pracę z urządzeniem. Firma poprawiała extruder aż trzy razy – i o ile w końcu, po blisko roku od premiery można powiedzieć, że nowe drukarki 3D drukują już bez zarzutu, nadszarpnęło to mocno wizerunek MakerBota.
Wydaje się zatem, że wszyscy uczą się na błędach… Najwyraźniej Stratasys uznał, że tegoroczna wpadka jest wystarczająca i zanim MakerBot wypuści coś nowego na rynek, najpierw zadba o to, żeby urządzenia stały na nieco lepszym poziomie niż to co zaprezentowano w tym roku. Kolejna sprawa to to, że sprzedaż nowych modeli ruszyła tak naprawdę dopiero w połowie roku i prezentując nowe modele nie mając ich tak naprawdę gotowych do sprzedaży, wpłynie to negatywnie na dystrybucję dotychczasowych modeli, gdyż wielu potencjalnych klientów będzie wolało zaczekać na nową generację maszyn. Innymi słowy, wszystko wskazuje na to, że MakerBot przez co najmniej najbliższe pół roku będzie aktywnie prowadził sprzedaż dotychczasowych urządzeń, a na ewentualną premierę nowych Replicatorów przyjdzie nam poczekać zapewne aż do jesieni, na 3D Printshow oraz EuroMold.
Źródło: www.fabbaloo.com