Stratasys – jeden z największych producentów drukarek 3D na świecie, nie przestaje zaskakiwać. Firma, która stworzyła dwie technologie przyrostowe – FDM, czyli druk 3D z termoplastów w formie żyłki oraz PolyJet, czyli druk 3D z żywic utwardzanych światłem UV, zaprezentowała dziś dwie nowe maszyny w swoim szerokim portfolio, z czego jedna z nich została oparta o metodę SLA, czyli utwardzania żywicy wiązka lasera. Biorąc pod uwagę pokaźny obszar roboczy drukarki 3D, wydaje się że 3D Systems – twórca technologii stereolitograficznej, nieoczekiwanie zyskał bardzo poważnego konkurenta…
Drukarka 3D o nazwie V650 Flex to duża, przemysłowa maszyna, przeznaczona do drukowania 3D naprawdę dużych detali lub produkcji niskoseryjnej. Jej obszar roboczy to aż 50,8 x 58,4 x 50,8 cm. Żywica jest utwardzana wiązką lasera o średnicy plamki od 0,127 do 0,381 mm. W pracy wykorzystuje aktualnie cztery gatunki żywic: Element, NeXt, PerFORM i Watershed XC 11122, dedykowanych m.in. do tworzenia form do odlewów, wytrzymałych i sztywnych aplikacji, czy detali odpornych na wysokie temperatury.
Smaczku całej sprawie nadaje fakt, że V650 Flex powstał w kooperacji z firmą DSM, która zajmuje się stereolitografią od 1999 roku, tj. chwili wykupienia działu druku 3D z rąk koncernu chemicznego DuPont. Historycznie DuPont był drugim producentem drukarek 3D na świecie i w latach 1988 – 1989 prowadził ostry spór patentowy z 3D Systems, doprowadzając nawet do tego, że Charles Hull – autor patentu na technologię SLA, stracił na rok prawa do niego. Teraz, równo po trzydziestu latach od zakończenia tamtego sporu, Stratasys – największy rywal 3D Systems na rynku technologii przyrostowych w USA, prezentuje maszynę stereolitograficzną, bazującą na technologii opracowanej przez DuPont i rozwijanej przez kolejne lata przez DSM. Taka sytuacja…
Na dodatek żywice stosowane w V650 Flex noszą nazwę handlową Somos® – a więc tak jak nazwa technologii autorstwa DuPont w latach 80-tych i 90-tych.
Niezależnie od pierwszej w historii Stratasysa własnej maszyny drukującej z żywic światłoutwardzalnych wiązką lasera, producent zaprezentował kolejną, czwartą maszynę z serii 123 o symbolu F120. I w sumie jest to równie spora sensacja jak w przypadku maszyny stereolitograficznej, gdyż nowa drukarka 3D jest sporą konkurencją dla zaprezentowanego raptem cztery miesiące temu MakerBot Method, rozwijanego przez firmę należącą do samego Stratasysa!
Stratasys F120 to drukarka 3D drukująca w technologii FDM i jest najmniejszą z serii F123, którą tworzą dodatkowo F170, F270 i F370. Posiada ten sam obszar roboczy co F170’tka, tj. 25,4 x 25,4 x 25,4 cm, ma dwie głowice drukujące oraz szczelnie zamkniętą i podgrzewaną komorę roboczą. Jej główne różnice to o połowę mniejszy gabaryt oraz mniejsza liczba dostępnych materiałów – F120 drukuje z ABS-M30, ASA, oraz materiału podporowego QSR. F170 ma dodatkowo możliwość drukowania z PLA i TPU 92A.
F120 nie ma wbudowanych kieszeni / slotów na filament – są one dostarczane z niezależnych zasobników. Dodatkowo Stratasys twierdzi, że nowa drukarka 3D drukuje 3 razy szybciej od konkurencyjnych maszyn i mieści w sobie 4 razy więcej materiału (cokolwiek miałoby to dokładnie znaczyć…?).
To co jest najbardziej interesujące, to czy wśród konkurencyjnych rozwiązań Stratasys brał pod uwagę MakerBot Method – urządzenie które zadebiutowało w grudniu ubiegłego roku i zostało dedykowane produkcji przemysłowej. Wiele parametrów technicznych w obydwu urządzeniach jest dość zbliżonych do siebie, chociaż Method ma mniejszy obszar roboczy i na razie drukuje tylko z PLA, PLA Tough i PVA (w planach jest jeszcze PETG). Najważniejsze jednak, że docelowym odbiorcą dla obydwu maszyn wydaje się być ten sam klient… Ciekawe jak zostało to wszystko pomyślane?
Na koniec najważniejsze – jak to Stratasys ma w zwyczaju, obydwie drukarki 3D są oczywiście dostępne w sprzedaży.
Źródło: www.stratasys.com & www.stratasys.com