Brytyjska firma Grainger & Worrall specjalizująca się w produkcji specjalistycznych form do odlewów dla branży motoryzacyjnej, zdobyła właśnie prestiżowy kontrakt na stworzenie form dla bloku silnika w najnowszym samochodzie sportowym Aston Martina – DB11. Auto będzie wyposażone w 5,2-litrowy, 48-zaworowym silnik V12 z podwójnym turbodoładowaniem, który ma być najczystszym, najbardziej ekonomicznym, najmocniejszym i dysponującym największym przyspieszeniem w historii Aston Martina. Prędkość 100 km/h ma osiągać w czasie 3,9 sekundy. Czy może być w nim jeszcze cokolwiek niesamowitego…? Może to, że powstanie dzięki zastosowaniu technologii druku 3D…?
Jak donosi serwis The Engineer, bloki silnika będą odlane przy użyciu form, stworzonych w oparciu o wydrukowane z piasku rdzenie. Formy zostaną wykonane w Kolonii. Chociaż w artykule nie pada nazwa żadnej firmy, z opisu technologii dość jednoznacznie wynika, że chodzi tu o maszyny niemieckiego Voxeljeta, które przeznaczone są właśnie do tworzenia tego typu obiektów z piasku spajanego lepiszczem na bazie żywicy.
Inżynierowie z Grainger & Worrall zdecydowali się wykorzystać technologię druku 3D z uwagi na bardzo skomplikowaną geometrię bloków silnika, które mają być odpowiednio wytrzymałe i lekkie zarazem. Projekty powstawały przy ścisłej współpracy z Aston Martinem oraz wykonawcą drukowanych rdzeni.
Grainger & Worrall współpracuje z Aston Martinem od wielu lat, realizując równocześnie projekty dla innych znanych marek samochodowych, jak np. Audi, Rolls-Royce, Porsche, McLaren czy Bugatti. Ma na koncie także realizacje dla teamów Formuły 1. Ma opinię innowacyjnej firmy, przesuwającej dotychczasowe granice w obrębie tworzenia form odlewniczych. Jest całkiem prawdopodobne, że powyższy projekt będzie pierwszym z całej serii podobnych, gdzie drukowane w technologii 3D rdzenie będą kluczowym elementem wykonania mechaniki aut.
Źródło: www.theengineer.co.uk