Rok rozwoju, czyli cztery alternatywne wskaźniki rozwoju rynku w Polsce

Rok rozwoju w branży druku 3D to jak 5 lat w innej branży, a przynajmniej tak mi się wydawało rok temu. Dziś… cieszę się, że miałem rację… Z każdym miesiącem jak grzyby po deszczu wyrastają kolejni producenci drukarek 3D oraz sklepy z filamentem i akcesoriami do druku 3D. Oto kilka alternatywnych wskaźników obrazujących rozwój rynku druku 3D w Polsce!

Wskaźnik pierwszy – Allegro

Obserwując same Allegro i kategorię „drukarki 3D” (elektronika / komputery / drukarki i skanery / drukarki 3d) widzimy znaczny postęp. Pierwsza sprawa to fakt, że w spisie kategorii w ogóle znalazła się tak niszowa podkategoria jak „drukarki 3d„, co już jest pewnym sukcesem. Druga sprawa to łączna ilość wystawionych przedmiotów w samej kategorii:

Rok temu:

  • części – 30 aukcji
  • filamenty – 60 aukcji
  • urządzenia – 30 aukcji.

Żeby było śmiesznie, ponad połowa aukcji z 2 pierwszych podkategorii należała do tylko jednego sklepu… Tak, mojego.

Dziś:

  • części – 270 aukcji (wzrost x9)
  • filamenty – 1400 aukcji (wzrost ponad x23)
  • urządzenia – 130 aukcji (wzrost ponad x4)

Wskaźnik drugi – dostępność sprzętu

Kupując pierwszą drukarkę 3D w lipcu zeszłego roku czekałem na nią przez trzy tygodnie – ostatnią drukarkę 3D kupiłem niespełna dwa miesiące temu, czas oczekiwania – niecałe 48 godzin od wykonania przelewu! To aż 10 razy szybciej niż w roku ubiegłym! Wynika to z bardzo prostej rzeczy – większość garażowych producentów przekształciła się w małe fabryki, z małej działalności gospodarczej w spółki z o.o. etc. Niemniej istotny jest też fakt, iż rynek zaczyna powoli się nasycać, jednak upłynie jeszcze dużo czasu do momentu, w którym to producent będzie musiał szukać klienta, a nie jak dziś – klient producenta.

Wskaźnik trzeci – design sprzętu

Nieskobudżetowe drukarki 3D produkowane (lub raczej składane) rok temu, były zwyczajnie brzydkie, bo jak inaczej określić zlepek prętów gwintowanch, plastiku, śrubek i kilku kabli z doczepionym Arduino? Aż dziw bierze, że takie wynalazki w ogóle działają! Rok temu estetyczny design sprzętu nie był zwyczajnie wymagany, najważniejsze było to, aby sprzęt dobrze działał. Dziś producenci przykładają sporą wagę do wyglądu produkowanego sprzętu, aby postawienie go na biurku obok nowego MacBooka, nie było totalnym obciachem. Na polskim rynku mamy już kilka – jak nie kilkanaście konstrukcji, które z godnością mogłyby reprezentować nasz kraj na światowym rynku drukarek 3D.

Wskaźnik czwarty – producenci drukarek i sklepy internetowe

Czyli to o czym pisałem na wstępie – rok temu sklepów internetowych związanych z drukiem 3D było kilka, dziś jest ich ponad dwadzieścia, co daje cztero- lub pięciokrotny wzrost w stosunku do roku ubiegłego. Jeśli jednak chodzi o samych producentów drukarek, część z nich cieszy się już mianem wręcz kultowych, a nowi producenci w pocie czoła pracują na swoją pozycję na rynku.

Mam nadzieję, że za rok zobaczymy jak upłynęło kolejne 5 lat! Zagnijmy czasoprzestrzeń po raz kolejny 🙂

Grafika: [1]

Scroll to Top